sobota, marca 24, 2018

Saga rodzinna - cz. XVI - dopisane do życiorysu

Szukam. Cały czas szukam. Z różnym skutkiem. Dopiero niedawno wpadłem w Facebooku na stronę "Genealogia Terenów Wielkopolskich". Nie, nie rzuciłem się na nią, jak głodny wilk. Trochę trwało, nim wspomniałem tam o moim pradziadku Stanisławie (I) Grzybowskim (1870-1934). Mój zapis brzmiał następująco: "Mój pradziad Stanisław (I) Grzybowski, ostatni z rodu urodzony w Wielkopolsce, dokładnie w Karólewie (taka pisownia w XIX w.), parafia Grodziszczko. Poszukuję śladów po jego stryju Tomaszu Grzybowskim (1848-?), urodzonego w Brzóstku (taka pisownia w XIX w.), parafia Zaniemyśl. Nic też nie wiem o bracie Stanisława, Władysławie (1878-?), urodzony w Targowej Górce. Od lat moje anonse "wiszą na" poznan project - i nic cisza, jakbym był jedynym Grzybowskim z mej linii zainteresowanym". I dołączyłem jedyne zachowane zdjęcie antenata doskonale znane tym, którzy odwiedzają mój blog i czytają ten cykl. Nie liczyłem na szybkie dopisywanie losów. Aliści...

Aliści życie lubi zaskakiwać.  Pod moim anonsem odnalazłem  zapis pani Agnieszki Frogsa. "Może to Pana Tomasz..." - i dołączyła link do strony szukajwarchiwach.pl. Po chwili (mimo bardzo późnej pory) miałem przed nosem akt zgonu sporządzony w Pałczynie, powiat wrzesiński, z 30 września 1893 r. Dokument dotyczył bez wątpienia brata mego prapradziadka Antoniego, Tomasza Grzybowskiego. Zmarł w wieku 45-ciu lat w Skotnikach.
Co wiedziałem wcześniej? Urodził się 14 grudnia 1848 r. w Brzóstku (parafia Zaniemyśl), a 2 X 1870 r. w parafii Grodziszczko trzymał do chrztu swego bratanka, Stanisława (I) Grzybowskiego, mego pradziadka. I na tym moja wiedza się wyczerpywała. Była też niepewna wiadomość o ślubie w 1872 r. Niewiele? A może i wiele. Nie potrafię tego obiektywnie ocenić. Oczywiście, jako rodzinnego historyka, dręczyło mnie: co dalej? czy pozostali męscy potomkowie Tomasza? jak to wszystko uzupełnić? Kwerendy w archiwach Poznania (tak Państwowym, jak i Archidiecezjalnym) rozbijały się o mur niewiedzy. Szukać po omacku? Ale jak? Gdzie? W której parafii? Pani Agnieszka Frogsa okazała się lepsza ode mnie!
"Dzieci Tomasza i Franciszki Wojcińskiej (Woyczinskiej): Marianna ur. 1875 w Skotnikach, Katarzyna ur. 1876, Pelagia ur. 1879, Władysław ur. 1882 zm. mając 1 mies., Władysława ur. 1883 zm. mając 2 tyg., kolejny Władysław ur. 1884 zm. mając 2 dni, Stanisław ur. 1887 zm. po 3 tyg., Stanisława ur. 1888 zm. mając 4 tyg., kolejna Władysława ur. 1891 zm. mając 1 dzień, kolejny Władysław ur. 1893. Widzę ogromne przywiązanie do imienia Władysław. Marianna wyszła za mąż w 1891 za Antona Paczkowskiego, Pelagia w 1896 za Franza Pietryga, Katarzyna w 1899 za Stanisława Walczaka" - czytałem w kolejnym anonsie. Dziesięcioro dzieci w okresie 18-tu lat pożycia. Z czego tylko czworo dożyło dorosłości?
Mnie też zastanawia niezwykłe, jak mniema, przywiązanie do imienia "Władysław" i "Władysława". Mój pradziad Stanisław miał... dwóch braci o tym imieniu. Władysław (I) żył w latach 1876-1877, równo rok po jego śmierci przyszedł na świat Władysław (II). Wzmiankowałem o tych faktach w cz. IX cyklu (poniżej przypominam dwa akty). Czy to najzwyklejszy zbieg okoliczności, że bracia (Antoni i Tomasz) aż pięciokrotnie sięgali po to samo imię?  Dziwne. Chyba takie zbiegi okoliczności nie występują. To musi coś znaczyć? Możliwe, że ich dziadek, to był Władysław Grzybowski lub Władysław Piechowiak? Nie ma na moim zbadanym drzewie genealogicznym żadnego "Władysława"!  Zbiegiem okoliczności jest nadanie najstarszym córkom imienia "Marianna"?



Zabawnym zbiegiem okoliczności (jeśli tak można napisać), to to, że obaj bracia mieli żony o tym samym imieniu: Franciszka. Była więc wspomniana wyżej Franciszka z Pieczyńskich Grzybowska (1848-1927) i Franciszka z Wojcińskich Grzybowska (1853 - ?). No i do pytania "czy żyją potomkowie mego Władysława (II)?" dorzucam kolejne: "czy żyją potomkowie  Władysława, syna Tomasza?". Mnożą się pytania.
Po tym, czym uraczyła mnie pani Agnieszka Frogsa, jestem w stanie uwierzyć, że ściana, przed którą stoję od lat pt. "Mateusz Grzybowski" jednak ostanie kiedyś rozbita! I poznam miejsce i datę narodzin oraz śmierci, ba! poznam wreszcie moich prapraprapradziadów z tej linii.
Na koniec wracam na stronę poznan project. Teraz na 100 % mogę potwierdzić, że zapis/metryka nr 13/1872 sporządzony/sporządzona w parafii Biechowo dotyczy ślubu Tomasza (lat 24) i Franciszki Wo(j)cińskiej (lat 19). Historia stawia kolejne kropki. A jak potoczyły się losy Franciszki Grzybowskiej i jej dorosłych dzieci? Z zapisu od pani Agnieszki Frogsa wiemy za kogo córki wyszły za mąż. A Władysław?...

PS: Kolejna wiadomość (już po napisaniu całości): "Na razie znalazłam jedynie akt ur. Wiktorii Agnieszki, c. Mateusza i Józefy z 1851 z Sarbinowa par. Uzarzewo". Wiktoria Agnieszka Grzybowska, siostra Antoniego i Tomasza. Najmłodsza, czwarta, córka Antoniego nosiła na imię Wiktoria (ur. 1887 r.).

Brak komentarzy: