czwartek, marca 28, 2019

Pius VI (1775-1799) - papież (dla nas) zapomniany?

Kim był Giovanni Angelo Braschi?
Wie pewnie bardzo wąski krąg zainteresowanych historią Kościoła rzymskiego. A przecież chodzi o nie byle jakiegoś tam duchownego, a samego papieża, którego panowanie w Państwie Kościelnym przypadło na bardzo doniosły i trudny okres lat: 1775-1799. To jeden z najdłuższych pontyfikatów w historii Kościoła. Znamy Piusa VI? Wątpię. Trzeba bez sarkazmu dodać: nikt nas o Nim nie uczył i na żadnej katechezie duszyczki o Nim nie usłyszą. Ma ktoś odmienne zdanie? To proszę wyprowadzić mnie z błędu. Co ja się tykam XVIII w.! Proszę zapytać o papieży XX w. (bez tych od 16 X 1978). Jaki efekt? Zła prasa ciągnie się, jak swąd po skunksie, za Piusem XII (1939-1958). No może pamięć zachowała papieża reformatora, jakim bez wątpienia był św. Jan XXIII (1958-1963), w porywie ktoś odgrzebie Pawła VI (1963-1978). A pozostali Ojcowi Święci?
Sięgam po biografią JKM Stanisława Augusta Poniatowskiego (1764-1795) i ile znajduję przypisów o Piusie VI? Strzelmy od 1 do 10.  Pan z tyłu zgadł: jeden! Na stronie 363 czytamy: "Dzień św. Stanisława męczennika, patrona Korony Polskiej, ustanowiono dniem uroczystym dla obecnych i przyszłych pokoleń - był to hołd złożony królowi, a zarazem połączenie państwowego i kościelnego święta. Jak wiadomo, papież Pius VI wyraził potem zgodę na przeniesienie dnia św. Stanisława na 3 maja, aby pierwszą rocznicę uchwalenia Konstytucji powiązać z dniem imienin królewskich"*.
Proszę nie rzucać się do książki, jaką nam zostawił sam Stanisław Cat-Mackiewicz o swym królewskim imienniku herbu Ciołek. Paweł Jasienica też odpuścił sobie pisząc "Rzeczpospolita Obojga Narodów"? Obaj o papieżu nie postawili ani słówka. A przecież to On pochwalał (jak i jej monarszy współautor) ogłoszenie Konstytucji 3 maja, a o czym nie zapomniał nadmienić w jednym zdaniu prof. Władysław Konopczyński**. Choć kwadratowy nawias chyba sugeruje, że dopisano imię Piusa VI już przy kolejnej edycji tak ważnego dla kilku pokoleń historyków dzieła. Inny wybitny uczony, prof. Jerzy Topolski też nie zasypał nas wiedzą: "Papież Pius VI w osobnym Breve błogosławił konstytucją"***. I koniec.
N i k t  nie wspomniał ani słowem,  że Pius VI bardzo szybko zmienił front (na równi z polskim monarchą) i w 1792 r., nie pomny, wcześniejszego zachwytu nad dziełem majowym (na równi z polskim monarchą), potępił je i pobłogosławił zdrajców i renegatów, którzy zawiązali konfederację targowicką. Nie pierwszy i nie ostatni to przykład, jak Stolica Apostolska brała "w obronę" katolicką Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Cóż, polityka. Słaby musi ulec silniejszemu?
Nie inaczej było w 1794 r. Tak, za Kościuszki czasów. Kiedy chwytano za broń przeciw rozpadowi państwa i insurekcja nie była w smak papieżowi! Nie wiem, jakie były intencje tegoż Ojca Świętego. wiadomo jednak, że krytycznie i wrogo oceniał, to co do 1789 r. działo się nad Sekwaną. Czuł realną groźbę, że podobne ekscesy mogą zapalić gorące głowy nad Wisłą, Wartą czy Wilią. Nie zapominajmy, że na szafocie stawali biskupi, żeby tylko wspomnieć Józefa Kossakowskiego, a i przed pałacem prymasa-księcia Michała Poniatowskiego stawiano już szubienicę.
"...wobec sytuacji w Polsce Pius VI zachowywał stanowisko zmienne: uznał i pobłogosławił w 1791 konstytucję majową, ale rok później poparł konfederację targowicką, w 1794 potępił insurekcję kościuszkowską, zaś po trzecim rozbiorze zlikwidował nuncjaturę warszawską, uznając tym de facto likwidację Rzeczypospolitej, a w brewe skierowanym 16 XII 1795 do nowego prymasa Polski i Litwy, abpa gnieźnieńskiego Ignacego Krasickiego, nakazywał wpajanie narodowi obowiązku «wierności, posłuszeństwa i miłości» nowym «panom i władcom»"**** - ten cenny zapis, autorstwa prof. Jacka Bartyzela, znajdziemy na portalu Myśl Konserwatywna. 
Szkoda, że jedyna cytowana wypowiedź Piusa VI na Wikicytaty została zaczerpnięta z bulli Debito Apostolatus Nostri i brzmi: "Czy można większą zniewagę wyrządzić Chrystusowi, jak stawiając świętą wiarę chrześcijańską na równi z przewrotnością żydowską, z bezeceństwem muzułmańskim, z zabobonem pogańskim i bezbożną próżnością naturalizmu? Podobny amalgamat jest największą potwornością. Przyjmowanie obojętne wszelakiego rodzaju błędów potwornych dowodzi nędznej głupoty, nad którą nigdy dość ubolewać. Przez sam fakt niesprzeciwiania się żadnemu błędowi człowiek staje się winien popierania błędów wszystkich"
Bez wątpienia Rzeczpospolita nie miała szczęścia do tego papieża. I trudno oczekiwać, aby nosić w serduszku wdzięczność i zachwyt nad wyborami Piusa VI. 29 sierpnia przypadnie 220-ta rocznica śmierci papieża. Może to dobra okazja, aby wspomnieć polskie akcenty z czasów tego pontyfikatu?

* Zienkowska K., Stanisław August Poniatowski, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich Wydawnictwo, Wrocław 2004, s.363
** Konopczyński W., Dzieje Polski nowożytnej, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1986, tom II, s.239
*** Topolski J., Rzeczpospolita Obojga Narodów 1501-1795, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2015, s. 754
****  http://myslkonserwatywna.pl/pius-vi/ (data dostępu 23 II 2019)

Brak komentarzy: