piątek, lutego 10, 2023

Przeczytania (463) ksiądz Józef Tischner "Miłość i inne wydarzenia" (Wydawnictwo Znak)

"Jest świadomość brudu. Brud się klei. Ma jednak ta wiadomość głębszy sens. Gdyby nie ona, nie mielibyśmy świadomości wyzwolenia z win. A to dopiero świadomość wyzwolenie jest tym, co istotne" - zapis z 1996 r., wybór całkowitego przypadku. Specjalnie odkładałem spotkanie z kolejną książką księdza-profesora Józefa Tischnera (1931-2000), bo za dni kilka św. Walentego! Walentynki! Już widzę zmarszczone pomarszczone miny, że komercja, amerykanizacja, nabijanie kabzy cwaniaczkom itd, itd, itd. A niech piszą, jak chcą! Nikt nikomu nie każe niczego! Mamy jeszcze wolny kraj. Moje też wolne (a może bardzo swobodne) jest podchodzenie do spuścizny po  t a k i m Autorze! Bo mało w tym moim wypisywaniu Boga, Kościoła - ktoś tam chrząka. Wiem to. Wyławiam, to co mi wygodne? A może inaczej: co strawne, ba! uniwersalne dla każdego bez względu czy odwiedza kościół, inną świątynię czy tonie w odmętach wojującego ateizmu. Uważam, że książki ks.-prof. J Tischnera są dla wszystkich! Nie inaczej jest z tą, pt. "Miłość i inne wydarzenia", Wydawnictwa Znak.
Nie będę rachował po raz który otwieram książkę tego samego Autora. Zapewne wyjdzie, że to dla mnie najpopularniejszy pisarz XX w. Konkurować pewnie mógłby tylko z... Victorem Hugo. Zapewniam, że w lutym na tego wielkiego romantyka rodem z Francji też Państwo traficie. Nie wiem, co jest wyjątkowego w księdzu Józefie Tischnerze. Pewnie to, że lubiłem Go słuchać, a teraz doceniam, to co i jak pisał. Jakiś poziom zachwytu na pewno we mnie jest. I żal, że w ten czas próby Kościół nie potrafi znaleźć nikogo tak charyzmatycznego, jak ksiądz-profesor.
"Trzeba szczególnej odwagi, by być spowiednikiem na tym świecie" - ilu współczesnych kapłanów zdobyłoby się na podobne stwierdzenie? Od 2000 r. wyrosło nowe pokolenie księży, ale ja w nim nie widzę kogoś, kto choćby zbliżył się do mądrości, poziomu czy klasy ks. Józefa Tischnera. Dlatego czekam na każde wznowienia, na każdą kolejną książkę.
Nie mnie głosić Słowo! Nie ja jestem godny, aby stawać wobec twórczości Autora i z nim wdawać się w polemiki! Idę na kolejną łatwiznę i bawię się w rybaka. Zubażam tym ten cykl? Nieprawda. Każde moje tu pisanie wymaga innego podejścia do otwieranego volumenu. Kto tego nie rozumie, ten niczego nie rozumie z mego pisania i czytania.
  • Wolność jest dzieckiem winy i zasługi. Tak jest i tak chyba być musi.
  • Gdyby człowiek szedł za każdym odruchem erotyzmu, stałby się zupełnie nieodpowiedzialny.
  • Każdy człowiek na swój sposób jest trochę niepogodzony z własnym życiem.
  • To prawda, Polakom jakby łatwiej było uwierzyć w Boga, niż uwierzyć w zwykłe, normalne, ludzkie życie.
  • Jest wiele odmian ludzkiej dobroci, aczkolwiek sama dobroć jest jedna.
  • W życiu nie wystarczy być dobrym, ale trzeba też być odważnym, bo gdy ktoś jest dobry, ale tchórzliwy, to będzie się bał swą dobroć okazać innym.
  • Nie zawsze jednak ofiara polega na oddaniu życia, najczęściej polega na codziennej służbie rodzinie, chorym, zagubionym. Takimi codziennymi poświęceniami pisze się historia człowieka i ludzkości.
  • Ale zawiść to najgłupszy z grzechów; każdy grzech dostarcza bowiem jakiejś przyjemności, natomiast zawiść rodzi same strapienia.
  • Nawet w dobroci trzeba zachować roztropną miarę. 
  • Mądra dobroć umie przekonać.
     
