piątek, grudnia 04, 2015

Przeczytania... (92) "Wiejskie gryzmołki pana Pierdziołki. Powtarzanki i śpiewanki" (Wydawnictwo ZYSKA I S-KA)

"To jakiś żart? 1 kwietnia? A może blog nam się pomylił?" - nie zdziwię się, jeśli tym podobne pytania padną, kiedy ktoś otworzy najnowsze "Przeczytania...". Bo lektura ze wszech miar wyjątkowa i zaskakująca.  "Wiejskie gryzmołki pana Pierdziołki. Powtarzanki i śpiewanki", Wydawnictwa  ZYSKA I S-KA. Rewelacyjnie zilustrowała książkę pani Kasia Cerazy. Nie znam Autorki grafiki, tak po prostu jest oryginalnie napisane. Nie stawiam urzędowego zapisu imienia nad jakieś osobiste sympatie. Wyboru tekstów dokonał duet w składzie Jan Grzegorczyk i Tadeusz Zysk, ba! obaj panowie są autorami większości rymowanek, choć uczciwie muszę przyznać: prym wiedzie pierwszy Autor. 
Zwracam uwagę, że pojawia się tu klasyk nad klasyków literatury dziecięcej z XIX w. - sam Stanisław Jachowicz (1796-1857). Tak, ten od "Chorego kotka", którego poznawały całe pokolenia polskich dzieci. Włącznie z piszącym te słowa + jego osobiste dzieci. Jana Chęcińskiego (1826-1874) pamiętają pewniej bardziej muzykolodzy, gdyż był autorem  librett do oper Stanisława Moniuszki. Tak, "Straszny Dwór" - to jego dzieło. Raczej nie kojarzyliśmy "Gdy strumyk płynął z wolna..." z Janem Konstantym obojga imion. Zofia Rogoszówna (1881/1882-1921) i Helena Kołaczkowska (ur. 1916) wbrew pozorom, to nie do końca zapomniane autorki? Co znamy pani Zofii? A choćby "Sroczka kaszkę warzyła". Zastanawiała mnie zawsze makabra, jaka pojawiała się w "finałowej scenie", ale wiem, że nie jedno dzieciątko z wypiekami słuchało o sroczce. A pani Helena? To autorka pamiętnej "Kozuchy - kłamczuchy". Mało tego spod Jej pióra wyszło wiele muzycznych przebojów, czyli piosenek. A jakich, a choćby przebój H. Kunickiej "Wiatr kołysze gałązkami" lub "Na prawo most, na lewo most" - szlagier z lat 50-tych.
Pewnie, że czytając i oglądając losy pana Pierdziołki zastanawiam się: do kogo adresowana jest ta książka? I przyznam szczerze mam... kłopot. Bo niby w jakim "przedziale wiekowym" ją umieścić? Czy to nie jest jak z pewnymi animacjami : bajka dla dorosłych, na którą można zabrać również dzieci? Ciekaw jestem opinii wykwalifikowanego pedagoga lub nawet psychologa? Próbka:

SUPCIU DUPCIO
CIELE MELE
CZTERY BABCIE PRZY KOŚCIELE
NIAMCIA CIAMCIA
W MIEŚCIE KIELCE
CZTERY DZIADKI PRZY BUTELCE,
CIMCI RIMCI
SIUSIAŁ DUDEK.
TY WYPIELISZ DZIŚ OGRÓDEK.

Pewnie, dzięki panu Pierdziołce "jedziemy na wieś". Kurka w piasku gryzmoli pazurem! W kurniku kura śpiewa, kogut tańczy. A krowa? Daje mleko? Nic z tego:

SIEDZI KROWA NA NOCNIKU.
A NA GRZĘDZIE KOGUT STARY
ZGUBIŁ SWOJE OKULARY.

Przy okazji niech rodzic uważa! Przed czytaniem zerknąć do tekstu, bo wypadnie wyjaśnić dzieciątku, np. co to były binokle, powsinoga, dzyndzel, pomroka, bajzel.

IDZIE STASIO PO ŁĄCE,
LICZY SOBIE ZAJĄCE,
LECZ SIĘ NIE DOLICZYŁ,
BO MU JEDEN SPIERNICZYŁ.

