sobota, maja 21, 2022

...na 137-tą rocznicę śmierci Victora Hugo - 22 V 1885 r.

"Człowiek jest zły, człowiek jest ułomny; motyl to twór udany, a człowiek - twór chybiony. Nie udało się Panu Bogu to bydlę" - prawda, jaki cenny cytat na okoliczność 220-tych urodzin autora, Victora Hugo (1802-1885). Obiecuję, że następnym razem wyjdę poza "Nędzników / "Les Misérables". Ta zaczęta tu cytowaniem myśl bardziej rozwinięta i obrazoburcza? Wczytajmy się: "Tłum jest kolekcją szpetoty; pierwszy lepszy człowiek jest nikczemnikiem. A kobieta, do czarta, też niewiele warta. Tak, cierpię na spleen, połączony a melancholią, zaprawiony nostalgią i hipochondrią i złoszczę się, wściekam, ziewam, nudzę się i konam z nudów! Do diabła z Bogiem!". Odważne! - przyzna liberał. Lewackie! - wykrzyknie niezadowoleniec z każdego rzędu. Nie da się pogodzić ognia i wody. Niczego tu nie odkrywam. Tak jest. 
Czytanie Victora Hugo w XXI w. może kogoś popsuć? A niech tam. Iluż przebrnie przez przeszło tysiąc stron prozy sprzed stu sześćdziesięciu laty? Coraz mniej. Niewielu. Czytelnicze niedobitki. Tym bardziej sięgam po tomy, cytuję, odkrywam, odnajduję na nowo, zaskakuję się, utożsamiam. Bo w wielu z nas tkwią bohaterowie tej niezwykłej powieści. U mnie, od jesienie 1980 r., niezardzewiały podziw i miłość? Tak właśnie jest. Zachwyt siedemnastolatka nie wygasł w pięćdziesięcioośmiolatku, który zaraz będzie liczył sobie o rok więcej! I super. I tak może być! I tak musi być!
Wstyd się przyznać, ale to pisanie było adresowane na zupełnie inną okoliczność: 26 lutego. Tego dnia przypadła 220 rocznica urodzin Pisarza/Poety. Powtarzam się? Nie chcę zacierać pierwotnego zamiaru publikacji. Ale dwa dni wcześniej wybuchła wojna w Ukrainie. I zapomniałem o rocznicy. Mea culpa. Miała zmarnować się zatem praca moja? Jak ja na tamtym świecie miałbym odwagę spojrzeć Mistrzowi w oczy? Zatem teraz, kiedy niestety huk dział nie ustał, a bandyta Putin nie przedzierzgnął się w aniołka pokoju czy baranka miłosierdzia - wracam z prozą wielką. Przepraszam, że wpakowuję tego bandytę w to pisanie, ale to samo tak wyszło.
  • Jak się ma nazwiska, to i temat się znajdzie.
  • Szczęściarz z ciebie. Twoja kochanka zawsze się śmieje.
  • Nie lżyjmy bogów. Może bogowie jeszcze nie odeszli.
  • Podziwu godne są starcia młodych umysłów: nie można nigdy przewidzieć iskry ani odgadnąć błyskawicy. Co tryśnie za chwilę? Nigdy nie wiadomo.
  • Ze wzruszenia rodzi się wybuch śmiechu.
  • Byle żart otwiera drogę do rzeczy nieoczekiwanych.
  • Korsyka. Mała wyspa, która uczyniła Francję bardzo wielką.
  • Kogo uwielbiacie, skoro nie uwielbiacie cesarza?
  • Być cesarstwem takiego cesarza co to za wspaniały los dla narodu, kiedy tym narodem jest Francja i dodaje swój geniusz do geniuszu tego człowieka.
  • Podwójnie zdobyć świat, mieczem i olśnieniem - to jest wspaniałe. Cóż może być większego?
  • Z nędzą jest tak jak ze wszystkim. W końcu staje się znośna.
  • Człowiek wegetuje, to znaczy rozwija się w sposób słaby, niepełny, wystarczający jednak, aby żyć.
  • Bieda, jeśli nie wypaczy młodości, działa na nią wspaniale, bo kieruje całą siłę woli ku wysiłkowi, a całą duszę ku szczytnym pragnieniom.
  • Bieda szybko obnaża materialną stronę życia i wykazuje jej ohydę; stąd niewysłowione wzloty ku życiu idealnemu. 
  • Człowiek gaśnie, upada, nawet ginie, nie zdając sobie z tego niemal sprawy.
  • Wszystkie namiętności - prócz namiętności serca - rozpływają się w marzeniu.
  • Nasze rojenia są naszym najwierniejszym obrazem.
  • Każdy marzy, jak go na to stać, o tym, co nieznane i nieziszczalne.
  • Wystarczy odetchnąć powietrzem ulicy, że stracić rozum!
  • Obywatele, oświadczam wam, że wasz postęp - to szaleństwo, że wasza ludzkość - to mrzonka, że wasza rewolucja - to zbrodnia, że wasza republika - to potwór, że wasza młoda, dziewczyna Francja - to dziewka z lunaparku! 
  • Spojrzenie kobiety przypomina pewne mechanizmy niegroźne na pozór, a w istocie straszliwe.
  • Usta rozmawiają z jednym, oczy rozmawiają z drugim.
  • Czas tępi każde ostrze.
Nie wiem na ile mi zostanie cytowanie wielkiego Victora Hugo. To już nudne? Nie sądzę. Nie robię to z jakąś regularnością. Po prostu wracam do "Nędzników" raz po raz. To ważne też teraz, kiedy za naszą wschodnią granicą wali się wolny świat, a słowo "wojna" nie znika z naszych ust, naszych myśli, naszego pisania. Z mojego, jak widać na pewno nie.
Jedno jest pewne: biorę rozbrat z tomem I. Koniec z niego cytowania. Wyzwaniem jest dla mnie tom II posiadanego przeze mnie wydania. Dodam, że to nie jedyne, jakie jest w moim księgozbiorze. Żałować, że nie znam języka Victora Hugo, aby móc przeczytać oryginał "Les Misérables".

* Hugo V., Nędznicy, tłum. K. Byczewska, Prószyński i S-ka, Warszawa brw., tom I: od s. 771, 772, 773, 775, 776, 777, 788, 793, 799, 801, 806-807, 826, 827, 830

Brak komentarzy: