sobota, marca 02, 2019
Było to za Kościuszki czasów... - część II
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM7aAxtXhiilcdUhrFl6M6dicCDwVSvwRYza9RLXmf-DYJrttWUf8GtmFVVXx7Jr-StUCHPYNuzRWKOR2YgcSWW0pjSXntZ4baLY_Bx12YAIUtsHRgnDpjxyK66KKZSXq-alOPzaEXP5hJ/s320/gen_jakub_jasinski.png)
Tak,
imponuje mi radykalizm Jasińskiego. Zanim na Krakowskim Przedmieściu
w Warszawie stanęły szubienice, to pierwszą kazał właśnie w
Wilnie stawiać Jasiński! W uzasadnieniu wyroku na eks-hetmanie
wielkim litewskim czytamy, co następuje:
„Sąd Kryminalny nie znajdując dotąd w historii polskiej
podobnego przykładu tak szkaradnej zbrodni, jaką popełnił Szymon
Korwin Kossakowski, wykraczając przeciw Ojczyźnie swojej, gdy w
roku tysiąc siedemset dziewięćdziesiąt wtórym naszedłszy na
kraje Rzeczypospolitej z wojskiem rosyjskim jako generał, częścią
tegoż wojska komenderujący, w duchu spisku targowickiego asystując
zagranicznego dworu intrygom i przemocy dla zrzucenia Konstytucyi
narodowej, użył tegoż gwałtu z pogardą wszystkich praw polskich
na dogodzenie dumnej wyniosłości swojej, a wsparty siłą oręża
nieprzyjacielskiego […] zagarnąwszy władzą nad wojskiem
litewskim, pieniądze ze skarbu publicznego za sancytami spisku
targowickiego, a z kas wojskowych za ordynansami własnymi do swojego
zabierał użytku”.
Ten obszerny cytat muszę tu zostawić, bo zdaję sobie sprawę, że
można go później doskonale wykorzystać na lekcji. Opis egzekucji
robi wrażenie. Ulica Wielka, plac Ratuszowy, szubienica, skazaniec w
żółtym szlafroku, bijące bębny i odzywające się dzwony u św.
Kazimierza, tłum głodny widoku upokorzenia i śmierci dumnego
magnata-zdrajcy.
O
wileńskim akcie insurekcji wspominał również Jedlicki:
„Nowiny wileńskie całe miasto natchnęły radością: Litwa
przyłączyła się do powstania narodu. Naczelnik tamtejszego
sprzysiężenia, młody pułkownik artylerii Jakub Jasiński wraz z
około 300 wojskowymi wykonał całe przedsięwzięcie”.
Odnotował fakt egzekucji hetmana Kossakowskiego. Wkrótce i Warszawa
mieć będzie swego Kossakowskiego na szubienicy. Równy tydzień po
tym zapisie, 9 maja, powieszono biskupa
inflancko-piltyńskiego Józefa Kossakowskiego, starszego brata
Szymona! A pochłonięty falą wydarzeń sumiennie odnotował:
„Prawdziwie
francuskie sceny dzieją się dziś w Warszawie. Przy wschodzie
słońca ujrzano trzy w nocy wystawione szubienice na rynku przed
Ratuszem, czwarta na Krakowskim Przedmieściu przed kościołem
bernardynów”.
Wymienia z imienia i funkcji targowiczan skazanych na śmierć: „Do
południa obaj hetmani i Ankwicz niezbyt uprzejmie przed Ratuszem, a
biskup po zdjęciu zeń sakry przed bernardynami przez mistrza
powieszony został, której to egzekucji, a szczególnie biskupa, z
wielkim ukontentowaniem i oklaskami przyglądały się z ulicy i z
okien nieprzeliczone tłumy, a nawet na dachach i kominach miejsca
brakło. Damy, i one cisnęły się, aby obejrzeć to widowiskom i w
niczyjej twarzy nie było znać litości”.
„…pracując
pilnie około roli swej i dworskiej, równie miłą czyni ojczyźnie
ofiarę, jak ten, który orężem od zdzierstw i rabunku żołnierstwa
nieprzyjacielskiego zasłania; że pełniąc powinność względem
dworów, zwłaszcza tak sfolgowaną przez niniejsze rządzenie, nic
innego nie czyni, tylko winny dług wypłaca dziedzicom, od których
grunta trzyma”
– to o chłopach. Cytat oczywiście z pamiętnego Uniwersału
połanieckiego. Trudno, abym mógł tu uczynić wyczerpujący rys
insurekcji. Gubi mi się w tym wszystkim Kościuszko? Ale to właśnie
najwięcej jest go w onym Uniwersale. Tu, jak nigdzie, wydobywa się
jego duch demokratyczny. Uświadomić szlachcie, że jest stan, który
ma prawo bronić Rzeczypospolitej? To nieomal oblega! Stąd
znajdujemy zapisy o przykładach opornych zachowań w jego
realizacji, ba! nawet prasowej publikacji padały ciężkie
oskarżenia nieomal o… zdradę narodową, buntowanie chłopstwa
wobec szlachty itd. Zerkamy do diariusza Jedlickiego, a tam stoi m.
in.: „Uwalnianie
poddaństwa i wdawanie się zwierzchności w sprawy między dworem a
włościanami rozumieją niektórzy ze szlachty jako obrazę prawa
własności i odwiecznych praw kardynalnych Rzeczypospolitej”.
Bronił Kościuszki:
„Kościuszko przeciwnie mniema, że urządzenie to, samo w sobie
sprawiedliwe i słuszne, tym więcej jest w chwili obecnej
nieodzowne, gdy pomyślność wojny, przy szczupłości liniowego
wojska, na tym najwięcej zależy, aby cała masa ludu przyszła do
powstania”.
Polecam zerknąć do biografii Naczelnika, którą tu wykorzystuję.
Tam bardzo ciekawe oceny historyków tego doniosłego aktu prawnego.
ciąg dalszy w części III
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.