niedziela, września 11, 2016

11 września 2001 r. - XV rocznica... - Never forget!

Bardzo szybko każdy z nas opanował wymowę dwóch manhattańskich wież-wieżowców:  World Trade Center. To było jak przyspieszony kurs językowy? Nie czarujmy się - niewielu z nas wiedziało, że WTC, to te dwa kolosalne budynki. Oglądając słynną komedię "Kevin sam w Nowym Jorku" główny bohater stoi przed nimi, spogląda w górę. Szansy na powtórzenie tamtej sceny - nie ma.

Z 11 września 2001 r. jest w Stanach Zjednoczonych, jak z 22 listopada 1963 r.  K a  ż  d y  wie, gdzie dopadła go owa złowieszcza wiadomość. Dla Ameryki stało się jasne: w huku sypiących się kolosów, pośród tragedii tysięcy ludzi rozsypywał się kolejny amerykański mit! Nikt, nigdy jeszcze tak nie upokorzył Jankesów! Atak we własnym domu, wobec tak doskonale wyspecjalizowanych służb? Przecież to brzmi, jak absurd!

Nie jest moim celem stawianie wyroków, snuci kolejnych hipotez, polemizować z tym, co o 11 IX 2001 r. napisano po tym dramacie. Nie mogę zrozumieć, że podobna tragedia mogła się wydarzyć. Pozwalam sobie chwilami... ironizować: gdzie byli Batman, Supermen i inni super-bohaterowie? Dlaczego nie osłonili Ameryki? A dobry Bóg? Czemu pozwolił na śmierć tylu matek, córek, żon, ojców, braci, mężów?! Jakiż to dla Ameryki pstryczek w nos? Kara? Ostrzeżenie? Nauczka? Zemsta? Żadnej odpowiedzi...

Świat po 11 września 2001 r. jest inny. Bo z tamtym dniem rozpoczął się krwawy rozdział! Kolejna wojna stała się faktem! Wojna z terroryzmem! Umierają ludzie, którzy nieśli ratunek zasypanym w ruinach World Trade Center. Ostatni pies/suka ratownik padł kilka miesięcy temu. Wabiła się "Bretagne".

Pamięć o 11 września 2001 r. kiedyś wyblaknie? Życie po prostu idzie dalej. Scenariusze pisane są na bieżąco. Ciosy spadają na Europę: Hiszpania! Wielka Brytania! Francja! Belgia! Niemcy! Wojujący islam pokazuje swoje śmiertelne kły i pazury! Czy świat dąży ku samozagładzie? Czy XV lat temu zostali z uwięzi spuszczeni wszyscy Jeźdźcy Apokalipsy? Wolę o tym nawet nie myśleć. Pisanie mrocznych ciągów dalszych nie dodawałoby mi sensu istnienia...


Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.