poniedziałek, października 09, 2023
Myśli wygrzebane - 139 - Paweł Hertz
"Najpierw muszę powiedzieć, że wszelka nagonka na ludzi, bez względu na to, z jakiego powodu wszczęta, jest dla mnie obrzydliwa, także i wtedy, kiedy by dotyczyła moich przeciwników" - to zdanie Pawła Hertza (1918-2001) dedykuję jedynie prawym i jedynie sprawiedliwym, którzy z nagonki na ludzi, bezpardonowych ataków, personalnych podłości, cynicznej złośliwości uczynili chleb powszedni swojej wobec przeciwników polityki (czytaj: propagandy)! Skoro nawet Głowa Państwa potrafi spychać część własnego społeczeństwa na margines ideologii, ba! mimo tego wygrywać wybory! W jakim państwie żyjemy od lat ośmiu, w jakim obudzimy się po 15 października 2023 r.? Nie wiem.
Wiedziałem, że książkę "Sposób życia" nie odstawię na półkę, aby ją mole zjadły. Oto jedna z form dalszego bycia z tym, co było plonem pracy pani Barbary N. Łopieńskiej, czyli wywiadem-rzeką, na którym zbudowano ową książkę. [1] Tą pierwszą są te momenty prowadzonych przeze mnie lekcji, na których czytam, zapisuję, może budzę zainteresowanie. Może dla kogoś to słabość intelektualna moja, że muszę podeprzeć to i owo cytatem choćby z Pawła Hertza. "POETA TŁUMACZ WYDAWCA" - wyryto na grobie, który można odwiedzić na Starych Powązkach, kwatera 119-6-17.
- Zawsze, gdy go czytam [tj. Z. Krasińskiego], olśniewa mnie.
- Trzeba mieć albo obrazy wspaniałe, albo w ogóle nie mieć żadnych.
- Lubie mieszkać wśród mebli, wśród których żyłem kiedyś, a w mieszkaniu moich rodziców były stare rodzinne meble z pierwszej polowy dziewiętnastego wieku.
- Lubię film, który mnie czegoś uczy albo przypomina mi to, co kiedyś już widziałem.
- W ogóle nie lubię żadnych zmian.
- Film w ogóle jest rzeczą niesmaczną
- Żadna siła mnie tam nie zaciągnie [tj. do teatru], chyba że grają jakieś moje tłumaczenie i mnie zapraszają.
- Moja chęć oglądania [tj. malarstwa] jest tak samo jak chęć słuchania i czytania - bardzo ograniczona.
- Na starość śpi się krótko.
- Nigdy nie czytałem i nie czytam żadnych gazet.
Zabawa w wyłuskiwanie zdań trwa w najlepsze? Nie wykluczone, że dla wielu, to będzie pierwsze i ostatnie spotkanie z człowiekiem, który w wywiadzie-rzece wpuszcza nas do swego świata. Nie mądruje się, ale uważny czytelnik znajdzie mądre słowo, słuszne słowo i kto wie przekuje je w naukę dla siebie samego lub innych?
- A ja nigdy nie chciałem być konfiskowany.
- Moim celem było pisanie takich rzeczy, które mogą być wydrukowane i przeczytane przez innych.
- Jesteśmy próżni i wydaje nam się, że to niemożliwe, aby to, co wydaliśmy, było nieczytane.
- Zawsze z wielką radością czytałem Iwaszkiewicza, to wielki pisarz.
- ...nie lubię moralizatorstwa z "pięknego oddalenia", jak to mówił Turgieniew, i tego ustawicznego rozdzierania szat.
- Jestem bardzo eklektyczny w swoich upodobaniach.
- Byłem przyzwyczajony do tego, że w domu są książki w różnych językach.
- Nie mogę się obejść bez Kochanowskiego, Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Norwida i Wyspiańskiego.
- Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie.
- Zawsze swoje wiedziałem, ale wiedziałem też, że nie prowokując i nie okazując nadmiernej pewności siebie innym, którzy tej pewności mieli mniej, w końcu zawsze postawię na swoim.
Jedna z rad, jakie podsuwam swoim uczniom brzmi: udawaj głupszego, niż jesteś w rzeczywistości. Nie ma we mnie tej spolegliwości, jak u Pawła Hertza, który przyznawał się, że hołdował zasadzie, że pokorne ciele dwie matki ssie, ba! nie lubił wchodzić w konflikt z otoczeniem. Gdybym miał, jak nie mam, okazję, aby zapytać go: jak można osiągnąć ten stan bez konfliktowy?
- Nie miałem wielu przyjaciół w swoim wieku i raczej byłem z nimi na dystans.
- Lubię czytać Iwaszkiewicza, Lechonia i wczesnego Słonimskiego. Jeśli poeta napisał dwa czy trzy bardzo piękne wiersze, to już wystarczy, żeby został na zawsze.
- Książka i recenzje dobrze mnie postawiły w tak zwanym środowisku.
- ...nigdy nie traktowałem swojego pisania z nadmiernym wyobrażeniem o sobie.
- Jestem zupełnie pozbawiony wyobraźni.
- Uważam, że łatwiej się poddać i szybko z tego wyjść, niż bardzo się opierać.
