środa, stycznia 22, 2020

Bydgoski tryptyk niepodległości - 20 stycznia 1920 r. - część III

Zamykam okolicznościowy tryptyk bydgoski. Tak, jak należy: 22 stycznia. Nie, że rocznica wybuchu krwawej insurekcji styczniowej (w której i moi krewni chwytali za broń, ponosili konsekwencje). 100. lat temu, 22 stycznia 1920 r., do Bydgoszczy przybył generał Józef Dowbor Muśnicki (1867-1937)! Często myli się fakt wkroczenia wojska polskiego, które nastąpiło 20 stycznia z przybyciem byłego Naczelnego Wodza powstania wielkopolskiego nad Brdę. To dwa, różne wydarzenia.   
Po raz kolejny i ostatni zerkam na szpalty "Bromberger Zeitung". Ktoś powie: po co? Dorzuci jeszcze: to nie było prasy polskiej w Bydgoszczy? A jakże, była! Postanowiłem jednak na okoliczność tej wyjątkowej Rocznicy oprzeć się wyłącznie na tej jednej i w dodatku niemieckiej gazecie. Jednego pojąć nie mogę: dlaczego Miasto do dziś nie uczciło swego wyswobodziciela pomnikiem? Była doskonała okazja, aby właśnie na owo stulecie to zrobić. Tak, jest tablica pamiątkowa i ulica w dzielnicy Fordon. Generałowi W. Bortnowskiemu (w tej samej dzielnicy) wytyczono... dłuższą, że o Swobodnej nie wspomnę.


"Bromberger Zeitung" w numerze 19, na stronie 2, w kolumnie pt. "Aus Stadt und Land" informował w miarę szczegółowo o tym, co stało się 22 stycznia 1920 r.:
"Naczelny Wódz frontu wielkopolskiego, generał Dowbór-Muśnicki (sic!), we wczorajszy czwartek przybył i został uroczyście powitany.  Wiele polskich stowarzyszeń z Bydgoszczy i okolic utworzyły szpaler. Liczny tłum mieszkańców przeszedł uroczyście udekorowanymi ulicami miasta. Generał przybył w południe na dworzec ze sztabem, gdzie oczekiwała go kompania honorowa jak i przedstawiciele władz miejskich. W chwili przybycia Generała oddano trzy salwy armatnie. Po dokonaniu przeglądu kompanii honorowej i wzajemnych prezentacjach Generał ze swoją świtą pojechał na Stary Rynek (niem. Friedrichplatz). Na nim i okolicznych ulicach zgromadziły się obecne tu oddziały wojska polskiego"


Wykorzystany tu tekst, to nie jest jakaś wyeksponowana informacja prasowa. Druga strona? Zwarty tekst. Objętościowo nic oszałamiającego. W poprzednio cytowanych zapisach z "Bromberger Zeitung" przebijał głównie smutek, żal i lęk, jak to będzie, kiedy Polacy będą przejmować miasto. Nie odnalazłem żadnych informacji o incydentach choćby tegoż 22 stycznia. Niemiecka ludność wyzwalanej i przejmowanej Bydgoszczy zachowała się spokojnie i biernie. Po prostu podporządkowała wcześniej drukowanym obwieszczeniom i zarządzeniom. Czytamy dalej:
"Po dokonaniu przez Generała przeglądu wojsk, dobyła się msza, a w imieniu Rady Ludowej powitał go doktor Jan Biziel. Z  kolei Generał w imieniu rządu polskiego wyjaśnił, iż przejmuje miasto Bydgoszcz pod zwierzchnictwo polskie. Wyjaśnił również, że wszyscy mieszkańcy miasta bez względu na narodowość i religię będą tak samo traktowani. Następnie przemawiali jeszcze przedstawiciele Ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej Seyda (sic!), który w imieniu rządu polskiego objął zarząd cywilny, prezydent miasta Maciaszek i francuski pułkownik Marquet"



Na Starym Rynku przez lata nie było śladu upamiętniania styczniowych wydarzeń AD 1920. Teraz jest płyta i tablica. Na placu Wolności (pisałem o tym przed laty) stoi pomnik-dziwoląg. Przeróbka! Z dawnego pomnika, który sławił sowieckich "wyzwolicieli" z 1945 r. To na dawny Weltzienplatz ruszył pochód. Generał konno. Nie mam pewności, ale chyba dosiadał swej klaczy "Panny Europejskiej". Uparcie przyglądałem się dwóm fotografiom (jednej wykonanej w 1919 r. w Biedrusku, a drugiej w Bydgoszczy) i zdaje mi się, że to samo szlachetne zwierzę. O ile się mylę, to proszę o sprostowanie. 


Oderwałem się od czytania "Bromberger Zeitung". A tam znajdujemy ciąg dalszy: 
"Po uroczystościach odbyła się  duża parada na Weltzienplatz. Najpierw przed Generałem przemaszerowały polskie korporacje i stowarzyszenia z flagami, a następnie odbył się przemarsz wojsk (piechota, kawaleria i artyleria). Po zakończeniu defilady, która zajęła dużo czasu, odbył się uroczysty obiad w hotelu "Pod Orłem". Po południu odbył się jeszcze uroczysty pochód polskich stowarzyszeń i  uczniów przez miasto, a wieczorem uroczyste przedstawienie w Teatrze Miejskim , gdzie również miały miejsce różne przemówienia, m. in. powitany został przedstawiciel Stanów Zjednoczonych, który tego dnia przybył do miasta. Wieczorem wiele okien było iluminowanych, a ma ulicach i w lokalach panował gwar i ożywienie"
I to wszystko, co na temat wizyty w Bydgoszczy generała Józefa Dowbor Muśnickiego napisano w "Brombereg Zeitung". 

*       *        *

 PS: Serdecznie dziękują za pomoc w tłumaczeniu koleżance germanistce Katarzynie Karskiej-Rasmus. Bez Jej wyrozumiałości i cierpliwości nie mógłbym tak ochoczo cytować bezcennych zapisów z "Bromberger Zeitung" w tej i wcześniejszych częściach cyklu. Nie odważyłbym się ze swą zanikająca znajomość języka niemieckiego na taki akt odwagi, aby wziąć się za przekład, aczkolwiek mam też swój drobny wkład.  Kasiu - serdecznie dziękuję.

Brak komentarzy: