piątek, marca 11, 2022

Carl von Clausewitz - Vom Kriege - Teil 2

"Wojna jakieś zbiorowości - całych narodów - a zwłaszcza narodów cywilizowanych - wypływa zawsze z danej sytuacji politycznej i wywołują ją tylko pobudki polityczne. Jest ona zatem czynem politycznym" - przypominam tę myśl autora "O wojnie / Vom Kriege" jako pierwszą. Raz, że mądra. Dwa, że niemal w tym miejscu zamknąłem pisanie części 1 (teil 1). Po raz kolejny zabieram moich czytelników w głąb tego dzieła. Przeszło pięćset stron, jakie przypomniała w tym roku Bellona, i bez mego pisania znajdzie zainteresowanych. Carl von Clausewitz (1780-1831) nie potrzebuje mojej reklamy czy mego tu wypisywania. Ale skoro jest okazja, że taki jeden (czytaj: ja) to i owo wydłubał na potrzeby tego blogu, to kto wie, może kolejnym wykonanym ruchem będzie chęć zdobycia swego volumenu?
Od 24 lutego trwa agresja putinowskiej Rosji na wolną Ukrainę. I choć drastycznie pisane były stosunki polsko-ukraińskie, to właśnie dziś Polacy zdają swój pierwszy poważny egzamin z człowieczeństwa. Postawa rządy czy prezydenta jest diametralnie różna od tej, jaką ci sami polityce prezentowali wobec fali uchodźców z Bliskiego Wschodu. Nikt nikogo nie wyłapuje, nie przepędza na druga stronę granicy, nie straszy epidemią czy innymi infekcjami? Jakże przewrotna jest polityka i jej luminarze. Jeszcze wczoraj szczerzyli kły, a dziś jawią się, jak anioły miłosierdzia i współczucia? Niezwykła, cyniczna przemiana.
I w taki oto sposób plecie się ta historyczna nić na naszych oczach. Bandyckie ataki w Ukrainie nie ustają, a ja dalej czytam von Clausewitza. I podsuwam interesujące mnie kąski. A to gorzka chwilami nauka. Kto nie wierzy, niech nie ogranicza się do tych kolejnych cytatów, ale sam wyrobi sobie zdanie czytając "O wojnie / Vom Kriege". Ja to robię. Cały czas. Inne czytania leżą!
  • Wojna jednak nie jest spędzeniem czasu, nie prowadzi się jej tylko dla przyjemności ryzykowania i wygrywania ani też jako dzieł bezinteresownego zapału; jest ona poważnym środkiem do poważnego celu.
  • Sztuka wojenna ma do czynienia z żywą siłą i moralnymi czynnikami; wynika stąd, że nie można nigdzie osiągnąć pewności i bezwzględności. 
  • Wojna jednak nie jest spędzaniem czasu, nie prowadzi sie jej tylko dla przyjemności ryzykowania i wygrywania ani też jako dzieła bezinteresownego zapału; jest ona poważnym środkiem do poważnego celu.
  • Wojna jakiejś zbiorowości - całych narodów - a zwłaszcza narodów cywilizowanych - wypływa zawsze z danej sytuacji politycznej i wywołują ją tylko pobudki polityczne. 
  • Wojna rzeczywista, [...] nie jest nigdy tak gwałtowna, aby się wyładować od razu, przeciwnie, jest ona działaniem sił, które rozwijają się całkiem jednakowo i równomiernie.
  • ...wojna prowadzi do celu szybko albo powoli, ale zawsze trwa dość długo, aby jeszcze podczas jej trwania mógł się ujawnić wpływ zdolny nadać jej ten czy inny kierunek, a zatem i poddać ją woli kierującego nią intelektu.
  • Cel polityczny bowiem jest celem, wojna zaś - środkiem, a środka bez celu nie można sobie nigdy wyobrazić.
  • Widzimy przede wszystkim, że wojnę należy traktować w każdym razie nie jako coś samodzielnego, lecz jako narzędzie polityki i tylko ten pogląd chroni nas od pozostania w sprzeczności z całą historią wojen. 
  • Namiętności, jakie mają rozpalić się na wojnie, muszą już istnieć w narodach samych [...].
  • ...wojna jest aktem przemocy, aby zmusić przeciwnika do wykonania naszej woli, to powinno zawsze chodzić jedynie i wyłącznie o powalenie wroga, to znaczy o jego obezwładnienie. 
  • Siły zbrojne należy zniszczyć, to znaczy doprowadzić je do stanu, w którym nie będą zdolne do dalszej walki.
Trudno czytając von Clausewitza nie myśleć o tym, co spotkało obecnie Ukrainę. Nie łudźmy się, to nieprawda, że cały świat wspiera odważny naród w jego nierównej walce z rosyjskim agresorem, wojennym zbrodniarzem. To, co wyprawia rządzący na Węgrzech przynosi ujmę dzielnym Madziarom. Granice Polski już przekroczyło blisko półtorej miliona cywilów. Sam od dwóch dni mam w jednej klasie licealnej dwie Ukrainki. Dwa dni zajęło im i ich bliskich dotarcie do granicy, od pięciu dni są w Polsce, od dwóch w mojej szkole. Nie wiem, jak długo będzie trwało ich oswajanie się z naszą szkolną rzeczywistością. Poprosiłem dziś, aby jedna z nich opowiedziała klasie kim był Taras Szewczenko, bo akurat dziś przypada 161-wsza rocznica śmierci poety i bohatera narodowego Ukrainy. Zrobiła to. Nie odważyłbym się proponować im lektury "O wojnie". One ją widziały, ona je dotknęła, w nie uderzyła.
  • Zniszczenie nieprzyjacielskich sił zbrojnych przebiega zwykle stopniowo i w ślad za tym również stopniowo - zdobywanie kraju. 
  • Gdyby wojna była taka, jak ją określa samo pojęcie, to walka pomiędzy państwami o znacznej różnicy sił wydawałaby się niedorzecznością, byłaby niemożliwa; nierówność sił fizycznych mogłaby być co najwyżej taka, aby ją zrównoważyć mogły siły moralne - a to przy naszym obecnym stanie społecznym Europy  nie doprowadziłoby zbyt daleko.
  • Wojny nie zawsze trzeba prowadzić aż do powalenia jednej ze stron, i można przypuścić, że przy bardzo słabych motywach i napięciach wystarczy lekkie, zaledwie dające się odczuć prawdopodobieństwo, aby skłonić do ustępstw stronę, przeciw której się zwraca. 
  • Wyczerpanie przeciwnika wynika z zużycia jego sił zbrojnych, czyli ze zniszczenia ich przez nas, i z utraty dzielnic, czyli ze zdobycia ich przez nas.
  • Fryderyk wielki w wojnie siedmioletniej nie zdołałby nigdy pokonać monarchii austriackiej, a gdyby chciał tego spróbować w duchu np. Karola XII, sam zginąłby niechybnie.
  • Widzimy, że na wojnie wiele dróg prowadzi do celu, że w każdym przypadku konieczne jest pokonanie przeciwnika.
  • Na wojnie wszystko się dzieje za pomocą sił zbrojnych, gdzie zaś użyte są te siły, to znaczy, uzbrojeni ludzie, tam z konieczności podstawą musi być pojęcie walki. 
  • Walka na wojnie nie jest pojedynkiem, lecz wielokrotnie rozczłonkowaną całością.
  • Żołnierza powołuje się pod broń, odziewa, uzbraja, ćwiczy - śpi on, je, pije i maszeruje tylko po to, aby się bił we właściwym miejscu i we właściwym czasie.
  • Zniszczenie nieprzyjacielskich sił zbrojnych jest zawsze środkiem do osiągnięcia celu boju. 
  • Na wojnie posiadamy tylko jeden środek. Jest nim walka. [1]
Trudno spekulować, jak potoczy się wojna w Ukrainie. Krew się leje. Ludzie giną. Z ust agresorów spływa takie plugastwo, że w słowniku ludzi cywilizowanych trudno znaleźć słowa, aby to wyrazić i skalać swego języka. Kiedy ja w zaciszu czterech ścian czytam Carla von Clausewitza tam gdzieś spadają rosyjskie pociski, kule, mordują ukraińską ludność! Od 24 lutego mijają dwa tygodnie. Wróg będzie naciskał, aż złamie opór? Czy bandyci pokroju Putina i Ławrowa wydadzą rozkaz: stop? Ile musi zginąć rosyjskich sołdatów, aby przebudził się gniew moskiewskiej ulicy?

__________________________
[1]  Clausewitz von C., "O wojnie", tłumaczenie A. Cichowicza, L. Kuca i F. Shoenera, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2022, s. 47-59

2 komentarze:

  1. Z "gniewem moskiewskiej ulicy" może być ciężko...
    Wszak latami naród rosyjski uczony był bezczynności. Rugowano każdy objaw samodzielnego myślenia.
    Dławiono sprzeciw i ćwiczono w uległości.
    Codziennie docierają do nas informacje, obrazy( których nie da się odzobaczyć). Mrożą one krew w żyłach, zostają pod powiekami, napawają straszliwym lękiem.
    Postawa, waleczność Ukraińców zaskoczyła wszystkich. Zwłaszcza agresora. Jeśli jeszcze nakładają się na to groźby stania się Rosji pariasem ogólnoświatowym, cofnięcia ich gospodarki ze sto lat poprzez sankcje, to zapala się światełko nadziei, że nie wszyscy ( czytaj, ci najbogatsi) będą chcieli tracić dorobek w imię mrzonek satrapy.
    Wszak "Nervus belli pecunia" jak powiedział Ciceron

    OdpowiedzUsuń
  2. "Pecunia non olet" - chyba imperatora Tytusa. Rosja marzy o dawnym imperium. To nie czasy wojny krymskiej. Świat AD 2022 jest bardziej nieprzewidywalny.

    OdpowiedzUsuń