czwartek, kwietnia 04, 2024

Paleta - LXXIV - czas insurekcji

"...wojna nasza ma swój szczególny charakter, który dobrze pojąć należy: jej pomysłowość zasadza się najwięcej na upowszechnieniu zapału i na uzbrojeniu generalnym wszystkich naszej ziemi mieszkańców. Do tego wzbudzić potrzeba miłość kraju w tych, którzy dotąd nie wiedzieli nawet że Ojczyznę mają" - to myśl wyrażona przez samego Naczelnika, Tadeusza Kościuszkę (1746-1817) pamiętnego 1794 roku. [1] Dziwnie otwiera się ten odcinek "Palety"? Rocznica wybuchu insurekcji usprawiedliwia i formę, i treść tego odcinka cyklu. Dziś: ON i wydarzenie, na czele którego stanął. To przy okazji szansa na spojrzenie, jak to w malarstwie bywało o roku owym... Układać będę dzieła w kolejności chronologicznej. Że autorowie będą się powtarzać? Trudno. Nie do końca to mój wybór.
Nie przypadkowo odcinek ukazuje się 4 kwietnia, to jest bowiem 230-ta rocznica bitwy pod Racławicami. I tylko czasowi kwietniowego porywu tę część poświęcam. Nie będzie zatem wieszania targowiczan, ani klęsk pod Szczekocinami i Maciejowicami, zdobywania Bydgoszczy czy rzezi Pragi. Dlaczego?! - dopyta ten i ów. Aby nie mącić chwil szczęśliwości? Zostawmy ponure, żałobne dźwięki na październik. Wtedy wrócę do wydarzeń kończących insurekcję, płócien i ich twórców. Dziś tylko cztery miejsca: Kraków, Racławice, Warszawa i Wilno!
1. Karl Gottlieb Schweikart: portret Tadeusza Kościuszki 
 
To chyba jedno z najbardziej znanych wyobrażeń Naczelnika. Powstało po 1802 r., a więc kilka lat, kiedy umilkły działa pod Maciejowicami, Kościuszko był poza krajem. Autorem był galicyjski portrecista Karl Gottlieb Schweikart (1772-1855). Sam eksponuję go w swojej szkolnej klasie na jednej ze ścian. Uczniowie wysilają wzrok, aby dojrzeć odznaczenie, jakie otrzymał z rąk Jerzego Waszyngtona, czyli Order Cyncynata. Warto tu przypomnieć, że Tadeusz Kościuszko jest jednym z nielicznych nie-Amerykanów, którego przyjęto do Society of the Cincinnati

 
2. Franciszek Szmuglewicz i Wojciech Kossak: przysięga Kościuszki
 
"Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samowładności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Panie Boże dopomóż i niewinna Męka Syna Jego" - nigdy dość cytowania tej znamiennej przysięgi, jaka Naczelnik złożył na Rynku w Krakowie, 24 marca 1794 r. Bo to jedna z najważniejszych deklaracji, przysiąg, jakie złożono w historii Polski.[2] Od tej chwili żar zamienił się w ogień. Że spali resztki Rzeczypospolitej Obojga Narodów? - tego nikt wtedy wiedzieć nie mógł. Intencja była szlachetna, poryw serc uzasadniony. Kładę tu dwa wyobrażenia tego samego wydarzenia: Franciszka Szmuglewicza (1745-1807) i Wojciecha Kossaka (1856-1942).
 

 

3. Józef Chełmoński: przed bitwą
 
"...masa ludu, ruszona do obrony kraju, wolna jest od wszelkiej robocizny póty, póki nazad do domów z tej usługi zawróconą nie będzie" - głosił w "Odezwie za familią włościan do walczenia z nieprzyjaciółmi wezwanych" Tadeusz Kościuszko.[3] Znane były przypadki, kiedy Jaśnie Wielmożny zjawiał się w obozie Naczelnika lub innego podległemu mu oficerowi i żądał wydania   s w o i c h  chłopów! dopiero ostatnimi czasy odżyło zainteresowanie chłopstwem, jego historią, tragedią. Starczy obejrzeć film "Kos" Pawła Maślona i zobaczyć czym skutkowało tzw. zbiegostwo chłopów, ba! jakim to nieszczęściem było w XVIII w. urodzić się na klepisku, a nie szlacheckim (nawet najpodlejszej konstrukcji i stanu) dworku. Wiem, że Józef Chełmoński (1849-1914) nie kojarzy się, jako batalista. Jest-że genialniejszy w historii naszego malarstwa Mistrz, który oddawał klima wsi, ludu prostego? Na tyle uwielbiam to płótno, że reprodukcja jest mi tapetą w służbowym komputerze.
 
 
4. Wojciech Kossak: Kościuszko i kosynierzy

W wielu domach (i to nie koniecznie tylko w XIX w.) przechowywano portrety Kościuszki. Najczęściej wyobrażany był w chłopskiej sukmanie, charakterystycznym nakryciu głowy. Kolejne pokolenia rosły w podziwie dla Naczelnika i jego kosynierów, którzy dokonywali cudów bohaterstwa w starciu z armią rosyjskiego generała Aleksandra Tormasowa (Александрa Петровичa Тормасовa). W skoligaconej ze mną rodzinie powtarzało się wierszyk, którego fragment (z pamięci) tu kładę: "Cóż to za rycerz wisi na ścianie / Z pałaszem w ręku / W chłopskiej sukmanie...". Onym brataniem się z chamami Kościuszko zyskał mir pomiędzy niemi, a hasło "ŻYWIĄ Y BRONIĄ" odżywa nawet w czasie obecnych protestów rolniczych, które raz za razem wybuchają z coraz agresywniejszą siłą. 


5. Aleksander Orłowski: bitwa pod Racławicami

"Zabrać mi chłopcy te armaty! Bóg i Ojczyzna! Naprzód, wiara!" - tak miał zagrzać do czynu chłopską piechotę sam Tadeusz Kościuszko. "Wrzask, szamotanina, grube przekleństwa i prośby o łaskę, zamierające na ustach carskich sołdatów wraz ze świstem kos gaszących w nich życie. Szalony atak kosynierów i makabryczny widok zdobytych przez nich stanowisk artyleryjskich nie mógł pozostać bez wpływu na resztę oddziałów Tormasowa" - napisał Sławomir Leśniewski. [4] Zwykłem w takiej chwili, na swoich lekcjach, sięgać po literacki opis walki: "Chłopy spięły się za nim, jakby tabun dzikich koni, kosy wzniesły się wstęgą błyskawic i spadły piorunami. Runęli, jak orkan, druzgocąc wszystkie przeszkody. Zawyła dzika zawierucha! Prali jakoby cepami, jeno nie ziarno tryskało z pod tej młocki, ale krew z ran okropnych, odwalone łby, obcięte ręce, krwawe strzępy ciał. Bartosz prowadził, niby zjurzony odyniec, a za nim, jako potężne warchlaki, szły rozsrożone kumy, tnąc straszliwymi kłami na śmierć". Tak, to pióro Władysława Reymonta: " Kto żebrał pardonu — marł, nie wymówiwszy jeszcze tego słowa. Kto się próbował bronić — padał, jak zrąbane drzewo. Jakaś rota, przywiedziona do rozpaczy, próbowała ich powstrzymać bagnetami. Hej, nie przeszło i Zdrowaś, a już leżała pokotem, poćwiertowana, jak woły. Kozacy próbowali stawić czoło. Luty wicher tak nie rwie, nie łamie drzew, nie roznosi liści, jak prędko rozsypali się krwawą sieczką pociętych ciał. Walili zwartą ławą, zmiatając kosami, co się tylko dało". [5] Nie posiłkuję się fragmentami "Panoramy Racławickiej"? Nie. Sięgnąłem po grafikę Aleksandra Orłowskiego (1777-1832). W końcu był insurgentem AD 1794. 

6. Juliusz Kossak i Wojciech Kossak: Jan Kiliński

To było wiele lat temu. Bohater historii, którą zaraz tu przytoczę w tym roku kończy lat 40-ści! wtedy był uczniem klasy VI SP 22 w Bydgoszczy. Ledwo się lekcja historii zaczęła, a kilku uczniów niemal gna do mnie i woła: "Proszę pana, proszę pana...". Myślałby kto, że ujrzeli ducha Hopkirka! Ale nie. tu padło imię Kamila, a na moim biurku znalazło się zdjęcie drzewa genealogicznego. A na nim wywód potomków Jana Kilińskiego. A pośród niemi... Tak, brzmi to niezwykle i nieprawdopodobnie, ale od lat uczyłem potomka dzielnego mistrza cechu szewskiego ze Starego Miasta! "A ty, mać twoju, buntownik, ty sukinsyn, a ty wisieć nie powinien?" - te obelżywe słowa miał usłyszeć na kilka dni przed wybuchem walk bohater warszawskiego zrywu od samego ambasadora, barona Osipa  Igelströma (Осипa Андреевичa Игельстрёмa). [6] O dziwo ani wtedy nie uwięziono buntowszczika. Jan Kiliński wspominał po latach chwile triumfu, kiedy Warszawa została wzięta: "Obywatele wzięli mnie na ramiona i nieśli przez całe Krakowskie Przedmieście i Piwną, aż do domu mojego, przy ogromnych krzykach i muzyce (...). Z wielkiego uczucia ażem płakał (...)". [7] Zatem mamy rodzinne wyobrażenie warszawskiego i narodowego bohatera: Juliusz Kossak (1824-1899) - ojciec i Wojciech Kossak - syn. Brakuje Jerzego-wnuka? Ale czy w tego malarstwie pojawiała się insurekcja? Mam wątpliwości. Raz jeszcze o Kamilu: kiedy byliśmy z wycieczką w Krakowie (maja 1998 r.) i wiedziałem o odejściu ucznia do innej szkoły, to kupiłem mu reprodukcję tegoż samego obrazu W. Kossaka, jak dumny przodek Jan prowadzi rosyjskich jeńców ulicami Warszawy (plac Zamkowy). Ciekaw czy zachował ją do dziś?


PS: Kilka dni temu spotkałem rodzica Kamila. Napomknąłem o... Janie Kilińskim. Pan był zaskoczony, że pamiętam o tej koligacji? "Jak mógłbym zapomnieć?" - to już moje zaskoczenie. W tej samej klasie (rocznik 1984), w ławce obok siedziała Baśka, krewna generała Ludwika Mierosławskiego. Życie lubi płatać dziwne figle..

cytaty zapożyczono z...
[1] Wachowicz B., Tadeusz Kościuszko w Ojczyźnie, Ameryce, Szwajcarii, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2018, s. 336
[2] Leśniewski S., Kościuszko. Rysa na pomniku?, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2023, s.173
[3] ibidem, s. 192
[4] ibidem, s.182 i 185 
[5]  https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:W%C5%82adys%C5%82aw_Stanis%C5%82aw_Reymont_-_Rok_1794_-_Insurekcja.djvu/193 [data dostępu 7 III 2024]
[6] Wachowicz B., op. cit., s. 359 
[7] ibidem, s. 36

Brak komentarzy: