sobota, maja 23, 2015
Przeczytania... (41) - Peter Ackroyd "Wenecja. Biografia" (Wydawnictwo ZYSK i S-KA)
"[Jest] wielkim budzącym szacunek dziełem zbiorowego wysiłku, wspaniałym pomnikiem wystawionym całemu ludowi, a nie jednemu tylko władcy" - tak pisał wielki poeta Johann Wolfgang von Goethe. Nie czarujmy się- jest coś... magicznego w samym słowie: WENECJA. Skojarzenia oczywiste: gondole, plac świętego Marka, doża, skrzydlaty lew, gołębie, maski, karnawał, laguna, Casanova, ba! Republika Wenecka! Od razu przyznaję się (a właściwie przypominam, bo wspominałem o tym innym "Przeczytaniu...") nie byłem nigdy we Włoszech. Tym bardziej sięgnąłem po książkę Petera Ackroyda "Wenecja. Biografia" z ciekawością. Liczyłem na piękną podróż, na przeżycia artystyczno-historyczne. I się nie zawiodłem. Dzięki Wydawnictwu ZYSK i S-KA mamy niepowtarzalną okazję, aby znaleźć się w miejscu najbardziej niesamowitym w Europie, poznać sekrety, blaski i cienie, mroczne typy i wdzięk miasta, które odcisnęło swoje znaczenie na Europie.
Zresztą historia Włoch (Italii), to taka mozaika różnorodności, że trudno to ogarnąć jednym zachwytem. Miasto, które leżało u zbiegu kilku światów (czytaj: szlaków handlowych) nie mogło pozostać prowincjonalną dziurą. Narracją Ackroyda nie da się znudzić. Chciałoby się siedzieć w cieniu jakieś weneckiej kafejki i móc czytać tą biografię. Czy weryfikować z rzeczywistością? Jestem zdania, że ta lektura mogłaby stanowić doskonały przewodnik po mieście (chciałem napisać "wiecznym", choć to określenie zawłaszczył Rzym). Zamienić nawet najwygodniejszy fotel na miejsce w gondoli, słuchać belcanta jednego z wielu Marców - można pomarzyć. Dla wielu to po prostu oczywistość: wsiąść do samochodu, autokaru czy samolotu i być, spacerować, oddychać światem, który tak pięknie odmalował Ackroyd.
Zresztą historia Włoch (Italii), to taka mozaika różnorodności, że trudno to ogarnąć jednym zachwytem. Miasto, które leżało u zbiegu kilku światów (czytaj: szlaków handlowych) nie mogło pozostać prowincjonalną dziurą. Narracją Ackroyda nie da się znudzić. Chciałoby się siedzieć w cieniu jakieś weneckiej kafejki i móc czytać tą biografię. Czy weryfikować z rzeczywistością? Jestem zdania, że ta lektura mogłaby stanowić doskonały przewodnik po mieście (chciałem napisać "wiecznym", choć to określenie zawłaszczył Rzym). Zamienić nawet najwygodniejszy fotel na miejsce w gondoli, słuchać belcanta jednego z wielu Marców - można pomarzyć. Dla wielu to po prostu oczywistość: wsiąść do samochodu, autokaru czy samolotu i być, spacerować, oddychać światem, który tak pięknie odmalował Ackroyd.
Bo ta książka jest słowem malowana. W końcu chodzimy po Wenecji nie tylko za sprawą składnie ułożonego monologu pisarskiego Petera A. To świat Tycjana, Tintoretta i Vivaldiego! Mamy mnogość wypowiedzi wielkich, którzy znaleźli się na bajecznej lagunie. Stąd pozwalam sobie na tych kilka cytatów o mieście i ludziach:
- Wenecja przyciska do swego serca tych, których inni odrzucają. Wynosi tych, których inni poniżają. Serdecznie wita tych, którzy gdzie indziej są prześladowani. - (Pietro Aretino - 1527 r.)
- Kiedy jesteś w Wenecji, to jakbyś był we śnie. - (John Addington Symonds)
- ...miasto z moich snów. - (George Sand)
- Ten naród marynarzy tak umiejętnie obchodził się z końmi i bronią, był tak bojowy i wytrzymały, że na morzu i na lądzie przewyższał wszystkie wojenne narody". - (Petrarka)
- Nawet gdybyście zapragnęli stać się uczonymi, nie podołalibyście temu, gdyż wszystko, co macie, zawdzięczacie ciężkiej pracy, talentowi i odwadze. - (Giovanni Conversino - 1404 r.)
- Dzisiaj Wenecja to ogromne muzeum, a kołowrotek w wejściu bez przerwy kręci się i skrzypi. - (Henry James)
- Cały świat udaje się do Wenecji, aby zobaczyć swawole i szaleństwa karnawału. - (John Evelyn XVII w.)
- ...tak gorliwie gonili za rozrywkami, że prawie nie kładli się spać. - (William Beckford)
- ...wenecjanie są niewrażliwi na sztukę i nie znaj się na niej. (...) Tak, jak nie przyszłoby mi do głowy pytać rybę o opinię na temat wody, nie zapytałbym też wenecjanina o jego przemyślenia na temat architektury czy malarstwa. - (W. D. Howells)
- Nie miałem pojęcia jakie natężenie może osiągnąć chciwość, tchórzostwo, zabobon, ciemnota, bezduszna żądza i wszystkie niewyrażalne brutalności ludzkiej natury, dopóki nie przeżyłem kilku dni pośród wenecjan. - (Percy Bysshe Shelley)
- Wenecjan fascynuje martwość, horrory, więzienia, dziwolągi i kalectwa. - (John Morris)
- Nasi przodkowie, po których odziedziczyliśmy tak dostatnią Rzeczpospolitą, wspólnie bronili, czcili i powiększali swój kraj, nie dbając o osobistą chwałę czy korzyści. - (Gasparo Contarini w 1574 r.)
- Chociaż ci weneccy jegomoście są nadzwyczaj mądrzy, kiedy z e j d ą s i ę r a z e m w pojedynkę niczym nie odróżniaj się nie odróżniają od zwykłych ludzi. - (James Howell w XVII w.)
- Tak jak z lustrami, Wenecji nie sposób ująć w dłonie, lecz miasto wciąga nas w tajemnicę swojej niepochwytalności. Jak dzień długi wypełniają nas obrazy, ale żadnego nie potrafimy w sobie zatrzymać. Wenecja jest kwestią wiary. - (Rainer Maria Rilke)
Wygrzebałem przeszło sto różnych określeń, jakie wyszły "spod pióra" (?) autora. Teraz mam dylemat: które z nich mogą zachwycić? Naprawdę trudno w takich chwilach o czytelniczy obiektywizm. Ktoś kto był i zna Wenecję - na pewno podkreśliłby dziesiątki innych zdań. Mi się zdaje, że te oddają ducha i charakter tego niezwykłego miasta. Czy zachęcą, by tam być? Wenecja, to nie miasto, do którego należałoby zachęcać. Jechać - i już?!
- Wenecja zrodziła się z ucieczki przed Longobardami.
- Wenecja składała się ze stu siedemnastu osobnych wysp, które mozolnie i pracowicie połączono ze sobą.
- Wenecja nie jest już wyspą, ale dawny temperament mieszkańców pozostał.
- To miasto wiecznie oscylujące pomiędzy morzem a ziemią staje się domem dla fantazmatów śmierci i odrodzenia.
- Nie sposób [...] zaprzeczyć, że Wenecja nadal silnie oddziałuje na ludzką wyobraźnię.
- ...kobiety z niższych stanów traktowano jako paliwo weneckiej gospodarki. Kobiety drukowały książki, szyły żagle, handlowały starym żelastwem i czyściły kominy.
- Potęga Konstantynopola przeszła do historii, ale Wenecja miała jeszcze pożałować, że porwała się na t awanturę. Co rodzi się w ogniu, może w ogniu zginąć.
- Wenecja zawsze była bardziej znana ze swoich kawiarni niż restauracji.
- Wenecja od tysiąca lat skupiała na sobie wzrok całego świata.
- W tym klimacie wszystko można było podnieść albo obniżyć do rangi towaru.
- Wenecja była też pograniczem między sacrum i profanum.
- Miasto dbało o starców i niebezzasadnie nazywano je gerontokracją.
- W degrengoladzie Wenecji jest coś, dzięki czemu ludzie, którym się w życiu nie powiodło, znajdują tutaj schronienie i pociechę.
- Miasto uchodziło za rozwiązłe w myślach i czynach.
- Wenecjanie mieli uniwersytet, ale znajdował się 32 kilometry dalej, w Padwie, zdobytej przez Najjaśniejszą w 1404 roku.
- Państwo weneckie nie potępiało cielesnych uciech, a nawet do nich zachęcało.
- Dla wielu podróżnych miasto nad laguną było wielki burdelem pod gołym niebem czy też "targowiskiem ciała" [...].
- Wenecja kojarzy się ze śmiercią i zarazą.
- Nad laguną z otwartymi ramionami witano alchemików.
- Wenecja sama była miastem cudów. W żadnym innym mieście europejskim, z możliwym wyjątkiem Rzymu, nie odnotowano ich tak wiele.
- Pieniądze to nasza druga krew.
- Nowość cieszy tych, którzy nie maj nic do stracenia.
- Grzech pierworodny to urodzić się w rozpaczy.
- Kto kocha cudzoziemców, ten kocha wiatr.
- Najpierw Wenecjanie, potem chrześcijanie.
- Pan morza jest także panem ziemi.
- Jak tylko uchwalą jakieś prawo, znajdzie się sposób na jego obejście.
- Wenecjanie rodzą się zmęczeni i żyją po to, żeby spać.
- Wenecja jest rajem dla księży i prostytutek.
- Bóg chce nas widzieć rannych, ale nie martwych.
- Wino jest mlekiem starców.
- Pierwszą oznaką szaleństwa jest pamiętanie przysłów.
- Bóg zabierze wodę człowiekowi, który nie lubi wina.
- Nieboszczyk nie wojuje.
Warto chyba nam Polakom przypomnieć jeszcze jedną istotę wielkości Wenecji, o której pisze Peter Ackroyd:
"MÓWIONO, ŻE WENECJANIE NIE WYBACZAJĄ SWOIM ADMIRAŁOM
I DOWÓDCOM PORAŻEK, ALE RÓWNIEŻ ZWYCIĘSTW.
CHWAŁA JEDNOSTKI BYŁA ZAGROŻENIEM DLA CHWAŁY PAŃSTWA".
Ja też ciągle zgłębiam wiedzę o Wenecji i wciąż jestem pod jej urokiem, nigdy mi dosyć wypraw nad lagunę i zawsze coś ciekawego do zobaczenia, odkrycia. Dla odmiany polecam genialny serial BBC "Francescos'Venice" o historii, kulturze i architekturze Serenissimy reżyserii Francesco da Mosto , wenecjanina z dziada pradziada.
OdpowiedzUsuńMuszę uważać - i obejrzeć. W Bydgoszczy aura iście italska! Tylko laguny nie ma, choć Wenecją s w o j ą mamy. Jak się nie ma, co lubi, to...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam znad Brdy
PS: Ciekawe za kim trzymasz dziś piłkarskie kciuki? Oj będzie się działo w Berlinie. Chyba będę za "Starą Damą", skoro tam piłkę kopał n a s z Zibi!...