niedziela, lipca 05, 2020

...na 485-tą rocznicę śmierci Thomasa More'a - 6 VII 1535 r.

"Gdyby lew znał swoją siłę trudno byłoby go poskromić" - powiedział Thomas More do swego imiennika Cromwella*. Obaj dostojnicy stali wiernie u boku władcy Anglii tyle niezwykłego, co nieprzewidywalnego: Henryka VIII z dynastii Tudorów. Dopóki obaj kroczyli krok w krok za swym królewskim pryncypałem dopóty mogli czuć się bezpiecznie. Historia jednak okazała się dla obu dość kapryśna. Wierność i oddanie monarsze wystawiły na próbę... kobiety, dwie Anny: Anna Boleyn i Anna Kliwijska. Obaj za swą postawę zapłacili najwyższą z cen, zostali ścięci: jeden 6 VII 1535 r., drugi 28 VII 1540 r. Jak więc widać dla obu lipiec stał się miesiącem przeklętym i ostatecznym?

485 lat temu, 6 lipca 1535 r., wielki intelekt uległ mocy wielkiej siły (czytaj: władzy)! Jeszcze w 1529 r. stał, niczym monolit u boku swego króla. Lord kanclerz! To był szczyt, jakie osiągnął. Burza powoli zbierała. Najprościej wszystko zrzucić na królewską chuć i nieopamiętanie wobec jednej z kochanek. O ile ktoś sprowadza wszystko do lubieżności Henryka VIII, to chyba jednak źle odrobił lekcję z historii Anglii. 
Krwawa wojna dwóch róż między Yorkami i Lancasterami (1455–1485) odcisnęła swoje piętno również na drugim Tudorze na angielskim tronie. Przesłanie Henryka VII, że syn musi spłodzić męskiego potomka wracało za każdym razem, kiedy JKM Katarzyna Aragońska była przy nadziei. I mimo, że dała małżonkowi syna, to jednak mały Henryk (w 1511 r.) przeżył tylko kilkadziesiąt dni.  Brak męskiego potomka skazywałby Anglię na los nieprzewidywalnego bezkrólewia! Innymi słowy państwo zapewne stałoby się widownią kolejnej wyniszczającej wojny domowej. Anna Boleyn miała ratować koronę angielską przed katastrofą?
Thomas More (1478-1535) stanął przed dylematem: oto sumienie rzucono na szalę władzy! Rozterki z tym związane doprowadziły do smutnego finału przed 485. laty. Ówczesna Europa oniemiała z wrażenia. Głowę kładł przecież nie jakiś buntownik, zrewoltowany szlachcic czy szkocki góral. Śmierć z rozkazu króla dotknęła byłego lorda kanclerza! Takiego okrucieństwa nikt się nie spodziewał! To, że z czasem stał się świętym kościoła katolickiego, to tylko swoisty ciąg dalszy rywalizacji między Rzymem, a Londynem.
Thomas More dla wielu zainteresowanych pozostał autorem "Utopi", świata idealnego, świata nieosiągalnego: " Żadnemu miastu nie zachciewa się rozszerzać swoich posiadłości, ponieważ mieszkańcy ich nie uważają się za właścicieli ziemi, lecz raczej za włodarzy. Wśród pól widać wszędzie domy, zaopatrzone w sprzęty gospodarskie i odpowiednio urządzone; służą one za mieszkania obywatelom, których miasta wysyłają kolejno na wieś. Każda rodzina wiejska składa się przynajmniej z 40 osób, mężczyzn i kobiet, oraz dwóch niewolników i podlega kierownictwu dwojga poważnych rozumnych ludzi, to jest ojca i matki rodziny"**.  Oto kilka fragmentów z tego dzieła, jakżeż ważnego w dziejach Europy i świata:
  • Prawo wymaga, aby wniosek, dotyczący spraw ogólnopaństwowych, wpierw omawiany był przez trzy dni w senacie, zanim pójdzie pod głosowanie i stanie się uchwałą. 
  • Zbieranie się poza senatem i zgromadzeniem publicznym w sprawach ogólnych podlega karze śmierci. Te postanowienia zmierzają do tego, aby uniemożliwić sprzysiężenie się księcia z traniborami, narzucenie narodowi tyranii oraz zmianę konstytucji.
  • Wszyscy mieszkańcy wyspy noszą odzież jednakowego kroju bez względu na wiek; jeśli w ubiorze są pewne różnice, mają one tylko na celu odróżnienie mężczyzn od kobiet oraz bezżennych od żonatych.
  • ... każdy powinien rzetelnie oddawać się swemu rzemiosłu.
  • Czas wolny między godzinami pracy, snu i posiłków każdy może zużytkować według swego upodobania; nie znaczy to jednak, by wolno mu było marnować czas na głupstwa i próżniactwo, przeciwnie, godziny wolne od pracy powinien z pożytkiem poświęcić jakiemuś innemu zajęciu odpowiednio do swego zamiłowania. 
  • ... głównym celem całego ustroju społecznego Utopii, obok zaspokojenia koniecznych potrzeb ogólnych, jest zapewnienie wszystkim obywatelom jak największej ilości czasu, aby, oderwawszy się od trosk materialnych, mogli swobodnie poświęcać się kulturze duchowej. W tym bowiem upatrują życie szczęśliwe. 
  • ...w Utopii pod żadnym pozorem nie wolno oddawać się próżniactwu i lenistwu. Nie ma tam ani jednej winiarni czy piwiarni, ani domu rozpusty, nie ma żadnej sposobności do zepsucia, żadnych brudnych nor ani tajemnych schadzek. 
  • Ciągły dozór publiczny zmusza wszystkich bądź do ustalonej zwyczajem pracy, bądź do
    przyzwoitej rozrywki. 
  • Tak więc wszyscy mieszkańcy tej wyspy stanowią jakby jedną rodzinę.

