środa, grudnia 05, 2018

Przeczytania... (283) Jerzy Chociłowski "Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem" (Iskry)

Kilka tygodnie temu na kanale TVP-Historia przypomniano film dokumentalny Jacka Wana pt. "Orzeł i chryzantema" z 2001 r. Oto pan Kimura Kazuyasu odwiedzał różne miejsca Japonii. Kroczył śladami swego dziadka. Odwiedził m. in. Nagasaki, klasztor franciszkanów, poznał brata Romana Kwietnia (1914-2014). Nie byłoby w tym nic sensacyjnego, gdyby nie fakt, że tym dziadkiem był Bronisław Piłsudski (1866-1918), starszy brat Józefa. Komentarza udzielał m. in. prof. Alfred F. Majewicz, językoznawca, filolog, profesor UAM i UMK. Ze smutkiem podkreślał... niewdzięczność wolnej już Polski, która nie zadbała o pamięć jednego z najwybitniejszych polskich uczonych przełomu XIX i XX w., jakim był Bronisław Piłsudski. Mogę zaryzykować, że poniekąd spełnia się marzenie pana Profesora: mamy biografię uczonego! 
Jerzy Chociłowski napisał książkę "Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem", a wydały Iskry. Od razu muszę wylać czarkę goryczy, bo już na stronie 9 pojawia się rażący błąd. Widzimy znaną każdemu zainteresowanemu losami rodziny Piłsudskich fotografię. Podpisano: "Broniś (z lewej) z Ziukiem, lata dzieciństwa w Zułowie". Chodzi o owo "z lewej". Akurat jest na odwrót i to powinien widzieć każdy, kto zabiera się do publikacji owego zdjęcia. Bardzo znanego zdjęcia. To Broniś stoi, a Ziuk siedzi. Nie wiem skąd takie niedopatrzenie. Kogo winić?
Jaki jest podstawowy zasób wiedzy na temat Bronisława Piłsudskiego? Śmiem twierdzić, że bliski zeru. Nazwisko jest wskazówką pokrewieństwa z Marszałkiem. I pewnie na tym - koniec. Chciałbym się mylić. Badań żadnych w tym zakresie nie prowadziłem. Nie mogę zgodzić się na zapis w krótkiej notce biograficznej, który pojawia się na okładce. Czytamy w nim m. in.: "Skazany w Petersburgu na śmierć za udział w próbie zamachu na cara [...]". Był w 1887 r. jakiś zamach na JIM cara Aleksandra III Aleksandrowicza? Ciskano w jego powóz bomby, jak w 1881 r. na jego poprzednika i ojca? Termin "za udział" uważam za przesadzony.
Dla osób słabo zorientowanych w realiach życia i terroru, jaki panował na terenie tzw. ziem zabranych (czytaj: dawne Wielkie Księstwo Litewskie) - jest okazja, aby podpatrzeć, jak wyglądało życie gimnazjalisty w Wilnie w latach 80-tych XIX w. Cenne dla czytelnika jest obcowanie z tym, co sam Bronisław (tu familijnie nazywany "Bronisiem") pisał: "Mama była wszystkim dla mnie. Bo czyż tatko może ją zastąpić? Chyba że bardzo zmieni swe postępowanie". To m. in. o śmierci Marii z Billewiczów Piłsudskiej. Utrata matki, pierwsze porywy miłości w wieku  szkolnym, podjęcie studiów w Petersburgu i zetknięcie się z kręgiem młodzieży o rewolucyjnych zapatrywaniach. Wśród nich był Aleksander Uljanow, brat Lenina. "Ulianow przecież w mieszkaniu Bronisław drukował manifest, który miano ogłosić po udanym zamachu i to u niego znaleziono maszynę drukarską" - czytam za J. Chociłowskim. Jak powszechnie wiadomo Aleksandra skazano na śmierć przez powieszenie, a mniej pewnie znany fakt: Bronisław pierwotnie miał podzielić los rosyjskiego kolegi, ale zamieniono wyrok na 15-letnią katorgę na Sachalinie. Uwikłany Józef tylko na 5 lat zesłania administracyjnego na Syberię. Ciekawe są spekulacje, co do starań ojca obu Piłsudskich.
Opisując drogę na Sachalin Autor uzupełnia treść zapiskami samego Antoniego Czechowa. Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że odcinek 11 tego cyklu poświęciłem książce "Sachalin. Notatki z podróży". Zainteresowanych całością po prostu odsyłam do niej. Chyba jednak zbyt wiele miejsca poświęcono tym peregrynacjom. Można zapomnieć, że bohaterem jest Bronisław Piłsudski. Czy panowie się z sobą zetknęli? "Raczej nie..." - i kropka. Dla mnie bezcennością jest cytowany list katorżnika-Piłsudskiego z Singapuru do ojca: "Gdy wpłynęliśmy na Morze Czerwone, zdjęto nam kajdany, wielu jednak bardziej cieszy to, że nie golą nam głów, widząc w tym oszpeceniu najstraszniejszą dla siebie «karę fizyczną»". Transport odbywał się droga morską, zamieszczono mapkę tego nieludzkiego rejsu. Wiedziałem o związkach Józefa Piłsudskiego ze Stefanem Żeromskim, ale o tegoż znajomości z Bronisławem czytam po raz pierwszy, ba! stał się pierwowzorem bohatera powieści "Uroda życia". Nie znam.
Mijający listopad jest chyba doskonałą okazją, aby poznać, jak zmagał się ze swym losem Bronisław Piłsudski. Od zawsze zepchnięty w cień młodszego brata. Właściwie o żadnym innym synu Marii z Billewiczów i Józefa małżonków Piłsudskich nie posiadamy choćby szczątkowej wiedzy. Można odnaleźć informacje o karierach politycznych Adama czy losach Jana i Kazimierza pod okupacją sowiecką. A Kacper? Książka Jerzego Chociłowskiego odsłania zmagania z losem Bronisława. Nie ma, co się czarować nikogo dziś już nie zajmuje cywilizacyjna rola na Sybirze, jaką odegrali polscy zesłańcy.
Wyjątkowość Bronisława Piłsudskiego polega na tym, że uratował dla przyszłych pokoleń język Ajnów: "Dysponował [...] cennym atutem - znajomością niełatwego ajnuskiego języka. Opanował go doskonale, ułożył jego słownik i zachował trwale w pamięci". Mamy też możność poznania w ograniczonym zarysie mitologii Ajnów, obyczajów czy zachowania szamanów.  Ciekawie Autor określa związek Bronisława z Cichsammą: "Wygląda bowiem na to, że był to ze strony pana młodego afekt o sile raczej iskry niż płomienia, wynik przejściowego zauroczenia, a nie wielkiej miłości, napadu hormonalnego, może jeszcze jakichś innych nieznanych okoliczności, z których wynikała konieczność matrymonialna". I zaskakuje takim obrotem sprawy: "Znamienne jest bowiem, że Bronisław - z natury nader uczuciowy - nigdy o tym, że się ożenił i został nawet ojcem, nie powiadomił swoich bliskich. Jakby te zdarzenia go wcale nie ucieszyły lub były tak błahe, że niegodne wzmianki. Co więcej, upraszał w listach rodzinę, aby mu wyszukała jakąś kandydatkę na małżonkę, podkreślając, że jego największym marzeniem jest ożenek z kimś z Litwy". Proszę sprawdzić, jak potoczyły się losy tych obojga.
Cenne są cytowane listy, m. in. innego sybiraka, a mianowicie Wacława Sieroszewskiego. W jednym z nich strofował Bronisława: "Lecz i w kraju są tacy, którym Pan potrzebny, będą cierpieli, dowiedziawszy się, żeś się ich Pan wyrzekł [...]. W żadnym razie na Sachalinie zostać Pan nie powinien i nie może". Proszę wyłuskać, co w tym samym czasie czynił Ziuk. Czy ich drogi skrzyżowały się w Japonii? Akurat wybuchła wojna rosyjsko-japońska.
"To nie jest ten szczery kraj rodzinny, jak nasza Litwa. Lecz tu dużo ludzi, co czują sami cudzo [...], ale zawsze to już Europa, to Polska" - to z listu do siostry, jaki Bronisław napisał z Galicji. Tu spotyka się z Marią i Józefem, szwagierką i młodszym bratem. Zwiedzał Podhale, ba! był pod Giewontem! Ale jest i wątek... sercowy. Ciekawe kolejne odkrywanie tajemnic życiowych głównego bohatera opowieści. Jak urokliwe ujął stan jego ducha prof. Jan Staszel. Polecam uwadze każdego Czytelnika, tym bardziej, że Jerzy Chociłowski zapożyczył coś z tej wypowiedzi tytułując rozdział.
"Musiałbym wyznać, jak nudne i mało wartościowe jest nasze społeczeństwo. Nie mógłbym się oprzeć bolącemu żalowi do wszystkich, których znałem, za bierność, formalizm i inne wstrętne wady" - i z tą opinią Bronisława Piłsudskiego. Cieszę się bardzo, że pan Jerzy Chociłowski napisał dla nas taką książkę. Oczwyiście zostaje niedosyt.  Kilka miesięcy temu, 17 maja, minęła setna rocznica śmierci starszego z Piłsudskich. Przeszła bez echa. Sam biograf przyznaje: "Fakt, że Marszałek miał starszego o rok nieżyjącego już brata i jego dramatyczny życiorys okrywał głęboki cień nawet nie zapomnienia, ale niemal powszechnej niewiedzy". Ta publikacja, to światełko w tunelu. Czy inni pójdą w tym kierunku? Czas pokaże. Na razie duże plus dla "Iskier".

PS: Oczywiście, to nie przypadek, że publikuję to "Przeczytanie..." dziś, tj. 5 grudnia, w dniu 151. urodzin Józefa Piłsudskiego.

Brak komentarzy: