środa, stycznia 02, 2013
Apolonia z Dalewskich Sierakowska - Wspomnienia
Pamięci
Teresy Torańskiej
A. Sierakowska "Wspomnienia" |
Nieprawdopodobny przypadek zakupu "Wspomnień" polega na tym, że wszedłem w ich posiadanie dokładnie w rocznicę śmierci Apolonii z Dalewskich Sierakowskiej: odeszła 2 stycznia 1919 r. w Warszawie i pochowano ją w rodzinnym grobie na warszawskich Powązkach. Miała 81 lat.
Ciekawy jej opis pozostawiła Narcyza Żmichowska: "Chcę wierzyć, że ma hartowne, w stoicyzm nawet przechodzące zasady, niemniej jednak tak się rusza, tak chodzi, mówi, patrzy, jak gdyby ją Pan Bóg do perskich kobierców stworzył (...)".
Pochodziła z rodu okrutnie doświadczonego, na który spadały carskie represje. Kolejne ciosy nie złamały jej nigdy. Jej rodzeństwo zapisało chwalebną kartę w dziejach, choć dziś już raczej żywą wśród badaczy dziejów "ziem zabranych", jak nazywano Litwę. Związała swój los z byłym oficerem carskim, Zygmuntem Sierakowskim. Po latach wspominała go z nabożną egzaltacją: "W jego obecności każdy czuł się lepszym, zdolniejszym do czynów szlachetnych. Gdy przemawiał twarz jego przeistaczała się, przykuwała wzrok, podbijała duszę słuchacza". Związek zrodzony z wielkiej miłości jeszcze po latach aż bije ze zdań, które kładła na papier sędziwa wdowa...
Pochodziła z rodu okrutnie doświadczonego, na który spadały carskie represje. Kolejne ciosy nie złamały jej nigdy. Jej rodzeństwo zapisało chwalebną kartę w dziejach, choć dziś już raczej żywą wśród badaczy dziejów "ziem zabranych", jak nazywano Litwę. Związała swój los z byłym oficerem carskim, Zygmuntem Sierakowskim. Po latach wspominała go z nabożną egzaltacją: "W jego obecności każdy czuł się lepszym, zdolniejszym do czynów szlachetnych. Gdy przemawiał twarz jego przeistaczała się, przykuwała wzrok, podbijała duszę słuchacza". Związek zrodzony z wielkiej miłości jeszcze po latach aż bije ze zdań, które kładła na papier sędziwa wdowa...
Wstrząsające są słowa kobiety-patriotki, jakie zostawiła nam niczym narodowe memento: "Okrutna, bezlitosna ojczyzna! Porywa w jasny szczęśliwy dzień życia swą ofiarę i ciska ją w czarną noc na krwawą mękę i każe znosić męczarnie z radością, wysącza po kropli krew z serca swych ofiar i żąda, by jej błogosławiły (...). Ojczyzno! Kiedyż koniec męki za ciebie? Śmierć, krew wokoło". To jej pokoleniu życie wypaliło straszliwe piętno: rok 1863! Dożyła wolnej Polski!...
Artur Grottger "Wdowa" |
Chwała Bohaterom.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. Po prostu dziękuję.
OdpowiedzUsuńGloria Victis.