sobota, maja 14, 2022

Carl von Clausewitz - Vom Kriege - Teil 7

"Wszelkie myślenie jest przecież sztuką. Sztuka poczyna się tam, gdzie logika stawia kreskę, gdzie się kończą przesłanki, będące wynikiem poznania, a gdzie się zaczyna ocena" - to już otwieranie siódmej części obcowania z "O wojnie / Vom Kriege" Carla von Clausewitza (1780-1831). "Nie nudne to takie tam powracanie?" - martwi się ten i ów. Alboż każdy z nas śpi z tym dziełem pod poduszką? Wątpię. Bo ja - na pewno nie. Wolę coś bardziej pokojowego. Kiedy piszę ten tekst/post mija pięćdziesiąty dzień wojny, jaką kremlowski zbrodniarz wojenny Władymir Putin narzucił wolnej i niepodległej Ukrainie. Smutne, że papież Franciszek nie nazywa zbrodniarzy zbrodniarzami. Czego się boi? Hm... Wydziwiano na Piusa XII (1939-1958). Równa się teraz jeden z drugim...
"...wojna we właściwym znaczeniu nie jest ani sztuką, ani nauką i że właśnie ten punkt wyjścia prowadzi w fałszywym kierunku i powodował mimowolne porównywanie wojny z innymi sztukami lub naukami, jako też mnóstwo niewłaściwych analogii" - jestem w rozdziale trzecim, pt. "Sztuka wojenna czy nauka wojenna". Zresztą bardzo krótki. Tym bardziej, o ile ktoś ma swój egzemplarz godny zauważenia. Nie zaznaczyłem tego zdania wcześniej. Kolejne odkrywanie przy kolejnym zerkaniu do dzieła stratega. No to sięgajmy po nauki zamierzchłe, aby uświadomić sobie ich ponad czasowość, trwałość i niestety aktualność:
  • ...wojna nie należy do dziedziny sztuk lub nauk, lecz do zjawisk życia społecznego.
  • Polityka jest poza tym łonem, z którego wyrasta wojna; w niej ukrywają się zaznaczone już główne zarysy wojny, jak właściwości istot żywych w ich płodzie. 
  • Prawo, jako przedmiot poznania, jest ustosunkowaniem się wzajemnym przedmiotów i ich skutków: jako zaś przedmiot woli jest ono określeniem działania i wtedy równoznaczne jest z nakazem i zakazem.
  • Teorie przygotowujące wojnę wnoszą ze sobą do prowadzenia wojny również własne przepisy i metody, jeśli same zostały wpojone wojsku wyszkolonemu jako żywotne zasady.
  • Wojna nie jest łanem zboża, które można zależnie od lepszej lub gorszej kosy skosić lepiej czy gorzej bez względu na kształt poszczególnych kłosów, lecz składa się z wielkich drzew, które należy rąbać z zastanowieniem stosownie do jakości i pochylenia każdego pnia. 
  • Stały szyk bojowy, szablonowe ustawianie straży przednich lub czat - są to metody, którymi wódz krępuje w pewnych wypadkach nie tylko podwładnych, ale i siebie.
  • Najświetniejsze nawet czyny wielkiego wodza mają w sposobie ich wykonania coś subiektywnego, a nawet pewna maniera jego zawiera wybitną cząstkę jego indywidualności, która potem nie zawsze harmonizuje z indywidualnością jego naśladowcy. 
  • Gdy w roku 1806 generałowie pruscy [...] rzucali się w otwartą przepaść zniszczenia razem ze swoim fryderycjańskim szykiem bojowym - to była to nie tylko przeżyta maniera, ale jak najbardziej zdecydowane ubóstwo ducha, do jakiego kiedykolwiek doprowadził metodyzm.
  • ...skutki na wojnie rzadko kiedy wynikają z jednej prostej przyczyny, lecz z wielu przyczyn wspólnych.
  • Złudną jednak nadzieją byłaby wiara w możliwość takiej teorii, która by obejmowała każdą prawdę oderwaną i pozostawiała krytyce tylko zastosowanie odpowiedniego prawa do danego przypadku.
No i znajdowania nowych ciekawych zapisów ciąg dalszy. Zaskakuje mnie, że wcześniej na to czy inne zdanie w ogóle nie zwróciłem uwagi, a nowe wyparło to już wybrane. Trudno. Tak widać musi być.
  • Co ustali teoria, tego krytyka nie potrzebuje już stwierdzić na nowo, w teorii ustala się te rzeczy właśnie po to, aby krytyka zastała je już stwierdzone.  
  • Praca wojenno-badawcza i sprawdzająca jest w takim wypadku nietrudna i zawsze będzie łatwa tam, gdzie ograniczymy się do najbliższych sobie skutków i celów.
  • Im wyżej są bowiem cele, tym większa jest liczba środków, które stosuje się dla ich osiągnięcia.
  • Do ostatecznego celu wojny dążą wszystkie wojska równocześnie i dlatego wszystko, co się dla tego celu zrobiło lub mogło zrobić, należy również wziąć pod uwagę.
  • Wojnę bowiem prowadzi się z przeciwnikiem nie oderwanym, ale rzeczywistym, którego zawsze trzeba ,mieć na oku.
  • ...w sztuce wojennej doświadczenie warte jest więcej niż wszelkie prawdy filozoficzne.
  • Wojna, jak w ogóle wszelka sztuka, wymaga pewnych rozwiniętych zdolności wrodzonych, zwanych wirtuozostwem.
  • Co może być prostszego, niż powiedzieć: w latach 1805, 1807 i 1809 Bonaparte ocenił swoich przeciwników słusznie, a w roku 1812 pomylił się; wtedy miał więc rację, a potem jej nie miał, i wszystko to można wyrzec, gdyż tak nam wskazuje wynik. 
  • Pierwszym złem, jakie stale napotykamy, jest bezradne, absolutnie niedopuszczalne stosowanie pewnych jednostronnych systemów jako formalnego prawa.
  • Bitwę samą musi teoria rozważyć tak ze względu na jej możliwe sukcesy, jak również i na te siły ducha i uczucia, jakie są najważniejsze przy ich wykorzystaniu.
Na teraz koniec. Nie, żebym cykl zamykał. Obawiam się, że "O wojnie / Vom Kriege" będzie z nami dotąd, aż naprawdę dotrę do ostatnich kartek, jakie zostawił nam Carl von Clausewitz. I będzie, to pierwsze takie przeanalizowanie treści jednego dzieła.
________________________________ 
Clausewitz von C., "O wojnie", tłumaczenie A. Cichowicza, L. Kuca i F. Shoenera, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2022, s.117-143

Brak komentarzy: