środa, maja 10, 2017
Riposta Thomasa Huxleya
"...Ziemia przygotowywała się długo na przyjęcie człowieka, jako że człowiek wywodzi się w swym istnieniu z długiego szeregu przodków. Jeśliby brakowało któregoś z ogniw tego łańcucha, człowiek nie byłby tym, czy jest.. Od małp starego świata wykształcił się w ciągu wielu tysiącleci człowiek, dziw i chluba świata..." - to nie Huxley, to sam Charles Robert Darwin*. Tu warto przypomnieć, że jedną z cech tego wielkiego uczonego była niezwykła skromność połączona z nie wypychaniem swej osoby na piedestały i świeczniki! Niewiele brakowało, a słynna teoria ewolucji miała zupełnie innego... ojca. Wiem, to zupełnie inna historia, ale jest mi ona tu potrzebna, aby zrozumieć, co dla nauki i świata dokonał Thomas Henry Huxley (1825–1895) - angielski zoolog, biolog, paleontolog, filozof i fizjolog. Bez ludzi tej miary świat stałby do dziś na rozdrożu między kamieniem gładzonym a kamieniem łupanym.
Ten dialog zna każdy kto interesuje się historią antropologii i pewnie potrafi powtórzyć jej sens. Pozostaje wciąż żywym przykładem (może nawet.... orężem) tarć pomiędzy dwoma teoriami: kreacjonizmem, a ewolucjonizmem. Zawsze będę powtarzał, że mam wiele szacunku dla ludzi głębokiej wiary. Im naprawdę łatwej żyć. Starczy, że przeczytają uczoną księgę i sprawa jest prosta, oczywista i kanoniczna! Można się nie zgadzać z poglądami Darwina czy Huxleya. Nie można jednak nikomu zabraniać dokonywania wyboru. Każda ze ścierających się stron musi zostawić furtkę dla swego adwersarza, choćby po to, aby wyszedł nie obity i nie opluty.
Pamiętna wymiana zdań odbyła się w w sali muzeum Uniwersytetu Oksfordzkiego. Tam to biskup Samuel Wilberforce zaatakował Th. Huxleya. Był 30 czerwca 1860 roku.:
- "Chciałbym zapytać, profesorze, czy naprawdę uważa pan, że pochodzi pan od małpy? A jeśli tak, to interesowałoby mnie, jakiego rodzaju jest to pokrewieństwo - po mieczu czy po kądzieli?".
Chciałbym widzieć triumfalny wyraz twarzy hierarchy i to oczekiwanie na ewentualną ripostę. Ta zapisała brytyjskiego uczonego w szeregu szermierzy nowych idei:
- "Człowiek nie potrzebuje się wstydzić, że jego przodkiem był małpa. Wstydziłbym się bardziej przodka próżnego i ględzącego, który zamiast zadowolić się wątpliwym sukcesem własnej działalności, miesza się do problemów naukowych, o których nie ma zielonego pojęcia. tylko w tym celu, by je zagmatwać swoją retoryką i odwrócić uwagę słuchaczy od istotnego punktu sporu, używając do tego zręcznych spekulacji myślowych opartych na przesądach religijnych".
Opis atmosfery, jaka zapanowała znajdujemy we wspomnieniach innego uczestnika tej debaty sir Josepha Hookera: "Huxley odpowiedział w sposób godny podziwu i sam zmusił Wilberforce'a do obrony, ale nie był w stanie narzucić swego zdania tak wielkiemu audytorium ani zapanować nad publicznością [...]; nie ujął też sprawy w sposób który porwałby publiczność. Bój był zacięty. Lady Brewster zemdlała, zaś podniecenie zwiększało się w miarę jak przemawiali pozostali [...]"**.
Ironiczność wypowiedzi biskupa jest tu zupełnie zrozumiała, tym bardziej, że kilka dni wcześniej ukazała się jego recenzja przełomowego dzieła Ch. Darwina "O powstaniu gatunków". To tam padły m. in te słowa: "... ale jesteśmy zbyt lojalnymi uczniami filozofii indukcyjnej by cofać się przed jakiegokolwiek wnioskiem tylko dlatego, że jest dziwny. Cierpliwa filozofia Newtona nauczyła go odnajdywać w spadającym jabłku prawo rządzące ruchami ciał niebieskich poruszających się po swych orbitach; i jeśli pan Darwin potrafi z tą samą poprawnością rozumowania przedstawić nam nasze pochodzenie od grzyba, porzucimy naszą dumę i przyjmiemy z właściwą dla filozofii pokorą nasze pokrewieństwo z grzybem"**.
Nie da się, moim zdaniem, pogodzić dwóch tak odmiennych teorii, jak kreacjonizm z ewolucjonizmem. Nie stawiam sobie tak ambitnego planu, aby choć zbliżyć się do tego. To jest po prostu nie do wykonania. Wyszydzać jednak, ośmieszać tą drugą teorię jest chyba jednak przykładem niskiego pułapu agresywności. Ch. Darwin nauczał: "Niewiedza znacznie częściej stwarza pewność siebie niż wiedza. Ten, kto jak dzikus nie traktuje zjawisk przyrody jako bezmiaru chaosu, nie może twierdzić, że człowiek to odrębny akt tworzenia". Przerażające jest to, że nawet w XXI w. zdarzają się przypadki bezpardonowej walki z teorią Darwina (czytaj: walki z nauczycielami), ba! słyszymy wypowiedzi o współistnieniu obok siebie dinozaurów i ludzi?
Ginie nam w tym wszystkim bohater nr 1, czyli Thomas Huxley? Jakby na zamówienie na jednym z kanałów telewizyjnych pojawił się film "Darwin. Miłość i ewolucja" w reż. J. Amiela z 2009 r. Krótka scena z Th. Huxleyem (w tej roli Toby Jones) ze znamiennym cytatem, kiedy ów mówi do Darwina (w tej roli Paul Bettany): "Zabiłeś Boga". Niestety, fabuła ograniczyła się tylko do rodzinno-domowych relacji wybitnego uczonego. Polemiki Thomasa Huxleya nie mogliśmy śledzić, choć nie ukrywam bardzo na to liczyłem. Tym bardziej na koniec jeszcze jeden cytat z Jego nauk:
![]() |
Toby Jones jako Thomas Huxley w filmie "Darwin. Miłość i ewolucja" |
"Podstawą moralności jest […] zaprzestanie udawania, że wierzy się w
rzeczy,
na które nie ma dowodów, i zaniechanie powtarzania nierozsądnych
twierdzeń
o istnieniu rzeczy poza możliwościami ludzkiego poznania.
* Wszystkie wykorzystane tu cytaty pochodzą z książki (o ile nie zostały oznaczone inaczej) W. Łariczew "W poszukiwaniu przodków człowieka", Warszawa 1986, w tłum. S. Michalskiego
** cytuję za J. R. Lucasem "Legendarne starcie Wilberforce - Huxley", http://users.ox.ac.uk/~jrlucas/W&HPol.pdf, brak autora tłumaczenia, data dostępu 2 V 2017
Wiara nie powinna wyłączać myślenia...
OdpowiedzUsuńMona
Nie tylko wyłącza, ale masakruje.
OdpowiedzUsuńSądzę,że możnaby tak powiedzieć, gdy wyczerpie się wszystkie sposoby pogodzenia "obu".I trzeba starać się to robić, by później patrząc wstecz wiedzieć ,że zrobiło się wszystko.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza,gdy ma się do tego narzędzia...
Mona
Tylko, że taka odwaga mogła kosztować złamanie życia, kariery, ostracyzm, a dawniej jeszcze stos!
OdpowiedzUsuńSłowo-klucz to, porozumienie , na wielu polach...
OdpowiedzUsuńInicjatywa musi płynąć z obu stron.
W przeciwnym razie będą mnożyć się niedomówienia i wzajemne oskarżenia,a to nie sprzyja porozumieniu...
Mona