wtorek, kwietnia 13, 2021

Zaproszenie do czytania - zaproszenie 6 - Wydawnictwo Czarne

"Zaproszenie do czytania..." jest pomyślane, jako zachęcenie do wybranych pozycji, które proponują zaprzyjaźnione z blogiem Wydawnictwa. Moja rola ogranicza się tylko do zamieszczania anonsów wydawniczych. Nie odpowiadam za ich treść, formę, skutki odbioru. Jak Państwo nie znam tych książek, nigdy ich na oczy nie widziałem (może przelotnie na księgarskich półkach). Sam zatem ponoszę ryzyko, bo to, co teraz robię przypomina kupowanie kota w worku. Nie ponszę zatem odpowiedzialności za ewentualne rozczarowania lekturą, podniesione ciśnienie z wrażenia przeczytania, zubożenia budżetu kiedy zdecydujecie się Państwo na zakup kolejnego volumenu.
Zaproszenie 4 jest zarazem pierwszym, kiedy pojawiają się książki Wydawnictwa Czarne. Warto w tym miejsc dodać, że to jedno z najstarszych moich współpracowań ksiązkowych. Wiele cennych tytułów ukazało się w cyklu "Przeczytania". Dostałem takiego maila, z którego najważniejsze treści cytuję: "Dziękujemy za zaproszenie. Najłatwiej będzie, jak będzie Pan zaglądał na naszą stronę - tam wszelkie informacje i materiały. Jest też przycisk do pobierania okładki. Pan sam będzie wiedział najlepiej, co Pana interesuje :)". Dziękuję pani Dorocie Filipiak za zaufanie i pobieram pięć tytułów, które mogą zainteresować czytelników blogu historia i ja.

1. Radosław MŁYNARCZYK "Hłasko. Proletariacki książę".
 
Urodził się w 1934 roku w Warszawie. Zmarł w 1969 w Wiesbaden. Aż trudno uwierzyć, że żył tylko trzydzieści pięć lat, bo zdarzeniami z jego życia można by obdzielić kilka osób. Do tego jeszcze mistyfikacje, pozy i autokreacja. Marek Hłasko, ikona buntownika polskiej literatury, debiutował wcześnie i szybko zyskał rozgłos. Wiedział, jak wywołać zainteresowanie i podtrzymać uwagę. Znał wszystkich i wszyscy znali jego. Jego narzeczoną była Agnieszka Osiecka, jego opowiadaniami interesowali się filmowcy, wśród nich Has, Ford i Wajda, w jednej z ekranizacji zagrał Cybulski i Sonja Ziemann, przyszła żona pisarza. Był o krok od zrobienia kariery w Hollywood, dokąd pojechał, jak twierdził, za namową Polańskiego. Nie został jednak sławnym scenarzystą. Zyskał za to przyjaciół, wśród nich był Komeda.

Żył szybko i intensywnie. Wbrew woli stał się obywatelem świata. Wszystkie doświadczenia, nawet te najbardziej skrajne i tragiczne, z niewątpliwym talentem przekuwał w literaturę. Nieposkromiony temperament i wyobraźnia nie mieściły się jednak w samym pisaniu – w literacki mit przemieniał również swoje życie i to tak skutecznie, że uwierzono, że jest prostym chłopakiem z Marymontu.

Radosław Młynarczyk dekonstruuje legendę, demaskuje kreacje, obala mity. Tropi wątki autobiograficzne w utworach i odkrywa zmyślenia, które Hłasko wplótł w swój życiorys. Pokazuje, że zarówno prawda, jak i zmyślenia są tu równie pociągające.

*      *      * 

2. Art DAVIDSON "Minus 100 stopni. Pierwsze zimowe wejście na Mount McKinley".
 
Wyprawa na McKinley (dziś Denali) należy do górskiej klasyki. Od tamtego czasu sporo się we wspinaniu zmieniło. Ale nie zmieniły się góry – wciąż stawiają twarde warunki tym, którzy mają odwagę się z nimi mierzyć.

Książka Arta Davidsona to drobiazgowa relacja uczestnika pierwszej zakończonej powodzeniem zimowej wyprawy na McKinley. Zdobywca najwyższego szczytu Ameryki Północnej pomaga nam zrozumieć, co dzieje się tam, na górze. Opowiada o granicach ludzkich możliwości, a także o ambicji, sile międzyludzkich więzi, odpowiedzialności za innych i woli przetrwania – nawet gdy nie ma już nadziei.

Minus 100 stopni to książka legenda, wydana po raz pierwszy jeszcze w 1970 roku i stale wznawiana, jedna z najważniejszych książek górskich w historii.

Opowieść Davidsona została uznana za jedną z najlepszych książek o górach, co jest wielkim zaszczytem, biorąc pod uwagę, jak wiele na ten temat napisano. […] „Minus 100 stopni” to wciągająca relacja z wielkiej przygody. Dzięki wykorzystaniu dzienników alpinistów dowiadujemy się, jakie napięcia i myśli towarzyszą tym, którzy zmagając się z niewyobrażalnym zimnem, chcą zdobyć najwyższy szczyt kontynentu. Wyprawa, którą opisał Davidson, to kronika wypróbowywania przyjaźni, międzyludzkich więzi i mierzenia się ze słabościami w ekstremalnych warunkach. „National Parks Traveler”.

*       *       * 

3. Natalia Bryżko-Zapór "Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu". 
 
Wyjazdy zarobkowe na Zachód – legalne i nielegalne – to codzienność mieszkańców Wołynia. Z ich punktu widzenia wymarzonym Zachodem jest Polska, tymczasem Polacy mają z Wołyniem przede wszystkim ponure skojarzenia. A przecież od tragicznych wydarzeń minęło już ponad siedemdziesiąt lat, narodziły się kolejne pokolenia i – mówiąc najzupełniej banalnie – życie toczy się dalej. Życie, o którym wiemy zdecydowanie za mało.

Natalia Bryżko-Zapór prowadzi nas więc przez Wołyń dzisiejszy i przeszły. Wołyń arian i współczesnych protestantów, Wołyń przemytników papierosów i emigrantów, Wołyń żyjący w cieniu Donbasu i krwawej historii, Wołyń urzekających  krajobrazów i lasów zdewastowanych przez rabusiów bursztynu, Wołyń Ukraińców, Żydów i Polaków. Wreszcie Wołyń przedwiecznych bogów, boginek i upiorów.

Pogranicze wszystkiego to przewodnik po krainie położonej tuż za miedzą, na ukraińskim brzegu Bugu, żyjącej własnym życiem i poszukującej, trochę po omacku, nowej tożsamości.

 *       *       * 

 

4. Andrzej BRZEZIECKI i Małgorzata NOCUŃ "Łukaszenka. Niedoszły car Rosji". 
 
Aleksander Łukaszenka wygrywa druzgocącą przewagą każde wybory na Białorusi. Zdarzyło mu się nawet przyznać, że jedne sfałszował, ale… na swoją niekorzyść. To człowiek, który ma absolutną władzę. Jego przeciwnicy polityczni znikają w niewyjaśnionych okolicznościach, media publiczne są pod jego pełną kontrolą, a OMON na jego polecenie znęca się w więzieniach nad nieposłusznymi obywatelami.

Małgorzata Nocuń i Andrzej Brzeziecki przedstawiają biografię tego „białoruskiego cara” – od biednego wiejskiego chłopca, który pnie się po szczeblach politycznej kariery, do prezydenta, który po dwudziestu pięciu latach urzędowania słyszy od tłumu na ulicach Mińska: „Odejdź!”. Skrupulatnie analizują także relacje Białorusi z Rosją i z Polską, opowiadają o Galinie Rodionowej – żonie Łukaszenki, od lat żyjącej w wiosce, do której nikt nie ma dostępu, i przyglądają się białoruskiemu społeczeństwu – pełnemu sprzeczności, ale też energii pchającej je do zmiany, która kiedyś wydawała się niemożliwa. 

*       *       *


5. Magdalena RITTENHOUS  "Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero" 
 
Czy holenderscy osadnicy naprawdę kupili Manhattan od Indian za garść paciorków? Czemu budową mostu Brooklińskiego kierowała kobieta bez inżynieryjnego wykształcenia? Co późną nocą robiła grupa bankierów uwięzionych w bibliotece pełnej drogocennych rękopisów? Magdalena Rittenhouse odpowiada na te pytania błyskotliwie i z pasją, łącząc reporterską rzetelność z dociekliwością miłośniczki historii i miejskiej przewodniczki. Pisze o współczesnych reklamach przy Times Square i o legendarnym założycielu „New Yorkera”, po trosze hipisie, a po trosze chasydzie; opowiada o wielkich transakcjach finansowych i najdroższych sukienkach, których prototypy powstają w kuchenkach mikrofalowych. Spacerując po mieście, przemieszcza się w przestrzeni i czasie i układa ze swych opowieści wielobarwny kolaż. 

Próba opisania tego miasta to zadanie karkołomne. Albo bardzo łatwe: cokolwiek powiedzieć – będzie prawdą. Chaos i energia, megalomania i frustracja, forsa i bieda, okrucieństwo i ekstaza, neuroza i schizofrenia – można ciągnąć w nieskończoność… Można też zaufać Magdalenie Rittenhouse, która po Nowym Jorku wędruje swoim szlakiem, w czasie i w przestrzeni. I zrozumieć fenomen krótkiej uliczki o nazwie Wall Street czy dawnego indiańskiego szlaku zwanego Broadway. To książka napisana z erudycją i wielką czułością - Ewa Winnicka.

*       *         *

Nie ukrywam, że pierwsze z czterech tytułów już trafiły w moje ręce. Od której książki zacząłem?  Nie będę niepokoił domysłami: biografia Marka Hłaski. Trochę tej niezwykłej twórczości jest na moim blogu. Jest, co czytać. Dwóch ostatnich tytułów nie znam. Nie wiem czy trafią do cyklu "Przeczytania...". Bo ich nie mam. A. Łukaszenka musi być w kręgu moich zainteresowań, skoro część moich rodowych korzeni, to obecna... Białoruś. rodzina znów się boi? Nie kontaktują się z nami. Dawno nie  sięgałem po doskonałą serię amerykańską Wydawnictwa Czarne. Kilka cenności na mym blogu i moich stosach książkowych. Ufam, że i te dwie pozycje trafią w moje ręce, a wtedy pojawią się tez w cyklu "Przeczytania".

Brak komentarzy: