środa, maja 04, 2016

Historia przyszła do mnie sama - otwarcie 4 - wyczyn starszego ułana Stanisława Grabarka i chorążego Mikołaja Wałoszewskiego (1933 r.)

No i trafia się nam kolejna smakowita   u c z t a  ?
Tak, kolejne zaskoczenie i odkrycie faktów dotąd mi kompletnie nieznanych! I jak ja mam nie krzyczeć ku niebu: "COGITO ERGO SUM!". Nie, nie wstydzę się swojej niewiedzy. Alboż nie uświadamiam swoim uczniom, że człowiek WszechWiedzący, to albo wariat, albo Pan Bóg. Ja Bogiem nie jestem, nawet najdrobniejszym bożkiem, a na wariata się nie piszę, chyba, że stanem obłędu jest moje zniewolenie historyczne... Tak, faktycznie, to chroniczny stan nieuleczenia mego.
Co tym razem? Skan przedwojennej pocztówki. Nie będę oryginalny, tylko przepiszę to, co jest na jej "rewersie", czyli tej stronie, która służyła do zapisania radosnej wiadomości typu: "Serdeczne pozdrowienia z Bydgoszczy śle Szwagrowi szwagier Leon". To jednak wydrukowany zapis jest bardzo interesujący. Cytuję w 100 %:
"Dwaj zupełnie ociemniali żołnierze wojsk Polskich, Waloszewski Mikołaj z Bydgoszczy, ul. Nakielska 105 i Grabarek Stanisław z Bydgoszczy, ul. Nakielska 105 powzięli w dniu imienin Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego zamiar udania się jako turyści w towarzystwie psów-przewodników, dostarczonych przez Państwo z Zakładu Tresury Psów p. Franciszka Budy z Bydgoszczy, do Warszawy, celem złożenia hołdu ukochanemu Wodzowi w sierpniu 1933 r., z okazji «Cudu na Wisłą», jako byli żołnierze, którzy w walkach w obronie Warszawy stracili wzrok.
Dwustronne fotogrfje przedstawiają pp. Waloszewskiego i Grabarka z swojemi psami, p. Franciszka Budę i fragment jego Zakładu Tresury Psów w Bydgoszczy".
Co ja mogę od siebie dodać? Chyba tylko słowa pełne podziwu dla obu Weteranów. Niestety nie miałem dost do oryginału tej pocztówki. Skan otrzymałem od Piotra Ratajczyka, ucznia klasy II c XV LO w Bydgoszczy. Od Niego też pochodzi garść informacji na temat jednego z Bohaterów tego niezwykłego wyczynu.


No i maMY kolejny przykład niespodziewaności! Kolejny ujawniony SKARB. Co mnie czeka dziś, jutro, za miesiąc? A mnie skąd to widzieć? Skoro miałem u siebie na lekcjach potomków Kilińskich, Mierosławskich, Wysockich czy Sowińskich - to już mnie nic nie zdziwi. Jedynie pokrewieństwo z królem Dawidem i Salomonem?
Upór w  poszukiwaniach informacji i  doprowadził mnie na forum pasjonatów 7 Dywizjonu Artylerii Lekkiej Wielkopolskiej, gdzie znalazłem to zdjęcie:


Podpisano je tak: "Uroczystości w Bydgoszczy z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku zwanej «cudem nad Wisłą». Niewidomi uczestnicy bitwy warszawskiej podczas uroczystości. Od lewej widoczni m.in.: starszy ułan Stanisław Grabarek (1.) i chorąży Mikołaj Wałoszewski (2.) z psami". Telepie mnie, że muszę tu powtarzać po-endeckie brednie o... «cudzie nad Wisłą». To jest ta nieszczęsna pułapka cytowania. Chcę przypomnieć, że   ż a d n e g o   CUDU nie było, tylko taktyka i wybór odpowiedniego planu przez Naczelnego Wodza, a tym w 1920 r. (czy to się komuś podoba czy nie) był marszałek Józef Piłsudski!

PS: Bez wizyty mojego ucznia (eks-) - tego postu, ani tych Weteranów w tym miejscu by po prostu nie było. Dziękuję Ci, Piotrze.

2 komentarze:

  1. Jako mieszkanka Torunia,prostuję. Zdjęcie zrobiono pod toruńskim pomnikiem Kopernika.
    Dziwię się,że do tej pory tego nie zauważono

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwała bohaterom. Cierpieli za Polskę, a o to najtrudniej.Niech Aniołowie Pańscy zawiodą ich do raju.

    OdpowiedzUsuń