Zupełnie nie zdziwię się, jeśli delikatnej postury psychicznej rodzic powie: dość! Ale może "przeskoczyć" kilka strofek. I wtedy mamy właśnie mistrza Jachowicza:

PIAŁ KOGUCIK: KUKURYKU!
WSTAWAJ RANO, MÓJ CHŁOPCZYKU! -
TEN SIĘ SZYBKO ZRYWA Z ŁÓŻKA,
BY NIE USZEDŁ ZA LENIUSZKA.

Nie będzie kłopotu z zapamiętaniem tych sympatycznych i nadal wychowawczych strof. Tak, jak ten wierszyk (choć coraz rzadziej trafić na... różę z kolcami?):

NIE RUSZ, ANDZIU, TEGO KWIATKA,
RÓŻA KOLE, RZEKŁA MATKA.
ANDZIA MAMY NIE SŁUCHAŁA,
POTEM CAŁY DZIEŃ PŁAKAŁA.

Odwieczne prawidło wychowawcze: słuchajcie matki dziatki! Kurcze - bierze mnie, też zaczynam wierszem gadać? Nie, nie będę robił konkurencji. Zresztą nie mnie rymy układać. Jeśli coś mnie zupełnie zaskoczyło, to śpiewanka, którą wielu z nas zna chyba jednak w lekko zmienionej formie. A to było tak:

JEDNA BABA DRUGIEJ BABIE
WSADZIŁA DO ZUPY GRABIE.
A W TEJ ZUPIE KARALUCHY
ZAJADAŁY TŁUSTE MUCHY.

Pouczający jest wierszyk-dialog (?) pomiędzy Muchomorem, Purchawką i Prawdziwkiem. Moim zdaniem rewelacja! Do tego rysunki pani Kasi! Nie podaję tytułów? W samym tekście (i chyba słusznie) brak ich, znajdziemy je na końcowej stronie. 
Chyba nie spodziewamy się pośród bajek dość aktualnych treści... politycznych? I to też błąd! Włącza się rodzicielska czujność!

GDY NA SOŁTYSA MNIE WYBIERZECIE.
KIMKOLWIEK CHCECIE, TYM DLA WAS BĘDĘ,
JAK TYLKO  GRZĘDĘ SWOJĄ POSIĘDĘ.
KAŻDY ODE MNIE PREZENT DOSTANIE,
GRUSZKI NA WIERZBIE I KOSZYK NA NIE.

Miesza mi się w głowie, kiedy czytam takie zwrotki (te z dwóch różnych stron i utworów):

UŻĄDLIŁA JASIA  PSZCZOŁA,
TEN WNERWIONY ZA NIĄ WOŁA:
"ZA TE MĘKI,ZA TE BÓLE,
ROZPIERNICZĘ WSZYSTKIE ULE!"

i druga

SRALI MUCHY, BĘDZIE WIOSNA,
BĘDZIE LEPIEJ TRAWA ROSŁA.
BĘDĄ NIOSŁY SIĘ ZAPACHY,
LEPSZE NIŻ SPOD WUJCIA PACHY.

Mimo wszystko warto dowiedzieć się, jaką rolę w życiu mamusi odegrał wiatr, czemu "Janek i Robert to wielkie świntuchy", a dzidziuś przerwał oranie pola traktorem... Ciekawość pobudzą te dwie linijki:

PO CO TRZYMAĆ BĄCZKA W DUPCE.
NIECH SE LATA PO CHAŁUPCE.

Teraz uzasadnione są moje wątpliwości, co do "przedziału wiekowego". Nie zdziwię się, kiedy dziateczki będą pękać ze śmiechu. W końcu chodzi o powtarzanki i śpiewanki! Nie sądzę, aby nasi milusińscy mieli problem z utrwaleniem tych strof! Chyba, że ja źle odczytuję intencję Autorów! Pewnie, że książka jest zabawna. Na tym polega demokracja: mamy prawo wyboru. Nie będę kry, że znajomość z panem Pierdziołką, mimo kontrowersji, to pouczające doświadczenie. Że może stać się naszą pułapką? A ten problem pozostawiam czytającym... Nie zdziwię się, jeśli  "Wiejskie gryzmołki pana Pierdziołki..." znajdą się w butach "na Mikołaja" i pod choinką w wigilijną noc.

