niedziela, maja 17, 2015

Ostatnia wola Marszałka...

„Nie wiem czy zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili. Na kamieniu czy nagrobku wyryć motto wybrane przeze mnie dla życia
„Gdy mogąc wybrać, wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła, niechaj umie
Spać, gdy źrenice czerwone od gromu
I słychać jęk szatanów w sosen szumie
Tak żyłem.”

A zaklinam wszystkich, co mnie kochali sprowadzić zwłoki mojej matki z Sugint Wiłkomirskiego powiatu do Wilna i pochować matkę największego rycerza Polski nade mną. Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa. Matkę pochować z wojskowymi honorami ciało na lawecie i niech wszystkie armaty zagrzmią salwą pożegnalną i powitalną tak, aby szyby w Wilnie się trzęsły. Matka mnie do tej roli, jaka mnie wypadła chowała. Na kamieniu czy nagrobku mamy wyryć wiersz z "Wacława" Słowackiego zaczynający się od słów:
Dumni nieszczęściem nie mogą

Przed śmiercią Mama kazała to po kilka razy dla niej czytać”.
Wola Zmarłego została spełniona.

1 komentarz:

  1. Cykl o Piłsudskim przewspaniały. To jednak był k t o ś , nie to co dzisiejsze wymoczki! Dziękuję. I czekam na inne ujęcia tej ważnej dla historii Polski Osoby.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.