poniedziałek, lipca 31, 2017

Uśmiechnięta Klio, czyli łyk historii w anegdocie... (02)

Władza deprawuje.
Truizm.
Ale słyszę, że nie dość, że atakuje się, zwalcza instytucje prawa w Polsce, to jeszcze rodzi się w głowach, aby pomajstrować przy... hymnie? Komuś tam wymyśliło się, aby poprawiać Józefa Rufina obojga imion herbu Rogala Wybickiego?! To nie żart. I żadnej reakcji zwykłego posła, typu: "Opamiętajcie się! Nie kompromitujecie, co prawe i sprawiedliwe!". Cisza. Poseł ten czy tamten podnosi rękę na świętość narodową, a ów milczy?! O co tu chodzi?!

Zastąpić Napoleona... Janem III Sobieskim? "Tym zdrajcą z czasu «potopu»?" - zagotuje się w gardle prawnie i sprawiedliwie wyedukowanym, który zgodnie z tym, co płynie z Pałacu Namiestnikowskiego wie już "kto bohater, a kto zdrajca". Sam pomysł już jest chory, a obnosić się z tym publicznie, to już niemal pachnie anarchią i warcholstwem najgorszego sortu!... Że komuś nie podoba się Napoleon Bonaparte (1769-1821), to nie dziwota. Ocen Cesarza może być tyle ilu oceniających. Ale czy to powód, aby rodziły się podobne pomysły?!
"Uśmiechnięta Klio..." ma przybliżać via anegdotę postacie i wydarzenia historyczne. No to wczytujmy się w te fakty, te znane i mniej znane lub w ogóle pomijane, a wypełniające życie Boga Wojny:

Napoleon Bonaparte został generałem w wieku 24 lat. Jeden z członków Komitetu Ocalenia Publicznego miał się wyrazić:
- Jest pan za młody, trzeba przepuścić najpierw strach.
Cenna riposta brzmiała:
- Na polu walki człowiek szybko się starzeje, stamtąd właśnie wracam.   

*
Jean-Andoche Junot zamarzył być szwagrem Napoleona. Rzeczowa rekuza brzmiała:
- Nie mogę napisać do matki o twojej prośbie, bo kiedyś będziesz miał tysiąc dwieście liwrów renty, ale na razie ich nie masz. Twój ojciec trzyma się diablo dobrze i długo jeszcze na nie poczekasz. A ty nie masz nic prócz epoletów... Paoletta zaś nie ma nawet tego. Zsumujmy: ty nie masz nic, ona nie ma nic, ile to razem daje? Nic. Nie możecie więc na razie się pobrać. Poczekajmy...
Paoletta (Paulina) trzykrotnie wychodziła za mąż, ale nigdy za generała Jean-Andoche Junot, książę d'Abrantès. Nie dość na to, Junot nie został awansowany na marszałka.

*
Napoleon Bonaparte nie miał złudzeń, co do popularności wśród gawiedzi. Tłum gromadził się, kiedy tylko pojawiał się w miejscu publicznym, a wiwatom nie był końca. Razu pewnego skwitował to tak:
- Lud przybiegłby tak samo szybko, gdyby mnie prowadzono na szafot. 

*
Józefina miała ukochanego psa, który niestety zginął w starciu z brytanem kucharz. W czasie pewnego spaceru Bonaparte widzi tegoż, jak chowa się po krzykach. Dialog między obu miał wyglądać tak:
- Dlaczego przede mną uciekasz? - zapytał generał.
- Generale, po tym, co zrobił mój pies, bałem się, że mój widok nie będzie ci miły.
- A co to? Nie masz już psa?
- Proszę mi wybaczyć, generale, ale nie wpuszczam go już do ogrodu, zwłaszcza teraz, gdy pani ma nowego psa.
- Pozwól mu biegać do wali, może uwolni mnie także od tego.

*
Nic tak nie zdradza charakteru i uczuć człowieka, jak jego listy. Generał Bonaparte pisze w czasie kampanii włoskiej z Mediolanu do swej bogdanki, Józefiny:
"Czy masz kochanka, jakiegoś dziewiętnastolatka? Jeśli tak, to drżyj przed pięścią Otella". 
Komentarz zainteresowanej, wyrażony w obecności jednej z przyjaciółek:
- Śmieszny człowiek  z tego Bonapartego...

*
Z jednego z listów do Józefiny, czas powstania jak powyżej: kampania włoska:
"Powinnaś była wyjechać 5, a ja głupi oczekiwałem cię trzynastego. Tak jakby ładna kobieta mogła porzucić swoje przyzwyczajenia, swoja panią Tallien, obiad u Barrasa, przedstawienie nowej sztuki. Kochasz ich wszystkich daleko więcej niż własnego męża. Mas dla niego tylko nieco szacunku i pewną porcję dobroci, której pełne jest twoje serce. Wyśmiewaj się ze mnie, zostań w Paryżu, miej kochanków, niech o tym wiedzą wszyscy".

*
Generał N. Bonaparte z listu do jednego z braci, nim wyruszył do Egiptu pisał:
Jadę na Wschód z wszystkimi środkami dającymi rękojmie powodzenia. Jeżeli Francja będzie mnie potrzebowała... jeśli zapłonie wojna i będzie źle prowadzona, wtedy wrócę do kraju i będę pewniejszy opinii publicznej niż teraz.

*
25 VII 1799 r. generał Napoleon Bonaparte wygrał tzw. II bitwę pod Abukirem, tę lądową. Zachwyt wyraził m. in. przyszły szwagier, marszałek Francji i król Neapolu, Joachim Murat:
- Generale, jesteś wielki jak świat, ale świat jest dla ciebie za mały!

*
Porzucając armię w Egipcie, generał N. Bonaparte miał dylemat natury obyczajowej, który tak roztrząsał ze swą kochanką panią Belliotte:
- Mogą mnie przechwycić Anglicy, a sama powinnaś dbać o moją chwałę.  Cóż by powiedzieli znajdując kobietę na moim okręcie?
*
Moralizatorskie pouczenie skierowane do żony generała Junot, księżnej Laury d'Abrantès:
- Nie jestem moralizatorem.  Jednak pani bliskie stosunki z księciem Metternichem są skandalem nie tylko erotycznym, ale politycznym. Chyba pani nie wie, iż ambasador austriacki w Paryżu to jeden z najniebezpieczniejszych wrogów Francji. Proszę z tym natychmiast nieodwołalnie skończyć. 

*
Z wypowiedzi do generała Jean Baptiste Bernadotte, późniejszego króla Szwecji jako Karola XIV Jana:
- Wolałbym żyć w lesie, niż państwie, które nie daje bezpieczeństwa.

*
Pouczający dialog z ministrem policji  Josephem Fouché:
- Jesteśmy wciąż jeszcze starymi Galami, którzy, jak powiedziano, nie umieli znosić ani wolności, ani ucisku.
- Co to ma znaczyć! - burknął Bonaparte.
- Że paryżanie, obywatelu konsulu, w ostatnich krokach państwa widzą utratę wszelkich wolności i dążenie do władzy absolutnej.
- Ani sześć tygodni nie rządziłbym spokojnie, gdybym był tylko cieniem, a nie panem!
- Niech pan będzie ludzki, silny i sprawiedliwy, a szybko zdobędzie pan wszystko z powrotem.
- Opinia publiczna jest kapryśna. Poprawię ją.

*
Liczna rodzina sprawiała Napoleonowi różnych i nieustających kłopotów. Ambicje i megalomania po prostu odbijała się na ich zachowaniu. Pewnego razu Cesarz Francuzów nie wytrzymał:
- Słuchając was można by sądzić, że Jego Cesarska Mość świętej pamięci nieboszczyk nasz ojciec zostawił nam koronę i państwo.  
*
Cesarz potrafił być bardzo zasadniczy. Oto jak wyglądała rozmowa z admirałem  Étienne Eustache Bruix:
- Czemu nie spełnił pan mego rozkazu?
- Wasza Cesarska Mość wszak widzi co się dzieje: czyż wobec takiej pogody można narażać niepotrzebnie życie dzielnych ludzi?
- Panie, wydałem rozkaz. skutki nic pana nie obchodzą. Słuchać.
- Sire, nie mogę usłuchać.

*
Nic tak nie uszlachetnia, jak opinia Cesarza o przeciwnikach. Jedna z nich godna jest przypomnienia:
- ...lord Wellington, dla przykładu; oto generał, ale to także jedyny, który kiedykolwiek mnie rozumiał lub który kiedykolwiek tak naprawdę sprawdził moich marszałków.

*      *      *
Nie da się w jednym odcinku cyklu wyłuskać wszystkich anegdot z życia kogoś tak wyjątkowego, jakim był  Napoléon  le Grand. Tych kilka, to ledwo rys.

„Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go” - wers z Horacego ("Ody") niech nam będzie drogowskazem na dalsze łykania, a dla niechętnych pamięci NAPOLEONA jeszcze jeden cytat z Klasyka:

WSZYSCY PEWNI ZWYCIĘSTWA, WOŁAJĄ ZE ŁZAMI
"BÓG JEST Z NAPOLEONEM, NAPOLEON Z NAMI".

PS: Ręce precz od Napoleona! 

Wykorzystana literatura:
Aubry O,. Prywatne życie Napoleona,  Katowice 1991
Ludwig E., Napoleon, Warszawa 1958
Mickiewicz A., Pan Tadeusz, Warszawa 1959
Roberts A., Napoleon i Wellington. Długi pojedynek, Zakrzewo 2011
Ruszczyc M., Napoleon i Józefina, Warszawa 1991

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.