poniedziałek, maja 05, 2025
Spotkanie z Pegazem - 221 - Konstanty Ildefons Gałczyński "2-aj maturzyści".
Maj budzi tyle wspomnień wszelkich. Właśnie dziś siadają do swego egzaminu dojrzałości maturzyści urodzeni w 2005 i 2006, ba! 2007 r. (w zależności od typu szkół i roku wysłania pociechy po szkolną edukację). Ja znowu po stronie tych, co to obserwują te kilkugodzinne zmagania, jak się kiedyś mawiało: otwierania furtki do dorosłości. Mam zawsze mieszane uczucie, gdy sam (jako belfer) wlepiam wzrok w rankingi i wyniki, podsumowania i wnioski. Naprawdę nie potrafię odpowiedzieć na pytanie: kto jest winny za nie zdanie lub cudowne zdanie abiturientów. Belfer? Bo źle lub dobrze nauczył? Uczeń, bo nie pracował lub geniuszem błysnął?
Postanowiłem maturę AD 2025, a zatem ćwierćwiecza XXI wieku, wyróżnić wierszem mistrza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (nie wiem w jakim zakresie występuje w tzw. podstawie programowej) pt. "2-aj maturzyści". Na ile wpisze się on w życia tych młodych ludzi? Nie wiem. I nigdy raczej nie poznam. A wiersz? Tracą myszką? Miało być zabawnie? - oceńcie sami.
Gdy księżyc stęchłym "Siodłem"
złe miejskie niebo wyczyści,
wychodzą na głupi spacer
dwaj maturzyści.
Postacie prawie bliźniacze,
jak wałek podobny do wałka,
przystając jeden zapłacze,
a drugi załka:
Bo cóż, że skończyli szkoły,
cóż, że w kieszeniach matury?
Jeden z nich niewesoły,
drugi ponury.
Dzień cały stukali-pukali -
niestety: wszystko zajęte...
Żebyż choć zostać kelnerem
lub konfidentem!
Nazajutrz, kiedy się ściemni,
bez celu znów i korzyści
w noc ciemną wyjdą jak cienie
dwaj maturzyści. [1]
Trochę przewrotny wybór, przyznacie. Miał być z przytupem i humorystyczny? Na pewno nie zagram, jak w wielu stacjach muzycznych, kiedy przypomina się pamiętny przebój z lat 60-tych XX w., zespołu "Czerwone Gitary". Bo tam ostatnia zwrotka uświadamia nas, że... z n ó w za rok matura. A tego nikomu nie życzę. Zdajcie jak najlepiej. Moi z biol-chemu też pocą się. I ja za nich trzymam kciuki. Proszę sobie wziąć do serducha wierszyk, które wprawne oko wyśledzi w doskonałej komedii "Gangsterzy i filantropi":
Hurra hurra!
Już zdana matura!
Minął wiek ośli,
Jesteśmy dorośli! [2]
A skreśliłem te słowa ja, maturzysta AD 1983! Tak, matura stanu wojennego! To 42. lata?! Powiedzcie, że mylę się w rachunkach. Ale chyba nie, skoro pod koniec tego miesiąca skończę 62. wiosnę. Ech te lata!...
[1] Gałczyński K. I, 2-aj maturzyści, /w:/ Historia w poezji. Antologia polskiej poezji historycznej i patriotycznej, wybór J. Marcinkiewicz, Instytut Wydawniczy Nasza Księgarnia, Warszawa 1965, s. 466
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.