środa, czerwca 06, 2018

Myśli wygrzebane (88) Karol Marks

5 maja minęła 200-tna rocznica urodzin Karol Marksa, czy jak w oryginalne należałoby napisać Karla Marxa (1818-1883). Jakie skojarzenia ma mój rówieśnik (tj. 50+) na dźwięk imienia i nazwiska tego teoretyka komunizmu, filozofa i myśliciela? Niestety to pokolenie ma zwichrowane przez komunę pojmowanie o roli Karola Marksa. "Historia XX wieku to dziedzictwo Marksa. Stalin, Mao, Che, Castro - ikony i monstra naszych czasów - wszyscy uważali się za jego spadkobierców. Czy on sam by sie z tym zgodził, to zupełnie inna sprawa. Wyczyny samozwańczych uczniów nieraz doprowadzały go do rozpaczy" - czytamy w biografii autorstwa Francisa Wheena*.

Nikt w Polsce nie obchodził urodzin ojca komunizmu naukowego. Inaczej pewnie by było, gdyby I sekretarz KC PZPR towarzysz taki to a taki (tu wpisujemy stosowne nazwisko?) jeszcze rezydował w Warszawie. Nawet 1 maja nie widać portretów niemieckiego brodacza. Przemawia do mnie to, co napisał biograf Marksa: "Zarówno jego przeciwnicy, jak i uczniowie niechętnie dostrzegają w nim jeszcze jedną, najbardziej oczywistą, lecz zdumiewającą cechę: ten mityczny potwór, a zarazem święty, był również człowiekiem". I podpisałbym się pod zdaniem: "Tylko głupiec mógłby obciążyć Marksa odpowiedzialnością za gułagi, ale głupców niestety zawsze znajdzie się dosyć". Miniona rocznica jest doskonałą okazją, aby dostrzec w Jubilacie właśnie człowieka. Tym razem poprzez Jego myśli:
  • Panowie, nie dajcie się mamić abstrakcyjnym słowem "wolność"! Wolność dla kogo? Nie chodzi o wolność jednej jednostki w stosunku do drugiej. Tu chodzi o wolność kapitału - wolność niszczenia robotnika!
  • Religia jest jedynie iluzorycznym słońcem, które się kręci wokół człowieka tak długo, jak on sam nie rusza się wokół samego siebie.  
  • Ludzie sami tworzą swoją historię, ale nie tworzą jej dowolnie, nie w wybranych przez siebie okolicznościach, lecz w takich, w jakich się bezpośrednio znaleźli, jakie zostały im dane i przekazane.
  • Tradycja wszystkich zmarłych pokoleń ciąży jak zmora na umysłach żyjących.
  • Z góry wiadomo, że szewc jest bardziej powołany do pisania o skórze niż prawnik. 
  • Wolny jest ten kto posiada środki produkcji. 
  • Czegóż dowodzi historia idei, jeżeli nie tego, że produkcja duchowa przeobraża się wraz z materialną? 
  • Ideami panującymi każdego okresu były zawsze tylko idee klasy panującej.  
  • Widmo krąży po Europie – widmo komunizmu. Wszystkie potęgi starej Europy połączyły się dla świętej nagonki przeciw temu widmu, papież i car, Metternich i Guizot, francuscy radykałowie i niemieccy policjanci. 
  • Wszystko co stałe, wyparowuje, a wszystko co święte ulega profanacji. 
Dla współczesnych pokoleń Karol Marks przestaje być nawet postacią z podręcznika. Tak, znajdziemy już takie, które pisząc o "Manifeście komunistycznym" nawet nie zamieszczają reprodukcji obrazu czy fotografii jego współautora. Doszliśmy do jakieś paranoi znanej nam z lat PRL-u, kiedy białe plamy dotyczyły również ikonografii. Dziś dopada to również Marksa? A taki nie odległy zdaje się czas, kiedy na stronach tytułowych gazet, które były organami prasowymi PZPR widniał napis, który zacytuję w oryginale: "Proletarier aller Länder, vereinigt euch!"
  • ...żadna rzecz nie może być wartością, jeżeli nie jest przedmiotem użytecznym. 
  • Postępuj swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą! 
  • Nawet całe społeczeństwo, naród, czy wszystkie społeczeństwa razem wzięte nie mogą być właścicielami świata.  
  • Należy raczej zarówno rząd, jak i kościół pozbawić wszelkiego wpływu na szkołę. 
  • Polityka Rosji jest niezmienna, co przyznał oficjalny historyk moskiewski Karamzin.
  • Zwycięstwa na polu sztuki zdają się być odniesione kosztem wartości moralnych.  
  • Człowieka należy rozumieć poczynając "od dołu" – od jego głodu, chłodu, bezdomności; nie idea, lecz ciało jest kluczem do ludzkich tajemnic.
  • Istnieje dwojaka śmiałość: śmiałość płynąca z wyższości i śmiałość zrodzona z ciasnoty umysłu. 
  • Kto chce pobić przeciwnika, nie będzie z nim rozprawiał o kosztach wojny.
  • Ludzie tworzą sami swoją historię.
Nie myślałem, że kiedykolwiek będę stawał nieomal w obronie Karola Marksa. Historia przewrotnymi chadza drogami. Nie zmieniłem swego stosunku do marksizmu. Choć z drugiej strony muszę przyznać, że tak naprawdę... niewiele o nim wiem. Chodzi o gruntowne przestudiowanie ideologicznej strony tegoż. Za komuny wszystko było "beee!", a obecnie dotarcie do pewnych publikacji naprawdę graniczy z cudem... Zresztą nie ma czasu, aby dopływać do brzegu każdego wydarzenia, faktu, ideologii.
  • By przeprowadzić reformy społeczne potrzebna jest nie słabość silnych, ale zawsze siła słabych.
  • Każdy olbrzym [...] wymaga istnienia karła, każdy geniusz - filistra o ciasnych horyzontach, każdy sztorm na morzu - mułu. 
  • Bywają takie chwile w życiu człowieka, które są niczym słupy graniczne znaczące zamknięcie jednego okresu, ale jednocześnie jasno wskazujące nowy kierunek. 
  • Bezbożny jest nie ten, kto odrzuca bogów uznawanych przez pospolita opinię, lecz ten, kto uznaje bogów takich, jakimi widzi ich pospolita opinia. 
  • Masturbacja ma się tak do seksu jak filozofia do rzeczywistości.
  • Od czasów Kaina żadna kara nie poprawiła i nie odstraszyła świata od popełniania przestępstwa.  
  • Boże, chroń mnie przed moimi przyjaciółmi.
  • Przykro jest pełnić służbę parobka nawet dla wolności i walczyć igłami, nie kolbami. 
  • Jedność ludzi z ludźmi, oparta na ich realnych różnicach, pojęcie rodzaju ludzkiego sprowadzone z nieba abstrakcji na rzeczywistą ziemię - cóż to innego jak nie pojęcie społeczeństwa! 
  • We Francji dość jest być czymś, aby chcieć być wszystkim.
Karol Marks nie po raz pierwszy gości na tym blogu. 19 XII 2013 r.  ukazał się tekst pt. "Czytając Marska i Engelsa...". Nie będę cytował tu komentarzy, ale posypało się na mą głowę. Oczywiście, że nadal uważam,  że nie słusznie. Czy i tym razem ktoś wyciągnie armaty przeciwko... niby historycznemu blogowi? Moim zdaniem jest rzadka okazja, aby spojrzeć na to, co myślał Karol Marks. Jak cudownie pisał o Marcinie Lutrze: "Złamał wiarę w autorytet, gdyż odbudował autorytet wiary. Przemienił klechów w ludzi świeckich, gdyż ludzi świeckich przemienił w klechów. Uwolnił człowieka od zewnętrznej religijności, gdyż uczynił religijność wewnętrznym światem człowieka. Wyzwolił z kajdan ciało, gdyż zakuł w kajdany serce".
Nie jestem i nie byłem lewakiem, marksistą czy trockistą. Nie mam żadnych profitów z tego, aby stawiać pomnik niemieckiemu filozofowi lub go opluwać. Karol Marks sam się broni. Średnio inteligentny człowiek powinien coś jednak wiedzieć o roli jaką odegrał w XIX i XX w. Myśl jest o tyle groźna, że do wielu współczesnych nam przemawia i nie straciła nic na swej aktualności.
Wyobrażamy sobie Karol Marksa, jako... poetę? A jednak chwytał za pióro i skutek możemy czytać (a ja cytuję za F. Wheenem), oto fragment wiersza "Na Hegla":

Wszystkie me nauki w piekielny łączą się mętlik,
Każdy więc może sądzić, co mu się żywnie podoba,
W kleszcze surowych reguł nikt tu schwytany nie będzie.

Trudno pisać o Karolu Marksie bez Fryderyka Engelsa. Warto pogrzebać w wykorzystywanej tu biografii i przeczytać, co ten pisał o swym przyjacielu: "Kiedy mu stan zdrowia nie pozwalał na kontynuowanie pracy, tak go to zawsze przygnębiało, że był zadowolony, jeżeli tylko znalazł jakąś teoretyczną wymówkę tłumaczącą, dlaczego nie mógł dokończyć wtedy pracy". Na pożegnanie dorzucam opinię jednego ze współczesnych, który pisał o NIM:

"To fenomen, który zrobił na mnie olbrzymie wrażenie, 
mimo że obaj zajmujemy się bardzo podobnymi dziedzinami. 
Krótko mówiąc, przygotuj się na spotkanie z największym 
- a może jedynym prawdziwym - filozofem naszego pokolenia". 

PS: Swoją drogą myślę, co by nie wrócić do listów Marksa do Engelsa i Engelsa do Marksa. 

* Wheen F., Karol Marks. Biografia, tłum. D. Cieśla, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011; cytowany wiersz  s. 35

1 komentarz:

  1. Marks tutaj mnie zaskoczył, ale to dobrze. Trochę kija w mrowisko!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.