poniedziałek, listopada 28, 2016
Le Roi Est Une Femme... / Król jest kobietą... (3)
Lara Bouvien otworzyła lewe oko. Prawe chwilę później. Zobaczyła nad sobą trzy pochylające się głowy: starszego, siwego mężczyzny w silnych okularach, uśmiechającą się z lekkim wymuszeniem Violette oraz... No właśnie. Kim była trzecia twarz? Szare oczy błądziły to tu to tam, jakby szukały ucieczki przed nią właśnie.
Dobiegały do jej odrętwiałej głowy jakieś strzępy:
- ...to jak będzie?
- Proponuję zrobić tomograf komputerowy.
- Czy to konieczne?
- Uraz, to uraz.
- Aha...
- Ja bym tego nie lekceważył.
Ta trzecia osoba. Kim była? Lara przymrużyła oczy? Do nikogo nie pasowała. Avril? Nie, to nie była Avril. Nie machnęła by na swej wypielęgnowanej twarzy jakiegoś krwistego bohomaza. Bo na tej coś niekształtnego wymalowano czerwoną farbą. Édith? Ale o ile pamiętała Édith ostatnio zrobiła się na zupełną chłopczycę, jak z lat 20-tych tamtego wieku: krótko ścięła włosy i... Nie, to nie Édith. Na pewno. Lucienne?