Że niektóre zapisy trącają Orwellem? Czyż nie odnajdujemy na Utopi permanentnej inwigilacji? Pewnie trudno byłby przystosować się do tak wysoko ustawionej etycznie i moralnie poprzeczki.  Sięgam też po słowa, które nam zostawił Th. More. Bierzmy z nich natchnienie w XXI w.

  • Rzadkością doprawdy jest społeczeństwo dobrze zorganizowane.
  • Istnieje jakieś sprzysiężenie bogaczy, dbających o własne tylko korzyści pod pozorem dobra publicznego.
  • Żadna przyjemność nie jest zakazana, jeśli nie powoduje jakieś szkody.
  • Najmniej chluby państwom przynosi sława wojenna. 
  • Kiedy kobieta łączy w sobie choćby niejakie wiadomości z wielu godnymi pochwały cnotami, cenię, to wyżej nad skarby Krezusa i piękność Heleny.
  • Ludzie, którzy z lubością przypatrują się rozlewowi krwi, choćby tylko zwierząt, albo są już okrutni, albo mogą w końcu popaść w okrucieństwo. 
  • Władcy o wiele więcej starają się, aby zdobyć dla siebie nowe obszary godziwymi lub niegodziwymi środkami, niż  żeby dobrze rządzić tym, co już zdobyli.
  • Bardziej żyjemy naszymi pragnieniami niż naszymi czynami. 
  • Nic nie uchodzi uwadze tego, kto patrzy oczami serca; dla niego każdy powiew wiatru ma swoją opowieść, a każda fala ma swój obraz.
Zaraz, za dni kilka II tura wyborów prezydenckich. Spoglądając na to, co wyprawia się w polityce III Rzeczypospolitej (czytaj: jak tzw. dobra zmiana niszczy i rozkrada państwo!) dochodzimy do wniosku, że XVI w. wcale nie jest nam tak odległą i obcą epoką. Nauki Thomasa More'a nie spleśniały w katach jakieś zapomnianej biblioteki. Wręcz przeciwnie: żyją! mówią do nas! uczą cały czas z taką sama mocą, jak w okresie rządów Henryka VIII! 

_______________________________
* cytat za Pollard A. F., Henryk VIII, tłum. I. Szymańska, PIW, Warszawa 1981, s. 32
** http://www.historycy.org/index.php?showtopic=29371 (data dostępu 29 VI 2020)
*** http://www.mysli.com.pl/ludzie/tomasz-morus/;  https://tecytaty.pl/autorzy/cytaty-thomas-moore; http://uzdrawiajacewibracje.pl/ulubione-cytaty/ (data dostępu 29 VI 2020)

Brak komentarzy: