czwartek, czerwca 12, 2014

John Wayne - miejsce wiecznego spoczynku...

Jeśli miarą człowieka jest jego grób, to spójrzmy, jak wygląda miejsce spoczynku jednej z największych gwiazd kina amerykańskiego - Johna WAYNE (26 V 1907 - 11 VI 1979). Brzmi to nieprawdopodobnie, ale najstarszy syn Aktora, Michael Wayne (1934-2003), pierwotnie pochował Go w... bezimiennym miejscu? Gdzieś pod... drzewem? Coś jednak poruszyło Rodziną? Na cmentarzu Pacific View Memorial Park w Corona del Mar w Kalifornii pojawił się grób.
Tablica wmurowana niemal w ziemię. Norma? "Kosiarka by nie przejechała" - przypomnijmy sobie słowa mister Septembra/Września z "Kochaj albo rzuć" (de facto Robert Lewandowski). Taka amerykańska norma? Jest oznaczone miejsce! Amerykanie, jak widać na załączonych obrazkach pamiętają swego kinowego idola.


Ten tydzień musiał być "pod znakiem" Johna Wayne? Zaciekawiło mnie, że w akcie zgonu figuruje rodowe nazwisko Aktora: Marion Robert Morrison? Ktoś odręcznie dopisał: John Wayne. Proszę nie zapominać, że imię "Marion" jest... dziewczęcym!


To w tym dokumencie znajdziemy zapis, którego nawet tłumaczyć zbytnio nie trzeba: "Gastric Cancer".  Amerykanie oryginalnie uczcili pamięć The Duka: port lotniczy nieopodal  Santa Ana w Kalifornii nie dość, że nosi imię Johna Wayne, to jeszcze wystawiono Mu pomnik!


4 komentarze:

  1. A może przemianować blog na imienia Johna Wayne? Nie myślałeś o tym? He he he!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marion, może mama czytała książki o Robin Hoodzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja! Jak się czuł przyszły Dżonu, kiedy wolano na niego "Marion! Do domu!"?

    OdpowiedzUsuń