środa, marca 02, 2016

Przeczytania... (119) Jacek Cygan "Pies w tunelu" (Wydawnictwo ISKRY)

No to zadałem sobie bobu? Hm... Mam w ręku tomik poezji. Jak opisywać poezję? Jak do niej zachęcać. Autor! O! Autor! Jacek Cygan! Nie ma chyba nikogo kto nie znałby Autora. Tak, jak chyba nie ma nikogo kto świadomie lub nie (?) nuciłbym piosenki, do których napisał wspaniałe teksty. Przykład? Proszę, oto kilka tytułów i ich wykonawcy: „Black and white” ("Kombi"), "Dotyk" (Edyta Górniak), "Dumka na dwa serca" (duet Edyta Górniak & Mieczysław Szcześniak), "Łatwopalni" (Maryla Rodowicz),"Przemija uroda w nas" (Seweryn Krajewski), czy otwierająca pewien serial piosenka "Życie jest nowelą" (Ryszard Rynkowski). Mało?  Patrzę na "Psa w tunelu", którego wydały Iskry. 
Otwieramy tomik. Trzebaż lepszej zachęty nad zdjęcie (autorstwa Hanny Prus) uśmiechniętego Autora, który w słoneczny dzień siedzi na ławce? Dla mnie starczy. Szkoda, że rysunek Jerzego Panka zdobi tylko okładkę. Chciałoby się z tą grafiką obcować nieomal na każdej stronie. Nie ma tak dobrze. Musi nam starczyć to jedno wyobrażenie psa - i szlus! 
I już mnie Autor wbija w szum swoich słów. Zmusza do skupienia i poddania się? Trudno potem uciec od przemyśleń? Ale to przecież na własne życzenie odmykałem "te drzwi". Zresztą czy ktoś jest w stanie nas zmusić, aby czytać wiersze?

Żeby został po mnie chociaż odcisk rzęsy
na powierzchni muszli.
Spojrzenie zastygłe w bursztynie.
Jedno zdanie odbite w węglu.

Spieszę się, chcę zdążyć przed lodowcem.
Z czymś ważnym, swoim. 


Łapię się na tym, że sam jestem w tych wierszach! Do diaska! Czyżby Jacek Cygan bywał tu i ówdzie ze mną. A może to tylko ja podświadomie zaglądam tam, gdzie i ON? Boję się aż to napisać - jedność w duszach? czuciach?   Starczy "przekartkować" ten blog i dojść do wniosku ile we mnie myślenia "z Jacka". Tym razem nie Kaczmarskiego, a Cygana?

Czy ty też tak masz, że przyjeżdżasz do obcego miasta
i biegniesz w znane sobie miejsce, by zobaczyć
umierające napisy na murach?
[...]
I Byś wdrapywał się na ścianę i ratował każdą literę? 
Albo krążysz po ulicach i podświadomie szukasz
słów odpadających od ściany, z których czas wypił wszystkie siły.

I ja po takich słowach wiem, że to MÓJ ŚWIAT! Że to MÓJ POETA! Że to dla mnie tomik. Że to MÓJ PIES?... Przecież teraz, kiedy będę robił zdjęcia murom, ścianom, szyldom, literom - będzie ze mną Jacek Cygan. Bo tam dalej jest też wzmianka o umiłowanym w sercu Wilnie...

Ile widzimy w życiu twarzy umarłych?
Śmierć bierze watkę nasączona tonikiem
I jak wytrawna wizażystka ściera z twarzy
Powagę i radość, pewność i zwątpienie,
Zaciekawienie nudę.
Zdejmuje nasze miny - codzienne i te odświętne,
Mądre i te, których się wstydzimy.
Zabiera je dla innych twarzy, które dopiero będą?

To "Twarz Schillera". Ale nie będę krył. Kiedy zbliżać się bedzie 1 listopada, to zapewne tamtejsze "Spotkanie z Pegazem" będzie z tym wierszem? To jest to kolejne zadumanie się nad sobą. Coraz to bardziej robię się z wiekiem sentymentalny? Z racji oddania się na służbę boskiej Klio nieustannie patrzę wstecz, za siebie, kroczę między groby i pajęczyny... Stąd Beksiński?

