czwartek, czerwca 14, 2018

Paleta (XXXVIII) Velázquez

Velázquez.
Próżno wrzucać do wyszukiwarki tego blogu to niezwykle nazwisko. Spróbujcie. Wyrzuci Wam komunikat: "Nie znaleziono postów". Mea culpa? - jak nic. Usprawiedliwienia nie ma. To chyba jednak problem mój z tym cyklem mego pisania. Powraca ciągle pytanie: kogo wziąć za bohatera? czyje płótna? mają-że to być dzieła z wielkich galerii świata, znane i popularne? a może mistrzów już zapominanych? Velázqueza zaliczyć do tych ostatnich się nie da.
Diego Rodríguez de Silva y Velázquez (1599-1660) należy do tego wybitnego grona artystów, którego samo nazwisko starczy byśmy wiedzieli kto zacz. Czy inaczej jest z Rembrandtem, Rubensem, ba! rodzimym Matejką? Starczy napisać "Caravaggio" - i już mamy skojarzenia z jakimś dziełem, charakterystyczna kreską, tonacją barw. W tym godnym gronie widzę też Velázqueza. I jego magiczne dzieła, niezwykłe portrety, dzięki którym choć na chwilę możemy oddychać duchem XVII-wiecznej Hiszpanii.



Gdyby ktoś mnie zaczepił pytaniem, jakie mam skojarzenia z historią kultury hiszpańskiej, to zacząłbym wymieniać: Cervantes, El Greco, Goya, Velázquez, Picasso, Dali. I na tym wyczerpałbym limit mojej wiedzy na ten temat. Mało? Swoją drogą ciekawe, co o kulturze polskiej wie przeciętny poddany obecnie panującego Filipa VI Burbona, np. Joaquin, Lope, Rosario czy Miguel. 


Co mnie od zawsze fascynowało w płótnach Velázqueza? Patetyczność panującego domu. Hiszpańscy Habsburgowi genetycznie staczali w odmęty zidiocenia! Nie miejsce tu, aby wykładać zawiłości genealogiczne tego, co działo się w Madrycie. Starczy spojrzeć w oblicze Filipa IV (1640-1665), dalekiego krewnego panujących w tym samym okresie nad Wisłą polskich Wazów (de facto bez drobinki krwi polskiej w królewskich żyłach). Duma, pyszność i... śmieszność. Żałosny następca wielkich Karola V i Filipa II. Velázquez każe przeciętnemu widzowi wierzyć, że majestat bije z oblicza JKM? Mnie nie przekonuje. Dla mnie to twarz napuszonego... kretyna.

 JKM Filip IV Habsburg (1605-1621-1665)

Proszę dobrze odczytać rysy twarzy infantek: Małgorzaty (Margarity) czy Marii Teresy. Te wyłupiaste oczy. Genetyką nikt się w XVII w. nie zajmował. Szkoda, że  Velázquez nie dożył narodzin infanta Karola, ostatniego hiszpańskiego Habsburga. Jego portrety nie kryły ułomności monarchy. No, ale to już nie o naszym malarskim bohaterze.


Dzięki płótnom Velázqueza możemy podpatrzeć życie panujących. Nas, współczesnych, zapewne razi fakt, że ludzie dotknięci karłowatością znajdowali miejsce na dworach ku uciesze wszystkich tam. Karły (jak w innych miejscach eunuchy)  stanowiły koloryt tamtych czasów.



Gdyby zapytać o najpopularniejsze obrazy Mistrza, to dwa rywalizowałyby pewnie o palmę pierwszeństwa: "Poddanie Bredy / La rendición de Breda" oraz "Panny dworskie / Las Meninas". Na ich temat wylano litry atramentu, zapisano dziesiątki stron. O kompozycjach stworzono liczne rozprawy. Nie potrafiłbym zaszeregować ich. Często pojawiają się na moich lekcjach. I o dziwo, to jednak "Panny dworskie" są dla mnie po stokroć ciekawsze? Choćby ze względu na Filipa IV i jego córkę (czytaj: genetyka domu panującego, albo do czego prowadzi zawieranie związków małżeńskich z bliskimi krewnymi).



Velázquez na zawsze pozostanie w moim rozumieniu Hiszpanii na jednym z czołowych miejsc.  Dla mnie to jeden z tych niezwykłych mistrzów pędzla, bez którego talentu historia sztuki byłaby bardzo uboga. Nie wiem czy Hiszpanie mają we zwyczaju ogłaszać, że jakiś rok jest poświęcony komuś wielkiemu z racji jubileuszu (urodzin lub śmierci). Za rok, 6 czerwca 2019 r., minie 420-ta rocznica urodzin Mistrza. Nie mylił się zaiste E. Manet, mówiąc o nim, że był "malarzem nad malarzami".

W tekście wykorzystano następujące dzieła Mistrza: 

"Autoportret" (1643), "Portret Juana de Pareja" (1650), "Portret księcia Olivares" (1638), "Filip IV na koniu" (1634), "Błazen don Diego de Acedo" (1634), "Błazen Sebastián de Morra" (1645), "Portret infantki Marii Teresy" (1652-53), "Poddanie Bredy" (1634-1635), "Panny dworskie" (1656), "Wenus z lustrem" (1651-1653).

12 komentarzy:

  1. Ciekawy temat Pan poruszył: genetyka panujących. Ale dlaczego akurat u Wazów, których małżeństwa nie były z bliskimi kuzynami zdarzało się szaleństwo?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ogromną prośbę. Książka Ewy Micke-Broniarek, Józef Brandt - jest bardzo trudno dostępna. Nigdzie jej nie można kupiś, ani wypożyczyć w moim regionie a interesuje mnie konkretnie fragment cytowany przez Pana z tej ksiązki - ""Malarstwo Józefa Brandta niejednokrotnie porównywano z rycersko-szlachecką epopeją stworzoną przez Henryka Sienkiewicza na kartach Trylogii, która przez ponad sto lat współtworzyła kanon patriotycznego wychowania kolejnych pokoleń Polaków" - pisze Ewa Micke-Broniarek."
    Czy ma Pan ją w swoim posiadaniu, aby sprawdzić na której stronie jest ten cytat - muszę go umieścić w mojej pracy dyplomowej, ale do przypisu potrzebuję nr strony.

    I jeszcze mam prośbę o podanie źródła dotyczącego opisu Henryka Sienkiewicza nt. obrazu "Bitwa pod Wiedniem"

    Będę ogromnie wdzięczna za pomoc i wsparcie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, to musi potrwać, bo obawiam się, że obie książki mam w pracy. Odszukam i szybko napiszę, choć dookoła młyn...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biografię Sienkiewicza - już mam. Szukam Brandta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, napiszę koło 22,30. Zaraz mecz Brazylia-Szwajcaria.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podaję przypisy, które dotyczą konkretnych cytatów, tak bardzo potrzebnych w Pani pracy: Micke-Broniarek Ewa, Józef Brandt, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2005, s. 5; Szczublewski Józef, Sienkiewicz. Żywot pisarza, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2006, s. 23.
    Bardzo się cieszę, że mogę pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja dziekuje za pomoc! Jestem pełna podziwu dla Pana ogromnej wiedzy - wspaniała strona!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli mogę pomóc, to proszę pisać. Są zagadnienia, które mnie w historii nie zawojowały. Wielu śladów moich pasji i fascynacji nie zostawiłem jeszcze na tym blogu. To rzadki przypadek, kiedy Czytelniczka zwróciła się o pomoc.
    Pozdrawiam z Bydgoszczy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja rownież pozdrawiam - z okolic Bydgoszczy! Świat jest jednak mały :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.