Tyle o dobroci i mądrości? Zapewniam: pod każdym z tych zdań podpisałbym się oboma rękoma! Że omijam skrzętnie teologiczności? Zostawiam je tym, którzy mają do tego prawo i wykształcenie. Nie mogę ciskać piorunów w imię Boga, Jezusa Chrystusa, Kościoła! Tyle innych blogów to podsuwa, zapewnia - ja na pewno nie. Jeśli ktoś chce św. Augustyna, prawdy o Eucharystii to na pewno je tu znajdzie. Choć jest i... Robespierre czy Nietzsche, a nawet Leśmian z Norwidem, a z wcześniejszych filozofów choćby Platon i Spinoza.
  • Wiemy, że świat nie ma zielonej barwy, ale można go sobie na zielono malować.
  • Ociężałość ducha jest chorobą woli.
  • Ociężałość ducha jest możliwym do udźwignięcia pozorem rozpaczy. 
  • Widok śmierci bawił i przerażał na przemian.
  • Projekt jutra został zakreślony potrzebami dnia dzisiejszego.
  • Człowiek "karmi się" nadzieją.
  • Miłość poddaje się perswazji, a to znaczy, że ulega siłom, które leżą głębiej niż ona.
  • Nie żyjemy dla siebie i nie umieramy dla siebie.
  • Cała nadzieja Odysa opiera się na wspomnieniu.
  • Tworząc dobro obok siebie, człowiek tworzy się sam.
     
Nie ścigam się z nikim. Sam mam wątpliwości sensu pisania, wysyłania tego wszystkiego w jakąś tam przestrzeń. Nie znam skutków, bo rzadko odbieram komentarze. Zapewnić mogę tylko (i chyba zawsze to robię), że czytając kolejne strony z księdza J. Tischnera zaczyna się nasz własny dialog. Można by zbudować ciekawą polemikę z każdą wybrana tu myślą. Powtarzam się, ale jestem zdania: wiele by to powiedziało o  nas samych.
  • Chodząc własnymi drogami, człowiek buduje swój etos.
  • Postawy przemijają, ale sposób bycia pozostaje.
  • Rzeczywisty czyn etyczny jest, jak czyn artysty, odkryciem i tworzeniem.
  • Moralność zamknięta ma charakter defensywny. 
  • Boli człowieka jego przerażające ubóstwo na świecie pełnym bogactw.
  • Wcielona dobroć wywiera wpływ na człowieka.
  • Niechaj wskazówką będą nam główne linie rozwojowe nowożytnej filozofii.
  • Miłość stwarza napięcie - bo jest różnica, bo ona różnicuje, a zarazem wiąże w jedność.
  • Kiedy ja miłuję siebie, to znaczy, że we mnie jest napięcie między mną  a mną.
  • Na tym polega miłość, że Inny wybiera Innego.
Odkładanie przesuwam. Z każdym cytowaniem i swarzeniem się z Autorem. Pozostaje mi niedosyt wynikający ze świadomości, że  n i g d y  nie uczestniczyłem w żadnym spotkaniu, celebracji mszy czy rekolekcji, jakie wygłaszał Autor odkładanej teraz książki. Czy namiastką jest kolejny przeczytany i przemyślany tom? W jakimś sensie - tak.  
  • Na tym polega miłość, że "pozwala być" temu, co "inne".
  • Pojednanie przez poświęcenie przejmuje nas grozą.
  • Czy ktoś potrafi zliczyć ilość bólu, który zadają sobie mimo woli i całkiem bezwiednie obydwie płcie?
  • Wyobcowane myślenie współtworzy nasz bezduszny świat.
  • Dojrzewanie wspaniałomyślności wymaga czasu.
  • Czy mocowałeś się kiedy, drogi Czytelniku, ze swoją własną miłością?
  • Człowiek nie potrafi powiedzieć, jak i kiedy stał się dobry.
  • Nadzieja jest niezmiernie bogatą rzeczywistością ludzką.
  • Kocham, więc jestem.
  • Miłość jest ostatecznie zawsze na miarę próby, w jakiej znalazł się człowiek.
  • Droga jest tam, gdzie jest nadzieja.

"Z MIŁOŚCI PŁYNIE ŻYCIE, A Z ŻYCIA, 
JAKO NAJWIĘKSZY I NAJCENNIEJSZY OWOC, 
BIERZE SIĘ MIŁOŚĆ".

Brak komentarzy: