piątek, marca 25, 2022
I Dzień Wojciecha Młynarskiego - 26 marca 1941 r.
"Bonjour merci pour la chanson révélation magique" - to jedna z opinii, jaką znalazłem pod piosenką Wojciecha Młynarskiego "Och, ty w życiu". Rok temu zgrzeszyłem, bo zapomniałem o 80-leciu Mistrza? Dlatego od tego roku, dopóki pisał tu będę, to 26 marca będzie Dniem Wojciecha Młynarskiego!
Nie pomnę dokładnie od kiedy jest ze mną ta niezwykła twórczość. Na pewno od... przedszkola, kiedy w piaskownicy podśpiewywałem: "Jesteśmy na wczasach, w tych góralskich lasach...". A to było dobre pół wieku temu. Jedno mogę odnotować z kronikarską dokładnością: dla mego wnuka Jerzyka pierwsze frazy pióra Wojciecha Młynarskiego, to rok... 2022!. Tak, bieżący. Oto nagle zaczął podśpiewywać "Absolutnie para para para para para...". Wryło nie tylko mnie. Skutek włączania piosenek, które sobie w tle płynęły. Wyszło jednak, że ucho ośmiolatka (w maju będzie ich IX) uchwyciło i zapamiętało frazę. Kto wie, może za lat kilka napisze o tym w swoim civi?
Na okoliczność Rocznicy i I Dnia Wojciecha Młynarskiego na tym blogu, sięgam po dwie książki, z których jedną już znamy, bo to "Od oddechu do oddechu" [1], a druga, z której nie robiłem nigdy użytku, to jest "Mistrz absolutnie. O Wojciechu Młynarskim opowiadają..."[2]. Odsyłam do przypisów poniżej. Z tej drugiej książki garść wspomnień:
- Wojtek wyznawał zasadę, że jeżeli on nie śpi, to inni też nie muszą. Zdarzało się, że dzwonił o siódmej rano, a ja o siódmej śpię,, i wykrzykiwał do słuchawki: - Nie napisałem ci jeszcze całego tekstu, ale mam już szlagwort. Uparcie i skrycie, och, życie, kocham cię, kocham cię nad życie! No i jak? - Włodzimierz Korcz
- Lubiłem współpracować z Wojtkiem. Jego utwory były spójne i w całości były dziełem. Podobno u Młynarskiego nie można było zmienić jednego słowa. Ja nigdy nie miałem takiej potrzeby. Tam, jeśli chodzi o rytm, wszystko był matematycznie wyliczone i bez problemu można było pisać do tego muzykę. Było tak na pewno dlatego, że Wojtek sam śpiewał, więc pisał muzyczne teksty - Andrzej Zieliński.
- Wojtek nigdy nie zostawił słuchacza w złym nastroju. Nawet jeśli cała piosenka opisywała jakieś koszmary, to taka nie mogła być puenta. Zostawiał otwarte żartobliwe furtki, żebyśmy uciekli z tej matni, w której się znaleźliśmy - Michał Ogórek.
Nie ma przypadku. Sięgam po Wiersz/tekst/piosenkę, o której wspominałem. Od kilku dni chodziła za mną. Mam ją na płycie CD, m. in. tej która jest powtórzeniem wydania z 1967 r. Drapieżna! Wspaniała! Niesie mnie! Chwilami jak bardzo o mnie. Inaczej być nie może, inaczej byłaby mi obojętna, a tak jest jeszcze jednym spojrzeniem też w moje życie. "Pan nie wyczuwa" - jakiż to genialny cytat do użytku zewnętrznego. Boję się, że gdybym użył go w stosunku do moich licealistów byłoby jak z... Wyspiańskim. "Co tam panie w polityce?" - zapytuję na wiedzy o społeczeństwie (dopóki ten przedmiot jeszcze jest w szkole). Sądziłem, że odbiorcy wiedzą skąd to pytanie. Po latach odwiedził mnie pewien uczeń i przyznał: "Wiem skąd to pytanie!". Zbaraniałem. Ale lepiej późno, niż nigdy.
Słów znowu parę skreślić muszę,
bo choć w tym nie ma mojej winy,
lecz znowu mam rozdartą duszę
z powodu - śmieszna rzecz - dziewczyny.