- Naprawdę młodość jest bardzo krótka.
- Jechałem do Włoch, żeby oglądać to, co mi się wydawało środkiem świata.
- Im więcej się czyta, im dłużej się na coś patrzy, tym bardziej wiadomo, że się wie bardzo niewiele.
- Ważne, żeby czytać rzecz pisaną we własnym języku, napisaną przez kogoś, kto żył w kraju, w którym żyje czytelnik.
Można wspomnienia-wywiad Pawła Hertza potraktować, jako... przewodnik po życiu i próbę podpowiedzenia, jak sobie w swoim życiu pomóc. Nadinterpretuję to wszystko? Naciągam? Wyolbrzymiam. Nie. Szczerze piszę, co czuję. Gro z tego, co już tu zacytowałem wcale nie było przeze mnie wcześniej zakreślone. Zatem czytam raz jeszcze? Ślizgam się wzrokiem po kolejnych stronach? Patrzę na zegarek i widzę, że to już północ, a ja brnę i brnę. Wchodzę w czwartą dziesiątkę cytowania? Możliwe, że nikomu to do niczego nie będzie potrzebne, a cykl męczy i zniechęca? Nie wiem.
- Nie jestem sybarytą. Przyjemności nie są dla mnie najważniejsze.
- Lubiłem dzielić się wrażeniami, ale sam z sobą.
- Włosi mówią, że tylko psy i cudzoziemcy chodzą w południe po ulicach.
- Zawsze to, co najprostsze, jest najlepsze.
- Jak jestem w kraju wina, pije wino, jak jestem w kraju piwa, piję piwo, jak jestem w kraju wódki, no to piję wódkę. Ale bez przesady.
- Kiedy ma się dwadzieścia lat, trudno powiedzieć, gdzie i jak spędzi się resztę życia.
- ...kierowałem się przekonaniem, że żyjąc w jakieś zbiorowości, nie powinno się z reguły odrzucać tego, co o niej stanowi.
- Brak strachu, jak to zwykle bywa, wynikał zapewne z niewiedzy [...].
- Wiedziałem, że świat nie dla wszystkich jest urządzony jak wygodny hotel czy pensjonat.
- Nie próbowałem nigdy nikogo przekonywać o swojej słuszności w takiej czy innej sprawie.
Za każdym razem mam nadzieję, że to przepisywanie przyda się jednak komuś. Mi na pewno. Że komuś Autor nie styka? Że 100% Polaka obruszy, że z innej narodowości ma czelność pouczać, douczać rasowego Lechitę? Ja nikogo nie zmuszam, ani do kontaktu z tym, co powiedział Paweł Hertz, a pani Barbara N. Łopieńska skrupulatnie zanotowała. Nie twierdzę, że miał wpływ na moja intelektualną i inteligencką edukację. Tak naprawdę jest dla mnie odkryciem kilku miesięcy wstecz. Nagle się okazało, że posiadłem zbiór poezji, który opracował i czytałem o panowaniu Konstantyna Wielkiego dzięki jego tłumaczeniu. Mało to czy dużo? Nie wiem.
- Nie miałem w sobie i nie mam ducha żołnierskiego
- ...mimo krytycznego stosunku do lewicy, socjalizmu, komunizmu i tak dalej, byłem agnostykiem, wychowanym, co prawda, w szacunku dla każdej wiary, ale w kulturze na wskroś świeckiej.
- W życiu trzeba odróżnić to, co jest naszym umiłowaniem, od tego, co jest możliwe i realne.
- Aparat rządzący stanowił cienką ściankę między krajem i hegemonem.
- Niedrukowanie [tj.w czasach stalinowskich] pewnych rzeczy oznaczałoby ogłoszenie jawnego buntu.
- Na pewno wiele z tego, co wtedy [tj. jak wyżej] pisałem jako publicysta, było zgodne z moimi ówczesnymi poglądami, ale nie wszystko.
- Wiersze to co innego, są krótkie od razu wiadomo, czy są coś warte.
- Brak mi ambicji i ciekawości. Z zasady nie biorę udziału w wyścigach.
- Starałem się oczywiście, żeby mój kompromis nie był zbyt kompromitujący.
- Uważam, że człowiek, a w tym i pisarz, który nie jest bohaterem narodowym, ani "inżynierem dusz ludzkich", ma prawo chronić się, jak każdy, przed niedogodnościami losu.
Tych kilka wybranych spostrzeżeń, myśli, mott, to skutek, że czytanie "Sposobu życia..." nie było mi obojętnym i tylko pobieżnym przeleceniem się po wspominkach pisarza-erudyty. Zawsze mam to samo złudzenie: a może uda mi się kogoś namówić na dotarcie do książki, która wydały dla nas Iskry? Źle by się stało, gdyby tylko beletrystyka i popularne tytuły zapełniały nasze księgozbiory. Ja naprawdę jestem wdzięczny, ze dano mi okazję do obcowania z tą książką, bo poza wiedzą dla samej wiedzy, trafiłem na światy, z którymi mogłem się utożsamiać, choć Paweł Hertz, to mniej więcej pokolenie moich dziadków (1906, 1910, 1913, 1915).
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.