wtorek, kwietnia 16, 2019

...na 130 rocznicę urodzin Charlie Chaplina - 16 IV 1889 r.

Charlie Chaplin.
Banalne głupstwo napiszę: ikona kina niemego. 
To już pięć lat, jak na tym blogu pojawił się artykuł/tekst/post pt. "Chichot historii, albo grymas losu - czyli dlaczego 16 kwietnia 1889 i 20 kwietnia 1889 ironią trącają i zgrzytają między zębami?". Dość barokowo wyszło. Wiem. Usprawiedliwione chyba będzie i darowane mi zacytowanie tego, co tam zostawiłem: "Opatrzność była w ironicznym nastroju, gdy pięćdziesiąt lat temu zarządziła, aby Charles Chaplin i Adolf Hitler przyszli na świat w odstępie czterech dni... (...) Data ich urodzin i identyczne wąsiki (rozmyślnie groteskowe u p. Chaplina) mogłyby być dane przez naturę dla ujawnienia wspólnego źródła ich geniuszu. (...) Każdy jest zniekształconym zwierciadłem - jeden ku dobru, drugi ku nieopisanemu złu. W Chaplinie prosty człowiek jest klaunem, nieśmiałym, niewydarzonym, nieskończenie zaradnym i jednak oszołomionym światem, który dla niego nie ma miejsca. (...) W działaniach i miłości prawie równy jest aniołom. Ale w panu Hitlerze anioł stał się diabłem. Buty o zdartych podeszwach stały sie butami do konnej jazdy; bezkształtne spodnie - bryczesami, laska szpicrutą; melonik - furażerką. Włóczęga stał się żołnierzem oddziałów szturmowych. I tylko wąsy są takie same". 

To nie skutek moich przemyśleń. Znalazłem w biografii Chaplina, którą napisał przed laty David Robinson*. Dość pokaźna, przeszło sześćset stron, a od deski do deski przeczytana  w... tramwaju linii "6", w drodze do ówczesnej pracy na ul. Hutniczej 89. Sam się sobie dziwię, że dałem radę i w ogóle miałem skupienie, bo to przecież nie jakiś mini format, książeczka kieszonkowa.
Mój ranking filmów? Też będzie trącał banałem. Porywam się na 5 stopni. Najwyżej stawiam "Światła wielkiego miasta / City Lights", "Brzdąc / The Kid", "Dyktator / The Great Dictator", "Gorączka złota / The Gold Rush" i "Dzisiejsze czasy / Modern Times". Właściwie, to nie daje się zaszufladkować żadnego z tych filmów, bo każdy cenię za coś innego. Należałoby upchnąć je na najwyższym stopniu podium. Nie myślę opowiadać fabuły. Sceny, które zapadły w pamięci, które cały czas wzruszają i chwytają za gardło, wyciskają łzę z oka? Ta, kiedy do kwiaciarki dociera, że ten uliczny tramp jest jej dobrodziejem. Ta, kiedy na platformie samochodu wyrywają z rąk Charliego dziecko. Teraz czuję ciarki na moim ciele. Ja po prostu kocham te filmy. Nie jestem w stanie wymienić każdego gagu, śmieszności, dramatyzmu, jaki widziałem. Bo nie wolno nam zapominać, to nie było śmieszne dla samego rechotu w ciemnej sali. Mądrość i wartość tych filmów leży w tym właśnie, że Charlie Chaplin kazał nam zastanawiać się nad samymi sobą. "Łzy znajdują się na dnie każdego komizmu" - powiedział.
Szukam Chaplina w tym, co pisał i mówił. Warto zadać sobie trochę trudu i tu, i tam zajrzeć, odnaleźć. Ja zrobiłem to. Odrobiłem zadnie na okoliczność urodzin
  • Dobre jest obrzucanie się ciastkami z kremem, ale jeśli film tylko na tym polega szybko staje się monotonny. Podstawą sukcesu jest znajomość człowieka.
  • Historia była kroniką niegodziwości i gwałtów, nieprzerwanym łańcuchem królobójstw i królów mordujących swe żony, braci i siostrzeńców.  
  • Kto nigdy nie był dzieckiem, nie może stać się dorosłym. 
  • Na najważniejszych skrzyżowaniach życiowych nie stoją żadne drogowskazy.
  • Nienawiść jest najsubtelniejszą formą gwałtu.
  • Wierzę w nieznane, we wszystko, czego nie obejmujemy rozumem; sądzę, że to, czego nie potrafimy pojąć, jest prostym faktem w innym wymiarze, i że w strefie nieznanego mieszczą się nieskończone możliwości dobra.
  • Z bliska życie jest tragedią, ale z daleka to czysta farsa.
  • Nic nie jest wieczne na tym świecie, nawet nasze problemy.
  • Żal mi czasów niemego filmu. Cóż to była za radość widzieć, jak kobiecie otwierają się usta, a głosu nie słychać.
  • Tak długo jak życie ludzi nie jest wieczne, wolność nie zginie.
  • Najmądrzejszy naród na świecie to niewątpliwie Chińczycy. Wynaleźli druk – ale nie gazety, proch – ale tylko do sztucznych ogni, wynaleźli wreszcie kompas – ale powstrzymali się przed odkryciem Ameryki.
  • Sądzę, że wiara jest przedłużeniem umysłu.
  • Lubię przyjaciół, tak jak lubię muzykę: kiedy jestem w nastroju. 
  • Dopomóc przyjacielowi w potrzebie jest rzeczą łatwą, ale poświęcenie mu swego czasu nie zawsze jest dogodne.
  • Ustawicznie pragnąc, umysł staje się jakby wieżą strażniczą wypatrującą zdarzeń mogących poruszyć wyobraźnię. 
  • Jestem tym, czym jestem, podobnie jak każdy człowiek: jednostka, jedyna i odrębna od innych, posiadająca dziedziczną historię podniet i dążeń, historię marzeń, pragnień i szczególnych przeżyć, które wszystkie razem składają się na mnie.
  • Życie jest wyrazem pragnień, nikt nigdy nie jest zadowolony.  
  • Samotność jest odpychająca. Ma w sobie utajoną aurę smutku, nie może nikogo przycisnąć czy zainteresować; człowiek po trosze jej się wstydzi. Ale w mniejszym czy większym stopniu jest udziałem każdego.
  • W miarę jak się starzeję coraz bardziej zaprząta mnie wiara.
  • Człowiek jest zwierzęciem o pierwotnym instynkcie przetrwania. Wskutek tego najpierw rozwinęła się jego pomysłowość, a dopiero potem dusza. Dlatego też rozwój nauki znacznie wyprzedza etyczne postępowania człowieka.  
  • Ilość głupstw, które dokonuje się z rozsądku jest daleko większa od tych, które się czyni rzeczywiście z głupoty.
  • Ci co rozśmieszają ludzi, cenniejsi są od tych, co każą im płakać.
  • Na cudze błędy patrzymy jak na cudze żony. Mamy z nich dużo więcej radości niż ze swoich własnych.
  • Czas jest doskonałym autorem i zawsze pisze swoje zakończenie.  
  • Nic łatwiejszego niż spisywać wspomnienia, które zupełnie wyleciały z pamięci.
  • Nie lubię słoni. Takie silne, a takie potulne.
  • Bardziej niż maszyn potrzebujemy ludzi.   
130 rocznica urodzin, to nie w kij dmuchał. Wielu z nas uczyło się kina, dobrego pojmowania humoru dzięki Charlie Chaplinowi. Młodsze pokolenie nie ma tego szczęścia, co choćby moje. W TVP emitowany cykl "W starym kinie" Stanisława Janickiego przypominał filmy, które stworzyła perfekcja Genialnego Aktora. To był perfekcjonista, który zapełniał (kilo-)metry taśmy filmowej, aby wydobyć idealność gagu, mimiki, emocji. Napisać o Ch. Ch., że to był komik, to nic o nim nie napisać. Rozpoznawalność cały czas na poziomie blisko 100 %. Czego nie można powiedzieć o innych Gwiazdach niemego kina tej miary, co Buster Keaton, Harold Lloyd czy Fatty Arbuckle.
Pan Bóg dał Charlie Chaplinowi długi życie. Zmarł w wieku 89-ciu lat w Boże Narodzenie 1977 r. Pamiętam. Jak również to, że pewna bandycka hołota (był w tym gronie również... Polak) wykradła trumnę ze zwłokami Aktora. Świat Chaplina przeminął razem z pojawieniem się dźwięku w kinie. Dziękować losowi, że ktoś taki istniał za naszych czasów. Cudownie ujął to Stanisław Dygat: "ON STWORZYŁ ORYGINALNĄ POSTAĆ CZŁOWIEKA, KTÓRY CIĄGLE MIERZY SIĘ Z TRUDNOŚCIAMI STWARZANYMI PRZEZ ŻYCIE. WŁAŚCIWIE TEN CHAPLIN W KAŻDYM Z NAS JEST CODZIENNIE"**.

* Robinson D., Chaplin, Państwowy Instytut Wydawniczy, tłumaczenie W. Wertenstein, Warszawa 1995, s. 408-409
**https://www.polskieradio.pl/39/247/Artykul/1099650,Charlie-Chaplin-%e2%80%93-niemy-filozof-smiechu (data dostępu 15 IV 2019)

2 komentarze:

  1. Warto może wspomnieć, że związki Chaplina z Polską nie sprowadzają się tylko do tego zwyrodnialca, który wykradał trumnę. Ten znakomity aktor romansował z równie znakomitą aktorką polskiego pochodzenia, urodzoną w Lipnie Polą Negri.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdolna bestia! Aktor ,reżyser ,scenarzysta i kompozytor muzyki do własnych filmów .Sprzeciwiał się zabawnej muzyczce mającej być tłem dla obrazu .Tworzył muzykę z klasą ,nadając w ten sposób wielowymiarowości swoim postaciom.
    Perfekcjonista i tyran .
    Płodny nie tylko jako artysta ,ale i jako mężczyzna.
    Ojciec jedenaściorga dzieci z potężnym rozstrzałem wiekowym sięgającym ponad czterdzieści lat.
    Uwielbiam jego filmy!

    Mona

    OdpowiedzUsuń