wtorek, grudnia 25, 2018

Jedyny! Wyjątkowy! Gwiazdkowy!

...quiz historyczny. 
Żartobliwy, ale o to przecież chodzi, aby nie przesilać umysłu w ten czas  świąteczny. Już po Wigilii, opłatek podzielony, karp i inne ryby w galarecie zjedzone, prezenty ujawnione. Zgaga pozostała? Nic to, przejdzie.  Szwagry, zięcie, synowe pokłóciły się przy stole? Bo polityka? Bo nie ta opcja, co trzeba? Bo się komuś nie podoba ta pani z tamtym panem? Ja na ten czas świąteczny proponuję coś zaskakującego. Tak, quiz historyczny. Taki z przymrużeniem oka. Wyjątkowy!



Na czym ona wyjątkowość ma się osadzać? Bo to nie twór mojej fantazji. Raczej gotowałem się na pisanie tego, co za kilka dni obchodzić nam przyjdzie. Tak, stulecie wybuchu powstania wielkopolskiego. A ja tu - quizowo? Bo właśnie w biografii Ignacego Jana (wiadomo chyba którego) znalazłem... kilka kartek wyciętych z "Przekroju". Z czasów świetności, kiedy wychodził w Krakowie, był tygodnikiem, ba! pożądanym szczególnie w czas Bożego Narodzenia. Jak się miało szczęście lub zaprzyjaźniona panią w kiosku "Ruchu", to możliwa była jego lektura. Wielu z nas musiało obejść się smakiem. Tu i ówdzie mam poutykane jakieś artykuły, wycinki. I tak stało się z tą stroną, na której nagłówkiem jest: "Jedyny! Wyjątkowy! Gwiazdkowy!". Jest tez kupon. Na 20-ścia odpowiedzi udzieliłem ich... 16-ście i pół.
No to dość mego gadulstwa. Na zachowanej stronie zachowało się dwanaście zadań do rozwiązania, niczym wigilijnych potraw. Wybrałem kilka z nich. Pokosztujmy ze smakiem fantazji sprzed lat, a może ktoś oświeci mnie i podpowie, z którego roku ta prasowa zabawa? Stawiam na koniec lat 70-tych XX w.

*       *      *

- Czy ty nie musisz iść czasem trochę popanować? Jeszcze z mojego powodu będziesz miał przykrości od tych zwariowanych antysemitów. Ja to rozumiem, im się może moje pochodzenie nie podobać. 
- Grunt, że mnie się podoba. A, że poświęcam ci sporo czasu, to tym się nie martw. I tak zdążę przerobić ten kraj z drewnianego na murowany.

*

- Przestańże śpiewać na okrągło o tych chojakach co szumią. Jest na nie łochrona i lepiej o nich ceprom nie przypominać psede tymi świętami świętymi. Niech se kupiom świercka.
- A ty dej se pozór, cobyś ze skały sie kiedy nie obsunęła dziewczyno, tak jako tera z tego łózka. 

*

- Znów owijasz sie tym koszmarnym, długim jak wieczność szalem...
- Nie bądź taki sieriozny. Ten szal powinien ci się podobać. On jest taki poetycki.
- Ostrzegam cię, ten szal to tańcząca na wietrze tragedia.
- Moją tragedią stanie się szal, a twoją - Anglia.

*
- Teraz już możesz się śmiać się całkiem zwyczajnie. Nawet możesz się uśmiechać głupkowato albo całą gębą, o ile masz na to ochotę.
- A tak nalegałeś przy pozowaniu, żebym była tajemnicza... Mówiłeś, że ta moja tajemniczość zapewni ci światową sławę...
- Tu jest łóżko, moja droga, tutaj wszystkie tajemnice przestają być tajemnicami.

*

- Jutro nie muszę iść do laboratorium, Piotrze.
- To cudownie, Mario.
- Pojedziemy sobie znów gdzieś za Paryż.
- Wspaniale. Nie zapomnij tylko przedtem naoliwić łańcuchów w naszych rowerach. Ostatnio strasznie zgrzytały, aż wstyd było, kiedy mijali nas inni cykliści.

*

- Teraz mnie zapewniasz po tysiąckroć, że to ja właśnie jestem najpiękniejszą  kobietą na świecie, ale złote jabłko za urodę przyznałeś całkiem innej istocie.
- Nie rób mi scen zazdrości. Mało ci wojny? To była polityka. Dzięki niej mam ciebie. Twoja uroda jest spartańska i królewska, a jej zaledwie boska.

*

- Nie lubi mnie twoja mamusia, panie.
- A mnie nie lubią twoi bracia, pani.
- Żeby oni się z sobą dogadali, jak Polak z Polakiem, to wszystko byłoby proste, panie. 
- Ba, ale jak to zrobić, żeby Italianka z Litwinami dogadali się jak Polak z Polakiem?

*       *      *

Jak widać odpowiedzi nie podsunąłem. Nie będę ubliżał inteligencji moich zacnych Czytelników. Proszę przyznać, że zabawa przednia! To był ten niezwykły smaczek samego "Przekroju". Dlaczego nie poświęciłem MU do dziś ani linijki na tym blogu? Nie wiem. A taką rolę odegrał w mojej edukacji historycznej! Ogromną! Gdzie poznawałem tajemnice panowania rzymskich imperatorów? To tu był publikowany poczet cesarzy prof. A. Krawczuka. A gawędy Leszka Mazana? I na zachowanej karcie, strona 36 jest artykuł tegoż pt. "Z Najjaśniejszym Panem Jego Cesarską Wysokością FRANCISZKIEM JÓZEFEM na zamku w Wiedniu rozmawiał Leszek Mazan". Ale to oddzielny temat.

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.