8 komentarzy:

  1. Bardzo mi się ta książka podoba. Mam pytanie: co to był dzyndzel?
    Prawdę mówiąc, ten nowy wygląd bloga mi się nie podoba, poprzedni, ten z Amundsenem u góry był prześliczny. Jedynie czarne tło w postach przeszkadzało. A teraz jakieś horrory wyskakują z boku, że przewinąć nie mogę.

    Dlaczego zniszczył pan taką ładną szatę graficzną! Jest gorzej!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Izabelo - ale żeby zaraz "zniszczył"? Wiem - jest inaczej. Zmiana miała pewien "podtekst" techniczny. Tamta forma mnie też zdobyła. Ale i ona nie była pierwsza. Wiem, że poznikało to i owo (np. bezpowrotnie mapa odwiedzin czy top lista) i nie ma winiety. Ale trzeba iść do przodu. Mam tylko nadzieję, że nie wpłynie TO na zmianę stosunku do tego, co robię od trzech już lat.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie mój blog i bardzo ceniłam swoje odwiedziny tutaj, więc aż mi serce drży, że to się zmieniło. Te chochliki facebookowe wyskakujące z boków blogów ludzi drażnią mnie i przeszkadzają w przewijaniu.

      Choć może i ta nowa szata graficzna ma swoje plusy, bo wchodzę 2 razy rzadziej i nie piszę komentarzy, które były bardzo męczące dla Pana.
      Jeszcze raz przepraszam, proszę nie pomyśleć, że hejtuję. Po prostu mówię jak jest.
      Stara grafiko wróć.

      Usuń
  3. IŁ nie ma racji! To wygląda bardzo ciekawie i profesjonalnie. Brawo TY! A ludek przywyknie i za kilka tygodni zapomni o "starej szacie" graficznej. Zapewniam. Mikołajowe pozdrowienia. Yaga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Karolu książka, którą pan tu prezentuje to kontynuacją zabawnej i ostatnio bardzo popularnej serii, pierwsza to "Pan Pierdziołka spadł ze stołka", druga "Nowe fikołki pana Pierdziołki". Pierwszą znam doskonale, zaśmiewałam się razem z wnukiem przy czytaniu niegrzecznych rymowanek, wnuk był zachwycony, bardzo zaprzyjaźniliśmy się z Panem Pierdziołkiem i dołączyliśmy do fanów lektury. Groteskowe i dosłowne rysunki Pani Kasi świetnie dopełniają zabawne teksty.
    Zgadzam się z wydawcą, że ta książka znosi przedziały wiekowe, to lektura przy, której bawią się dzieci, rodzice i dziadkowie. Prezentowana przez pan lektura wywołała falę wspomnień, tych nie tak odległych, wakacyjnych spędzonych razem z wnukiem i tych z mojego dzieciństwa. Polecam do wspólnego czytania z wnukiem Jerzykiem, pewnie już siada dziadkowi na kolana?
    Nowy dynamiczny interfejs histroriaija zaskoczyła mnie, lubiłam bardzo poprzednią, pochwalam zmiany, one rozwijają, a czytelnicy, cóż to tylko kwestia czasu, żeby przywykli do nowej oprawy bloga. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za słowa wsparcie. Nie chcę wywoływać (np. między Czytelnikami) kwasów, bo "tu zaszła zmiana". Napiszę o nich na Pań blogach. Bo to brzmi nieprawdopodobnie. Autorem zmian, jak i poprzednio (jak i założenia blogu) jest mój syn Maciej. Też miałem wątpliwości, że nowość nie każdemu przypadnie od gustu. Staram się jednak trzymać poziom?
    Pan Pierdziołka, to zaskakujący wybór. Dokonałem go z pewną... premedytacją. Wracałem się do kilku wydawnictw bajkowych, ale poza zaprzyjaźnionym ZYSK-iem I S-KA, żadne nawet nie dopowiedziało na moje pisania. Taka kultura - pismo zwrotne nie istnieje. Na Gwiazdkę będą dwie bajki dla trochę starszych dzieci?...
    Pozdrawiam z Bydgoszczy

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.