czwartek, sierpnia 24, 2017

"Правда" o pakcie Ribbentrop-Mołotow

24 sierpnia 1939 r. osłupiali mieszkańcy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich / Советский Союз, Союз Советских Социалистических Республик z osłupieniem czytali, co głosił organ prasowy WKP (b) / ВКП(б), czyli "Prawda" / "Правда". Nagle na głowy wyhodowanych w nienawiści do Niemiec (III Rzeszy) krestian spadł prezent w postaci paktu o nieagresji. Do 22 sierpnia propagandowe tuby pleniły inwektywy pod adresem kanclerza A. Hitlera i jego polityki, aż tu nagle oczy nie dowierzały treści, która głosiła m. in.: "23 sierpnia o godzinie 3 min. 30 odbyła się pierwsza rozmowa Przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych i Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych ZSRR tow. Mołotowa z ministrem spraw zagranicznych p. von Ribbentropem w kwestii zawarcia paktu o nieagresji. Rozmowa toczyła się w obecności tow. Stalina i ambasadora niemieckiego p. Schulenburga i trwała około 3 godzin"

Preludium do wojny - podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow - 23 VIII 1939 r.
"Правда" poświęciła wydarzeniom kremlowskim sporo miejsca. Opublikowano np. treść układu jaki wtedy zawarto. Rzecz jasna bez utajnionego protokołu, który dzielił strefy wpływów obu układających się stron, a tym samym dotyczył agresji na Polskę, Finlandię, Rumunię, Litwę, Łotwę i Estonię. Zresztą do jego istnienia Sowieci nie przyznawali się jeszcze bardzo długo. 

W. Mołotow składa swój podpis pod paktem
Tym razem "Правда" jest dla mnie nieocenionym źródłem. Nie będę oryginalny i przytoczę cały opublikowany tekst z dnia 24 sierpnia 1939 r. Bez skrótów z mojej strony, takowe wprowadził wydawca zbioru, z którego korzystam*:

"Układ o nieagresji, zawarty między Związkiem Radzieckim i Niemcami, którego tekst publikujemy dziś, jest dokumentem niezwykłej wagi, odzwierciedlającym pokojową politykę Związku Radzieckiego.   
Treść każdego osobnego punktu układu, jak i w ogóle całego układu, wyraża dążenie do uniknięcia konfliktu, umacniania stosunków pokojowych i gospodarczych między obu państwami. Nie ma żadnej wątpliwości, że zawarty układ o nieagresji usuwa napięcia, jakie istniały w stosunkach między ZSRR i Niemcami.  
Jednakże znaczenie zawartego układu wykracza poza ramy uregulowania stosunków między układającymi się krajami. Został on zawarty w chwili, gdy sytuacja międzynarodowa stała się niezwykle ostrą i napięta. Akt pokojowy, jakim jest układ o nieagresji między ZSRR i Niemcami, niewątpliwie przyczyni się do złagodzenia napięcia w sytuacji międzynarodowej, niewątpliwe doprowadzi do odprężenia. 
Zawarcie układu między ZSRR i Niemcami, bez wątpienia, jest faktem o niezwykle doniosłym znaczeniu międzynarodowym, układ stanowi bowiem instrument pokoju, powołany nie tylko do umacniania dobrosąsiedzkich i pokojowych stosunków między ZSRR i Niemcami, ale również służy sprawie powszechnego umacniania pokoju.
Kładzie się kres wrogości między Niemcami i ZSRR. Różnica w ideologii i w systemie politycznym nie powinny stanowić przeszkody w ustanowieniu dobrosąsiedzkich stosunków między obu krajami. Przyjaźń narodów ZSRR i Niemcami, zepchnięta przez wrogów Niemiec i ZSRR do ślepego zaułka, odtąd powinna uzyskać niezbędne warunki do swego rozwoju i rozkwitu".

Czytając ten tekst, a wiedząc, co zrobiono później, to naprawdę trudno zachować spokój i utrzymać ciśnienie na wodzy! Ubawić powinno już stwierdzenie w pierwszym akapicie: "pokojowa polityka". Warto chyba wciąż przypominać, że po II wojnie światowej (taki termin nie funkcjonuje u braci Moskali) ZSRR powiększyło się o  1 000 000 km²! Stwierdzenie o "pokojowym pakcie" po prostu rozbija i rozkłada na łopatki. Nie zapominajmy, że np. na Białorusi obchodzi się święto zjednoczenia ziem białoruskich. Oczywiście, że chodzi o 17 września 1939 r. "Instrument pokoju", "umacnianie pokoju" - jak widzimy słowo "pokój" odmieniano w różnej formie. Hipokryzja doprowadzona do granic przyzwoitości. 
Mam kłopoty z podobnej treści dokumentami. Ten propagandowy bełkot naprawdę doprowadza mnie do palpitacji serca. Jako wnuk Kresów (tych wileńskich) mam do tego uzasadnione historycznie prawo. Smutne jest to tym bardziej, że owo prawdziwe kłamstwa mają się nadal dobrze na Wschodzie. 
Wkrótce 1 września. Potem 17 września. 



Warto chyba jako puentę przytoczyć opinię samego Joachima von Ribbentropa o swej wizycie w Moskwie, który kilka miesięcy później chwalił się przed ministrem spraw zagranicznych Włoch (prywatnie zięcia Duce),  Galeazzo Ciano:

"CZUŁEM SIĘ NA KREMLU JAK WŚRÓD STARYCH TOWARZYSZY PARTYJNYCH". 

* Białe plamy. ZSRR-Niemcy 1939-1941.  Dokumenty i materiały dotyczące stosunków radziecko-niemieckich w okresie od kwietnia 1939 r. do lipca 1941 r.,  Wilno 1990, tłumaczenie b. p. t.

7 komentarzy:

  1. Hi­pok­ryzja - cecha cy­wili­zac­ji, która sta­je się narzędziem w rękach ludzkości.

    Shanti

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak. Niezmiennie. Słaby ginie, aby mocny stał się jeszcze większym mocarzem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt. I to wtedy , gdy wilk udaje owcę...

    Shanti

    OdpowiedzUsuń
  4. To chyba najgroźniejsze wcielenie polityka: owca w wilczej skórze. Nie zapominajmy, że część obecnej granicy Polski wyznaczył Hitler ze Stalinem, usankcjonowali Ribbentrop z Mołotowem paktem o przyjaźni i granicach z 28 IX 1939 r.Szlag mnie trafia, kiedy czytam o tzw. "linii demarkacyjnej". Nawet "nasz" przyszły agent J-23 w odc. 1 przekraczał granicę, a nie jakąś tam linię!...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, emocjonalny wpis.Rozumiem to, bo sama jestem emocjonalna.
    Owca w wilczej skórze- nie tylko polityk, zwyczajnie człowiek ,o takiej mentalności jest niezwykle grożny.
    Polityka dodatkowo rządzi się zwykle "brudnymi zasadami", w których nie" bierze się jeńców".
    Co do J-23, ta postać to wypadkowa "wschodnio-zachodnia ".Rycerski wobec kobiet,inteligentny, pięknie recytuje Heinego (którego poezję BAAAARDZO lubię)i cóż,salutuje tawariściom...

    Shanti

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję i pozdrawiam

    Shanti

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.