Taki byłem hardy, taki byłem twardy,
ani mnie się o tym dotąd śniło,
dotąd nie wiedziałem, dzisiaj zrozumiałem,
co to jest poezja... oraz miłość....
Że w tych sprawach to się liczy
byle listek, byle śmieć -
pan mnie rozumie?!
I kalendarz robotniczy
I kalendarz robotniczy
może żółty kolor mieć -
pan mnie rozumie?!
A gdy fruną kormorany
i mgła snuje się jak dym
w sitowia szumie,
to mężczyzna ukochany się skojarzyć
może z tym...
Pan mnie rozumie?! Pan
Pan mnie rozumie?! Pan
nie rozumie!
Och, ty w życiu, ty w życiu jedyna!
do dziewczyny tej wzdycham wśród marzeń,
bo choć nie wiem, gdzie leży przyczyna,
ja się jej z tym raczej nie kojarzę...
Ta poezja mnie przesłania
wokół cały świat, i wiem - pan mnie wyczuwa?!
Że nie musi się zmierzkaniem
Że nie musi się zmierzkaniem
czy z mieszkaniem kończyć dzień - pan mnie
wyczuwa?!
Że to jest brutalny krzyk,
przeboju gwizd, banału brak
i ptak, co fruwa...
i z tym wszystkim ten kochany się kojarzy,
niech go szlag - pan mnie wyczuwa?! Pan
nie wyczuwa!
Och, ty w życiu, ty w życiu jedyna! -
do dziewczyny tej wśród marzeń wzdycham,
lecz choć nie wiem, gdzie leży przyczyna,
ona wciąż mnie nie chce i odpycha...
Ona nie ma tych skojarzeń,
czemu nie ma - nie wiem sam - pan to
przyswaja?!
A ja świat intymnych marzeń
jak mężczyźni inni mam - pan to przyswaja?!
Czasem myślę, że to wszystko
jest już blisko, jest tuż-tuż - świat mnie upaja!
A po chwili sen mój pryska, nie kojarzę
A po chwili sen mój pryska, nie kojarzę
się i już!
- pan to przyswaja?!Pan nie przyswaja!
Och, ty w życiu, ty w życiu jedyna,
och, ty dolo, och, dolo ty mojaż,
sympatyczna, liryczna dziewczyno,
skojarz ty mnie sobie wreszcie, skojarz...
"Pan nie przyswaja?" - chciałbym zadedykować każdemu, kto nie przyswaja i daleko mu do poezji/tekstów/piosenek Wojciecha Młynarskiego. Uważny i czujny penetrator blogu wie, że to chyba najczęściej cytowany współczesny mi twórca, drugim zapewne jest Jacek Kaczmarski.
- Ceniłam go bardzo za mądrość, za trafność ocen, prostotę wyrażania mądrych myśli i przesłań. Przy ogromie intelektu i wiedzy prostota przekazu była jego ogromną wartością i wyróżnikiem. Bardzo chciałam, żeby napisał jakiś tekst na moją ostatnią płytę, ale niestety nie było to już możliwe. Czuję się trochę jak sierota po Wojtku, bo przecież bez jego piosenek nie byłoby mnie na tym estradowym świecie - Alicja Majewska.
- Każdy wiersz Młynarskiego [...] jest w jakieś sprawie. On do końca pisał w jakieś sprawie. Co niektórym może się wydawać osłabieniem autoteliczności sztuki, ale inni uznają (ja do nich należę) wartość takich zachowań. To jest, można by powiedzieć dalej, literatura zaangażowana - Prof. Jerzy Bralczyk.
- Jednak geniusz Młynarskiego polegał na tym, że jego teksty były atrakcyjne zarówno dla tych, którzy go rozumieli, jak i dla tych, którzy nie zauważali drugiego dna, nie chwytali aluzji - Artur Andrus.
_________________________________________________
[1] Młynarski W., Od oddechu do oddechu, Prószyński i S-ka, Warszawa 2017, s. 19-20
[2] Mistrz. O Wojciechu Młynarskim opowiadają Artur Andrus, Jerzy Bralczyk, Krzysztof Daukszewicz, Michał Ogórek, Irena Santor i inni, zebrała Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Czarne i Czerwone, Warszawa 2017, s. 24-25, 55, 77, 98, 121, 137
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.