niedziela, lipca 26, 2020
Spotkanie z Pegazem (163) Thomas Wyatt "Runęła kolumna..."
"Anna okazywała więcej łask sir Thomasowi Wyattowi, największemu poecie na dworze Henryka VIII. [...] Królowa lubiła towarzystwo sir Thomasa Wyatta nie tylko ze względu na jego talent poetycki, lecz także dlatego, że podzielał jej umiłowanie do Francji. W latach 1529-1530 pełnił funkcję szeryfa Calais i w tym czasie zainteresował się francuskimi formami poetyckimi. wyznawał również ewangelickie poglądy i znany był ze swobodnych obyczajów seksualnych" - taki rys dotyczący poety znalazłem w biografii jego politycznego protektora, ale i przyjaciela Thomasa Cromwella.*
Nie planowałem cytowania w tym cyklu poety czasów Tudorów. Nie dość na tym, ale nie miałem pojęcia, że ktoś takie w ogóle istniał. Oto, kiedy przyszło mi pisać o Thomasie More musiał pojawić się Thomas Cromwell. Sięgnąłem po biografię i skutek mamy tutaj. Wychodzi na to, że epoka Tudorów zrobiła sobie w lipcowym mym pisaniu trochę miejsca dla siebie. Bo jeszcze w planach jest tekst o Thomasie Cromwellu z racji tego, co wydarzyło się 28 VII 1540 r. Były lord tajnej pieczęci stanie na szafocie, a świadkiem tego zdarzenia będzie m. in. Thomas Wyatt. Wychodzi na to, że to tekst o trzecim Thomasie swej epoki (+ More + Cromwell), a będzie jeszcze i czwarty.
Los dziwnie plótł wrzeciona życia poety i królewskiego ministra. Takie zdanie tego drugiego o tym pierwszym: "Panie Wyatt, wiesz pan, że zawsze darzyłem was wielkim przywiązaniem, i muszę wam powiedzieć, że złamałoby mi serce, gdybyście mieli okazać się winnym w sprawie, o której chciałbym pomówić". Brzmi enigmatycznie. Samo miejsce, gdzie doszło do tej rozmowy budzi grozę nawet w XXI w.: White Tower! To m. in. na poetę Thomasa padł cień podejrzenia, że mógł romansować z JKM Anną Boleyn. A to był by akt zdrady. A to była prosta droga na spotkanie z katem.
Tak, ale ten cykl nie służy do tego, aby snuć tu szczegółową biografię Thomasa Wyatta (1503-1542). Może innym razem? Ma być poetycko! Ma być wiersz! Oto wiersz!
Runęła kolumna, co oparciem mym była,
skałą dla umysłu nieujarzmionego,
nad którą nie znajdziesz nic solidniejszego,
albowiem drugiej takiej ziemia nie nosiła.
Ku memu strapieniu nieszczęsna fortuna
mej radości zdarła korę i złamała pień
a losu złego macki jak złowieszczy cień
ciążyć mi będą rozpaczą aż do smierci łona.
Jako że tak dzieje się z przeznaczenia woli,
cóż mieć mi więcej niż serce bólem przepełnione,
pióro lamenty piszące i głos łkający,
ciało pełne boleści, myśli rozpaczą zniewolone.
A własne oblicze obmierzłym mi się zdaje
I czekam już jeno na śmierci powitanie.**
Nie znam tytułu. Dałem tu dwa pierwsze słowa pierwszej linijki wiersza. Nie mam antologii poezji angielskiej, aby to zweryfikować. Taka moja samowola? Nie mogę go znaleźć w internecie, choć trafiłem na kilka innych strof (w tym takie, o których sugeruje się, że nawiązywały do królowej Anny Boleyn), które warto by chyba było kiedyś przedstawić w tym cyklu. Ten wiersz, z którym teraz się tu dzielę, dotyczy śmierci Th. Cromwella (1485-1540). A tak brzmiało zdanie tegoż z szafotu skierowane do poety: "Oh, Wyatt, nie szlochaj, gdybym bowiem był mniej winny niż ty, gdy cię zabierali, nie znalazłbym się w tych opałach".
Thomas Wyatt zmarł 24 września 1542 r. Raptem dwa lata po swoim protektorze i przyjacielu. Los oszczędził mu tego, co wydarzyło się dwanaście lat później, a mianowicie śmierci jedynego syna, też Thomasa (1521-1554), który stanął na czele buntu wymierzonego przeciwko JKM Marii Tudor. Królowej nie obalił, Londynu nie zdobył, a za to 11 kwietnia 1544 r. ścięto go razem z innym rebeliantem, księciem Suffolk!...
__________________________________
* cytaty za Borman T., Thomas Cromwell. Nieopowiedziana historia najwierniejszego sługi Henryka VIII, tłum. M. Loska, Wydawnictwo Astra, Kraków 2016, s. 246, 255, 409, 401
** tłum. L. Stepkowski
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.