sobota, sierpnia 01, 2020

...na 500-ną rocznicę urodzin JKM Zygmunta II Augusta Jagiellończyka - 1 VIII 1520 r.

...rocznica przegrała z tą z 1944 r.? 
Bo na tej sprzed 76. laty da się coś ugrać, coś zbudować, zaznaczyć na ile się jest dobrym Polakiem i patriotą? Pośpiewać można, popląsać, ubrać w niby-mundur i udawać, że jest się bohaterem tamtych dni. Kogo dziś obchodzi rok 1520? Komu do głowy przyjdzie, aby kawalkada samochodów ruszyła z Krakowskiego Przedmieścia na Wawel, aby pochylić się nad grobem ostatniego Jagiellona? To nie jest wiadomość na pierwsze strony gazet. Tego się nie sprzeda. Na tym się nie zarobi, ani kapitału politycznego nie wzmocni.

1 sierpnia 1520 r. JKM Zygmunta I Jagiellończyka (nikt wtedy nie ośmieliłby się nazwać monarchy "starym", choć młodzieniaszkiem już nie był) na Wawelu nie było. Wojował przeciwko swemu... siostrzeńcowi Albrechtowi Hohenzollernowi w ostatniej wojnie z Zakonem Krzyżackim. Tak, to jej zwieńczeniem stał się osławiony hołd pruski (1525 r.). Mało kto dziś pamięta, że w jej trakcie król zwołał do Bydgoszczy tzw. sejm wojenny. Jedyny o takim charakterze w historii polskiego parlamentaryzmu.
1 sierpnia 1520 r. JKM Bona Sforza mogła poczuć ulgę, triumfować! Oto dała mężowi i Koronie dziedzica! Jeśli ktoś przygryzał wtedy wargi, to pewnie dyplomaci w Wiedniu. Habsburgowie spoglądali na Wawel, jak na smakowity kęsek. I jeszcze w tym samym XVI w. będą sięgać po jego wzgórze. Z mizernym skutkiem. Polska i Litwa nigdy im się nie sięgnie (choć ostatnia z rodu, Maria Teresa, w XVIII w. wespół z synem swoim Józefem II weźmie udział w I rozbiorze; a to też potomkini Jagiellonów).
1 sierpnia 1520 r. urodził się wyczekiwany syn: Zygmunt August Jagiellończyk. Tyle nadziei pokładano w tym dzieciątku. Tyle rozczarowań będzie potem udziałem JKM. Trzy małżeństwa! Żadnych dzieci! Upadek jagiellońskiej dynastii. Bo wygaśnięcie jej (w 1572 r.), to moim zdaniem upadek. Największa klęską polskiego tronu. Opustoszał. Stał się na stulecia kartą przetargową w rękach dyplomatycznych machinacji.
1 sierpnia 1520 r. napisano nową historię. Jakież temu dniu, oczekiwaniu towarzyszyło napięcie. Nocny rozwiązanie. 1 godzina! Chciałbym widzieć, jak dwórka Anna Zarembianka przerzuca czerwony pas, dając sygnał że oto narodził się nam królewski syn! Na ten widok jej ojciec, wojewoda kaliski Jan Zaremba, co koń wyskoczył, pognał do Torunia, aby tak radosną wieść przekazać Królowi. 
1 sierpnia 1520 r. rozpoczął się nowy rozdział  w historii. Kraków rzecz można oszalał: "Na wieży ratuszowej zapalano «sztucznego wulkanu, którego płomienie aż pod same wznosiły się niebiosa, a blask ich dziwną sztuką na całe miasto strumienie światła rozlewał, tak dalece, że noc ta w dzień prawie jasny przemieniona». [...] A na ulicach miasta tańczyło pospólstwo, huczał grzmot działa i rozległy się donośne wiwaty"*.
Oczywiście nie omieszkano zawiadomić Europy, że oto JKM Bona Sforza powiła dziecię płci męskiej (rok wcześniej na świat przyszła księżniczka Izabela, późniejsza królowa Węgier). W biografii monarchini czytamy, m. in.: "W całej Europie wiwatowano na cześć Bony i  jej synka. W Preszburgu król Ludwik zarządził odśpiewanie Te Deum laudamus, iluminację miasta i salut artyleryjski. Papież [tj. Leon X - przyp. KN] przesłał brewe z gratulacjami i serdecznymi życzeniami. Kilka dni trwały festyny w Neapolu, urządzone z wielką pompą przez rozradowaną babkę, księżnę Izabelę"**.
Polska wkraczała w swą złotą epokę! Stąd i nie dziwne, że poeta-biskup Andrzej Krzycki uczcił dzień narodzin królewicza wierszem:

Z najwspanialszym na świecie imieniem Zygmunta,
Z imieniem matki Bony, tak cennym bez miar,
Łączysz imię Augusta i miano Drugiego,
W czym dla ciebie, Zygmuncie, wróżb szczęśliwych znak.
Jeśli wspomnisz, coć mówią, sławny chłopcze, one,
Lepszym, szczęśliwszym, większym ponad ciebie - nikt.
 
Nikt już dziś nie pamięta, że narodziny królewskiego dziedzica przypadło w roku jeszcze jednego zdarzenia. Smutnego. Cytuję samego JKM Zygmunta I: "Najjaśniejsza Pani, żałosna nam była wiadomość o zgonie najmilszej córki naszej, ale przywykli do tak częstej po najdroższej nam osobach żałoby, miarkujemy boleść naszą. Waszej Miłości zaś składamy niezmierne dzięki za to, że nie zbywało jej na czułym macierzyńskim staraniu". 8 maja 1520 r. zmarła na Wawelu księżniczka Anna Jagiellonka, córka Zygmunta i Barbary Zápolya. Dziewczynka miała zaledwie lat 5.
1 sierpnia przypomnijmy sobie Zygmunta II Augusta Jagiellończyka. Choćby dla dwóch dostojnych faktów: nie dopuścił Iwana Groźnego do Bałtyku i wydał akt unii lubelskiej. Już tylko z tych powodów JKM powinien zaskarbić sobie pamięć pokoleń. A jak jest? Starczy, że zapytacie sąsiada, co wydarzyło się 500 lat temu, 1 sierpnia 1520 r., w Krakowie.
________________

Literatura:
Bogucka M., Bona Sforza, PIW, Warszawa 1989
Sucheni-Grabowska A., Zygmunt August. Król polski i wielki książę litewski  1520-1562, Universitas, Kraków  2010

Brak komentarzy: