sobota, sierpnia 12, 2017
Myśli wygrzebane (79) generał Józef Dowbor Muśnicki
Sejm Rzeczypospolitej ustanowił listę patronów 2017 r. Próżno by szukać dzisiejszego Bohatera wygrzebanych myśli. I to w czasach, kiedy prawica odnosi takie spektakularne osiągnięcia w czynieniu nad Wisłą dobrej zmiany? I to ja, piłsudczyk z przekonania i wychowania muszę dobijać się o prawa do uczczenia pamięci generała Józefa Dowbor Muśnickiego (1867-1937)?! Brzmi nieomalże prowokacyjnie. Jest czas gruchnąć się w cherlawą pierś, bo do rocznic jeszcze ździebko tygodni zostało: 25 X przypadnie 150. rocznica urodzin, a 26 X 80. rocznica śmierci! Uważałem jednak, że 15 sierpnia jest doskonałą okazją, aby przypomnieć o dowódcy i twórcy I Korpusu Polskiego w Rosji, naczelnym wodzu powstania wielkopolskiego, uczestnika wojny z bolszewikami, jakby nie patrzeć jednego z ojców niepodległości. Tak, odzywa się część mej wielkopolskiej krwi i tej bydgoskiej. Średnio inteligent mieszkaniec nad Brdą powinien wiedzieć czyi żołnierze zajmowali Bydgoszcz w styczniu 1920 r. "Nie każdy!" - poprawia pan w słomkowym kapeluszu. Zapewne. Tak, jak nie każdy wie kiedy wybuchła II wojna światowa i kto naprawdę mordował polskich oficerów w Katyniu. Ironizuję? Nie, ja po prostu czerpię z bogatego doświadczenia zawodowego.
Wyszedł ze mnie przebrzydły belfer? Poniosło mnie. Ale takie są fakty, a z tymi nikt "po historii" nie dyskutuje. To z czym się teraz dzielę wygrzebałem "Moich wspomnień" samego Generała, jakie w 2013 r. przypomniało poznańskie Wydawnictwo Zysk i S-ka. Jestem zdania, że dla wielu będzie to swoisty kubeł zimnej wody na głowę. Nie ukrywam, że w całej rozciągłości przyznaję rację Generałowi. Myślę też, że tych kilkanaście cytatów sprawi, że dopadnie nas czas refleksji i poszukamy dla siebie tom (przeszło osiemset stron, które wzbogacono o bezcenne "Załączniki"). Oto skutki mego wygrzebywania:
- ...chciwość ziemi, a raczej żądza posiadania ziemi, cechowała zawsze nasz naród; nie zniknęła ona w odrodzonej Polsce z tą tylko różnicą, że ongiś zdobywano ją orężem na Kresach lub zabiegano przy dworze królewskim, gdy obecnie zdarzały się próby nabycia ziemi z kłonicą w ręku.
- Rodzina moja należała do wybitniejszej szlachty, pochodzącej z Litwy, była spokrewniona i skoligacona z wieloma dobrze zasłużonymi rodami.
- Wspomniałem o swych antenatach, bynajmniej, nie w zamiarze dowodzenia przewagi stanu szlacheckiego, a tylko w celu podkreślenia, iż pewne cechy charakteru, skłonności i zdolności bywają dziedziczne [...].
- Wybrańcy narodu, którzy decydowali o ustroju Odrodzonej Polski doszli w tym do śmieszności - Konstytucja nasza nie uznaje tytułów rodowych!
- ...wpajała we mnie [tj. matka - przyp. KN] wiarę w odrodzenie Polski, a w stosunku do kobiet rycerskość.
- Od ojca obrywałem dość często, lecz nie mogę stwierdzić, by rózgi przyczyniły się do jakiejkolwiek zmiany.
- Jak to było w zwyczaju w domach szlacheckich, pani-matka dzieci nie karmiła.
- Twierdzenie niektórych, że jestem luźnie z polskością związany, dlatego, że długo przebywałem w środowisku obcym polskości i służyłem w armii zaborczej, jest płytkim, wiecowym rozumowaniem.
- Tyle się nasłuchałem w dzieciństwie opowiadań o naszych bohaterach, iż nie wątpiłem, że Polacy są stworzeni tylko do czynów wyjątkowych, dodatnich.
- ...uznajemy autorytety dopiero po długich latach, po przejściu ich do historii.
- Każdy z nas ma się za coś lepszego, za mądrzejszego od siebie; chce koniecznie kierować i uczyć wszystkich, uważając się za predestynowanego do objęcia najwyższych stanowisk.
Znając siebie, to wiem, że z chęcią będę wracał do tych myśli. Bo to wtedy nie ja się mądrzę, ale Wielka Historia wskazuje rozwiązania. Lekko trąca apoteozą? A niech tam!... Ale to sam Generał napisał "Rad byłbym, aby pamiętnik mój stał się przestrogą dla następnych pokoleń...". Zaliczam się do pokolenia prawnuków (ale i wnuków) tych, którzy świadomie pamiętali wydobywanie się Polski z mroków zniewolenia na światło niepodległości. Czuję się odpowiedzialny, aby nieść dalej ducha, jakim żyło pokolenie generała Józefa Dowbora Muśnickiego.
- Byle wypędek z gimnazjum sięga z lekkim sercem po tekę ministerialną , rachmistrz po posadę dyrektora banku, pisarz gminny po posadę wojewody; rolnik mędrkuje nad kwestiami dotyczącymi inżyniera, lekarz nad sprawami wojskowymi i tak dalej; jeden ród wynosi nad drugim, bo o pięćdziesiąt lat wcześniej otrzymał indygenat.
- Krytyka wszystkich nad wszystkim góruje, przy czym nie brak powierzchownego traktowania rzeczy.
- Słowa "zdrajca" używa się często bez zastanowienia się nad jego znaczeniem.
- Nie było rewolucji na świecie, w której by Polacy nie brali udziału.
- Polskie pochodzenie przypisywano nawet rosyjskim anarchistom.
- Skromność nie jest naszą zaletą, a dyscyplinę tylko z trudem udaje się zaszczepić masom.
- Spotykałem wielu ludzi, którzy pienili się na samo wspomnienie o naszych królach lub szlachcie, zapominając, że tylko dzięki nim nazywamy się Polakami.
- Rzadkie mamy też przykłady szczerego i bezinteresownego przywiązania.
- ...gotowość do wystąpień graniczących z szaleństwem jest zjawiskiem prawie powszechnym.
- Wychowywałem się samotnie; przyczyniło się to do wyrobienia odwagi, zmysłu spostrzegawczego i krytycznego.
- ...trzymano mnie krótko i obchodzono się ze mną surowo, nie wychowując mnie na lalusia.
- Szczytem moich marzeń była piszczałka - kogutek za jeden grosz, kupowana na odpuście parafialnym.
- W dzieciństwie moim wywarła na mnie wielkie wrażenie mogiła powstańcza [z 1863 r. - przyp. KN], znajdująca się przy szosie między Sandomierzem a Słupczą [...].
- O mnie ustalono opinię, że jestem zdolny, ale uczę się niechętnie, a zachowuję, o zgrozo, niemożliwie!
- ...charakter mój, żywy i nieustępliwy, był przyczyną częstych bójek z kolegami.
- Ludzie nieprzychylni stale mi wytykają, że źle mówię po polsku.
Kwestii języka, jakim władał Generał warto by poświęcić oddzielne pisanie. To samo nasuwa się, kiedy czytam o podobnych zarzutach. Wcale nie dziwi mnie, że przypomina gen. J. Dąbrowskiego czy ks. Józefa! Sam byłem świadkiem w Pomorskim Muzeum Wojskowym w Bydgoszczy rozmowy dwóch zdobywców Wału Pomorskiego, z których jeden na widok bohatera "Mazurka..." powiedział: "Taż ty wiesz? On był kompletny Niemiec! Prawie po polsku nie mówił" z cudownym wileńskim zaśpiewem...
Warto przytoczyć, to co napisał Marszałek Województwa Wielkopolskiego pan Marek Woźniak: "...losy rodziny Generała Dowbor Muśnickiego są symbolicznym odzwierciedleniem tragicznych dziejów Polski w XX wieku. Jedna z Jego córek, Janina, zginęła z rąk NKWD w lesie Katyńskim, druga - Agnieszka, została rozstrzelana przez hitlerowców w Palmirach. Były ofiarami reżimów totalitarnych, które po raz kolejny odebrały Polsce wywalczoną m. in. przez Armię Wielkopolską pod wodzą Generała Dowbora Muśnickiego niepodległość". Zamykam ten odcinek cyklu takim przemyśleniem Generała:
Warto chyba o tym pamiętać nie tylko 1 sierpnia, nie tylko 15 sierpnia czy 11 listopada. Wtedy epatujemy naszym oddaniem Ojczyźnie, a ledwo ostatnie fanfary umilkną zaczyna się wojenka polsko-polska! Smutne, że wiele z tego, co wygrzebałem tylko z jednego rozdziału pt. "Lata dziecinne" jest nadal aktualne, żywe i ma się kwitnąco.
"PODOBNO JESTEŚMY PATRIOTAMI. NIE MOŻNA TEMU ZAPRZECZY.
ALE CZY NIE MA TU WIĘCEJ UCZUCIA NIŻ ŚWIADOMOŚCI".
Warto chyba o tym pamiętać nie tylko 1 sierpnia, nie tylko 15 sierpnia czy 11 listopada. Wtedy epatujemy naszym oddaniem Ojczyźnie, a ledwo ostatnie fanfary umilkną zaczyna się wojenka polsko-polska! Smutne, że wiele z tego, co wygrzebałem tylko z jednego rozdziału pt. "Lata dziecinne" jest nadal aktualne, żywe i ma się kwitnąco.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.