Poezja nie uleczy świata.
Ma jednak specjalny proszek  i pędzelek,
Dzięki którym wydobywa na jaw linie papilarne zła.

Potęgo poezji! Mocarzu! I dlatego warto otworzyć kolejną stronę "Psa w tunelu"! A może należy się jej bać? Bo, skoro tak otwiera naszą duszę, to czy nie czyni nas bezbronnymi wobec świata - jego brudu, podstępu, fałszu, ułudy i podłości? Nie trzeba mieć duszy poety, aby czuć słowa, myśli, drżenie liści...

Dokąd odchodzą przyjaźnie?
Pewnie tam, gdzie im lepiej.
Może są tam niezakłamane, mocniejsze, prawdziwsze?
Bo przecież jest napisane:
- Strzeż się fałszywych przyjaciół!
 Może tam mogą być naprawdę sobą?

To trochę, jak brzemię, jak pług zarzucony na spracowane barki rolnika (chłopa). Aż chciałoby się za Klasykiem powtórzyć: "Gdzie są wszyscy moi przyjaciele?". Może faktycznie tam gdzieś "są tylko niższe podatki i wyższe oprocentowanie lokat"? Życie wystawia nas na burze, wichry, rachunki sumienia. Nie inaczej jest, kiedy czytamy podobne słowa!

Wiem, jak to się odbyło. Święty Piotr otworzył Ci bramę kluczem wiolinowym,
bo w istocie byłeś kompozytorem. A Ty schyliłeś głowę i powiedziałeś:
- Ojcze, nie zasłużyłem.

Kto zjawił się potem? Do kogo pisał J. Cygan? Kogo wspominał? "...pamięci Krzysztofa Kolbergera" - czytamy dedykację. I wszystko jasne. Jest "Mesjasz" Haendla i Anna Maria Jopek, i ten ksiądz, co wiersze pisał, z którego powtarzamy: spieszmy się kochać ludzi... Akordy smutku! kolejna tajemnica życia i odchodzenia? 

Bieleją włosy, czernieją litery.
Te pierwsze szybko, te drugie na odwrót.
Z liter pożytek marny, nie przywrócisz
Nimi lat, co minęły. Choć chciałbyś, by na powrót
Były.

Kolejny obraz ze... mnie? Po takich strofach chciałoby się wygrzebać swoje nieporadności? Raz jeden się odważyłem. I wysłałem (po latach od napisania) do pewnego czasopisma. Damskiego. Może trzeba było się podpisać "Anna Maliszewska". Redakcja podziękowała i... nic. Był dopisek. Tomasza Jastruna! Ciepła ocena. Hm...

Ucz się milczeć w czasach rozpasanej kreacji,
Kiedy ten, który nie mówi, nie istnieje.
Ucz się milczeć nad sinymi studniami telewizorów
Bez treści, z nagraną powierzchnią wody 
[...]
Spłacaj milczeniem dług tym,
O których zapomniałeś się upomnieć.
Gdzie byłeś, kiedy należało krzyczeć?

No to milknę. Podsuwam "Psa w tunelu" Jacka Cygana każdemu, komu bliskie jest piękno słowa, rajskość myśli, ulotność chwili! To wiersze dla NAS, ale i o NAS! Może zawrócą NAS z drogi? Na pewno sprawią, że pośród jazgotu z ław rządowych, ciskanych teczek i rzyganiny na współbraci - zatrzymamy się choć na chwilę? Milczeć, kiedy dookoła drą mordy?... Podziękowania dla Autora i dla Iskier, że podzielili się z nami takim pięknem! 
Dziękuję.

*     *     *

Wykorzystałem wiersze z tomiku: "Archeologia", "Czy ty też tak masz?", "Twarz Schillera", "Poezja a medycyna", "O przyjaźniach", "Tajemnica drewna", "Czytając Brodskiego".

1 komentarz:

  1. A jedna się Tobie udało. Zachęcona do czytania.

    OdpowiedzUsuń