sobota, czerwca 19, 2021

...gdyby głupota mogła latać - odcinek 6

Śmiać mi się chce, gdy widzę nadęte gęby/twarze/buzie (zbyteczne skreślić) na ekranie telewizora lub słyszę wymądrzające się głosy na falach różnych stacji radiowych. Każdemu zdaje się, że oto chwycił się się grzywy wierzchowca dziejów i ten poniesie go ku przyszłości, a kolejne pokolenia będą pochylać poredlone czoła nad ich wypocinami pseudo-intelektualnymi. NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Nawet obecnie urzędujący pan premier, czy pan prezes jedynie prawy i jedynie sprawiedliwy, ba! prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej będą li tylko przypisem, uzupełnieniem tabeli w aneksie czyjejś rozprawy. "Nieprawda!" - zakrzyknie ten i ów. Od prowokatorów mnie obrzucą i innej podłej gadziny! 
 

 
Proszę wykonać prosty test na dostępnym domowniku, niech odpowie na proste pytanie: proszę wymienić jednego przedwojennego premiera. I co? I jak? Wiedza spłynęła z czeluści? Olśniło nas? A może wskażmy konkretnego premiera, np. z okresu 2 X 1926 - 27 VI 1928 lub 15 V 1936 - 30 IX 1939. Wielu dźwigało ciężar państwa na swoich barakach bardzo krótko, że aż szkoda naszego czasu. W sumie było to dwudziestu polityków, kilku po razy kilka zostawało premierami. Po co ta cała rozwlekłość? Zmierzam już do brzegu, jak zwykł naciskać mój osobisty Szwagier (ten starszy, acz ode mnie młódszy). Pech chciał, że znowu trafiłem na teleturniej prowadzony przez pana Huberta Urbańskiego!
Pytanie było zaiste (nie-)skomplikowane: "Jeśli  chodzi o I sekretarzy PZPR, rok 1970 to bardzo późne Gomułka i bardzo wczesny...". No i odpytywanemu, a chętnemu na 1 000 000 złotych, podsunięto cztery odpowiedzi: a. Ochab, b. Bierut, c. Gierek, d. Jaruzelski. Mężczyzna wieku średniego jak w dym postawił na towarzysza Edwarda Gierka? Nic z tego! Pan zaczął mataczyć, krążyć, a po koło sięgać. Sam nie wierzył w swą wiedzę. Dla zdrowia psychologicznego tegoż i aby uniknąć ewentualnych ścigań z powództwa cywilnego zanimizowałem jego oblicze.  Mężczyzna wieku średniego wreszcie postawił na... E. Gierka! Jaka ulga!... 
 
 
Jaki był dalszy los śmiałka? Nie pamiętam. Starczyło mi to jedno pytanie na 20- lub 40 000 złotych polskich. W podobnych chwilach zachodzę w głowę za co tym wszystkim uczestnikom należą się takie pieniądze? Jaka to wiedza?! Aż chce się przywołać dawne teleturnieje TVP: "Miliard w rozumie" czy kanoniczną "Wielką grę". Tam to była wiedza. Tu bez-wiedzie nagradzane jest tysiącami. Nie twierdzę, że sam wspiąłbym się po owe 1 000 000 złotych polskich. Po prostu nie mając rozległej wiedzy nie odważyłbym się zgłosić do programu. Dostałbym pytanie o prawa jakiegoś Pitagorasa czy Talesa i byłoby po mnie, a potem wstyd wyjść z domu, a w pracy... Poruta! Nie, to nie dla mnie!
Po co to całe pisanie? Ano właśnie, aby tym gadającym głowom uświadomić: wasza wieczność jest iluzoryczna. Kto was mądrale będzie pamiętał za 10, 20 czy 40 lat? Bez względu na urząd i rzeczywiste zasługi. Pokazuję na swoich lekcjach zdjęcia J. Cyrankiewicza, M. Kotańskiego czy W. Pawlaka - i jaka reakcja? Cisza! Pytam o dorobek ks. J. Tischnera czy los J. Kuronia? Cisza! Dla pewnego ucznia zdjęcie jednego z prymasów (rodem z Kujaw), to był po prostu... facet w berecie. Żeby średnio inteligentny człowiek nie wiedział, że po grudniu 1970 r. nastąpiła dekada Edwarda Gierka?! Wielu dziś nie potrafi rozszyfrować skrótów, np. P.Z.P.R. lub P.R.L.
 

 
Tu podziw dla prowadzącego. Jaki trzeba mieć wewnętrzny hamulec, aby nie parsknąć śmiechem takiemu parweniuszowi w twarz? Pewnie, że w takich chwilach budzi się we mnie belfer. Wkrótce przypadnie 40-lecie mojej pracy twórczej (bo wszak kształtuję młode pokolenia, jakby kto miał wątpliwości), to i irytuje mnie taka ignorantes! Ja bym z taką wiedzą nie wyszedł z domu...

Brak komentarzy: