środa, grudnia 23, 2015

Przeczytania... (101) Charles Dickens "Opowieści wigilijne" (Wydawnictwo ZYSK I S-KA)

Mam-że poważyć się na opisanie Klasyka? Nie jakiegoś sezonowego gryzipiórka! Przecież przede mną leżą tomy tytana literatury światowej! Panie i Panowie, i Wy, dziadki nieopierzone: Charles (Karol) DICKENS! I w dwóch tomach zaklęta dusza i duch Bożego Narodzenie! "Opowieści wigilijne" w tłumaczeniu Jerzego Łozińskiego. "Kolęda proza" (tom I) oraz "Świerszcz za kominem" (tom II). Smaczku tej edycji dodaje to, że Wydawnictwo ZYSK i S-KA dopełnił treść ilustracjami, które pochodzą z pierwszych angielskich wydań! To tak, jakbyśmy siedzieli przy kominku w wiktoriańskiej Anglii i zaraz raz jeszcze mieli poznać wrednego i złośliwego Ebenezer'a Scrooge'a. Nie uwierzę, że nikt nie zna  wie kim jest ten: "Chciwy piekielnik, który dobrze wiedział, jak wyżymać, wykręcać, dusić, łamać i pętać! [...] Wewnętrzny chłód mroził mu rysy, zaostrzał wykrój nosa, wsysał policzki, usztywniał chód, oczom przydawał czerwieni, a wargom fioletu i poznać go można było w szorstkości głosu". 
Niestety muszę przyznać: nie będę obiektywny! Po prostu ja kocham prozę Ch. (K) Dickensa! Jak żałuję, że nie spełniłem marzenia i nie przeczytałem tego, co mieści w sobie księgozbiór w szkolnej bibliotece przy ul. Hutniczej 89 w Bydgoszczy! Miałem na to sporo czasu (1985-2006), a jednak - zabrakło go? Nie wiem kogo bardziej przepraszać: Mistrza czy jego Dzieła?
Trudno oprzeć się magii, jaką roztacza pióro Ch. (K) Dickensa. Że ktoś zna adaptacje filmowe lub radiowe? Ja tego lepiej nie zrobię, jak sięgając po oba tomy. I poddam się urokowi i potędze wyobraźni. Nie chcę pisać, że "dzisiejsi pisarze" nie potrafią, bo potrafią, ale robią to inaczej. Naprawdę proza Ch. (K) Dickensa, to czysta poezja! Soczystość języka i jego... kultura! Tak, kultura, a nie prosty (prostacki) przekaz. Znam historię pewnego... sowieckiego dysydenta, którzy siedząc w łagrze (?) nauczył się angielskiego z oryginalnych książek właśnie Mistrza. Kiedy wreszcie dano mu prawo do opuszczenia "więzienia narodów", jakim był Związek Sowiecki, to pojechał do Wielkiego Brytanii. I tam zaczął z "dziećmi Albionu" rozmawiać językiem wielkiego Charlesa (Karola)? Ponoć wyszedł... cyrk. Tak, ów nauczył się "wiktoriańskiej angielszczyzny"! Archaizm gonił archaizm!...


Pewnie, że "Opowieści wigilijne" to nie tylko czas duchów, które nawiedzały wrednego i do szpiku kości odrażającego Ebenezer'a Scrooge'a. "Daleko mi do tego, by utrzymywać, że jeśli wszyscy coś mówią, musi to być prawda" - tak zaczyna się opowieść zatytułowana "Nawiedzony czyli Pakt z duchem". Moja podróż w ten wigilijny czas będzie "chwytaniem za słowa". Tak, takie świąteczne wygrzebywanie zdań, mądrości, zastanowień, mott. Może sprawią, że zrobimy świąteczny rachunek sumienia? Sprawdźmy ile ich kryje się w obu tomach. Morze słów!... Oceany zdań!...
  • Wymaga się od każdego człowieka, aby dusza w nim obecna obcowała z licznymi bliźnimi oraz podróżowała wiele, a jeśli tego nie robi za życia, skazana jest na to, by czynić to po śmierci. 
  • Ach, niewolnik swoich zaniedbań, podwójnie skowany!
  • Zbyt się pan troszczy o opinię świata. Wszystkie pańskie pragnienia zatraciły się w tym jednym, aby ni dać światu szansy na surowy sąd.
  • Są na tej pańskiej ziemi ludzie [...] utrzymujący, że nas znają, i w naszym imieniu dają upust swym namiętnością, swej pysze, nienawiści, zawiści, bigoterii, swemu sobkostwu, a którzy tak są obcy nam i wszystkim istotom nam pokrewnym, jakby nigdy nie żyli.
  • Niewykluczone, że w oczach niebios mniej jesteś wart i mniej godny życia niż miliony podobnych do dziecka tego biedaka.
  • Zawsze damom daję za dużo. To moja słabość.
  • Zachowam w sercu Boże Narodzenie i będę starał się je zachować przez cały długi rok.
  • Ludzkie postępki brzemienne są celami, do których muszą dotrzeć, jeśli się nie odchylą od swego toru.
  • Miłość na tyle podobna do jej uczucia, na ile potrafiła się na to zdobyć moja marna natura, wyrosła w moim sercu.
  • Obrazy [...] nie lepsze od omamów. Cóż to za przekleństwo pamiętać je zbyt dobrze!
  • Wszystkie takie rojenia niczym są w zestawieniu z młodzieńczym nieszczęściem, raną zadaną ręką, której ufałem, stratą, której nic nie może zastąpić. 
  • Któż nie chciałby zapomnieć swoich żalów i krzywd?
  • Jest nadzieja dla tych, których serca napełniają łagodność i skrucha.
  • Z każdego złego ziarna w tym chłopaku wyrośnie pole zniszczenia, które zostanie zżęte i znowu posiane w różnych miejscach świata, aż powstaną okolice tak pełne nikczemności, że wzbiorą wody nowego potopu.
  • Gdyby wszystkie urodziny miały się dzisiaj skończyć, a wszystkie śmierci zacząć od jutra, nie widzę powodu, dla którego miałbym się nimi interesować do chwili, kiedy uznam, że to moja pora.
  • Sam nie wiem, co ja w niej mogłem zobaczyć. [...] Jednego jestem pewien, nawet jeśli coś dojrzałem, nie ma już tego ani śladu.
  • Im większą okazujesz szlachetność ducha, tym większe czynię sobie wyrzuty.
  • Co zaś się tyczy jedzenia, jem tylko odrobinkę, ale za to jem ze smakiem [...]. 
  • Biedna idiotka. [...] Ani odrobiny rozumu. Choćby najmniejszej.
  • Istny dom wariatów, nie ma co! [...] Tylko czekać, a będziemy tu mieli kaftany bezpieczeństwa i kneble. Już niedługo.
  • Taka to idiotka, że podejrzewałem, że nie zrozumie.
  • A jakże, każdy wieśniak uważa, że jego gęsi to łabędzie. 
  • Nie ma nic w życiu nic poważnego? A co pan powie o prawie? 
  • ...nie jestem przebiegły, młodość mam już za sobą.
  • Po wyboistej drodze weszłaś w świat, a ja chciałem ci ją odrobinę wygładzić, wymyślałem więc nieistniejące rzeczy, aby cię rozweselić.
  • ...żywi ludzie to nie zwidy. [...] Tych nie zmyślisz ani nie przeinaczysz.
  • Jestem zdanie [...], że gdyby w świecie nie było rzeczy na pokaz, lepiej by się nam wszystkim żyło i bylibyśmy dla siebie wzajem nieskończenie bardziej przyjaźni.
  • Uroczy był widok tańczących dziewcząt.
  • Nawet jeśli istotnie świat jest żartem (a nie jestem gotów temu przeczyć), powinien to być żart trudny do zrobienia.
  • Oliwimy bramy życia, chociaż powinny być zardzewiałe.
  • Zaraz, zaraz - w całym tym wielkim, durnym stosie bzdur jest jednak ziarno prawdy i powagi.
  • Nie więcej niż pół tuzina zgadza się dzisiaj, że warto było wojować, a nikt już dzisiaj nic nie wie o tym fakcie, może z wyjątkiem tych, którzy opłakują poległych.
  • Nie zamierzam bronić życia w całości, pełne jest głupoty, a nawet czegoś jeszcze gorszego.
  • Nie można jednak wyśmiewać życia, bo to przecież gra, którą trzeba potraktować jak najbardziej poważnie, bo wszyscy są w niej przeciw tobie, a ty przeciw wszystkim!
  • Zadrukowany papier nie więcej ma w sobie powagi niż cokolwiek innego.
  • Cicho jak na  cmentarzu i prawie tak samo straszno!
  • To wiem, że nie wiem.
  • Jeśli dobrze to zbadać, okaże się, że flaki są bardziej kosztowne od hodowanych w cieplarni ananasów. 
  • Dobre stare czasy! Wielkie stare czasy! Wspaniałe stare czasy!
  • Mógłbym tu i ówdzie oddzielić ziarno od plew, niechże jednak tak sobie zostanie, bo i po co?
  • Miejcie swoje gry i zabawy, zajmujcie się nimi i cieszcie, tyle że skoro ze sobą nic nie mamy wspólnego, mnie lepiej zostawcie w spokoju.
  • Ciemne są zasępione chmury i wzburzone głębokie wody, gdy Morze Zadumy wydaje swych martwych.
  • Pomarszcz mnie, zgarb mnie, okulaw i w ten sposób uwolnij od okropnych myśli, które kuszą w młodości. 
  • Nerwy, nerwy, tajemnicza maszyneria zwana Człowiekiem! I jak niewiele trzeba, żeby ją wytrącić z biegu, nieszczęsne my istoty!
  • Spójrz, jaka słabość mnie obejmuje, kiedy chcę się zebrać na odwagę i spojrzeć na nią.
Warto lekturę wzbogacić o... podkład muzyczny? Włączam YT i słucham, jak podnosi się śpiew w wykonaniu King's College Choir!Tylko patrzeć, jak odwiedzą nas bohaterowie opowiadań?
Nie sądzę, aby moje tu pisanie musiało kogoś zachęcać do posiadania tak pięknie wydanych i pachnących książek. Czy pachną? Świerkiem? Mrozem? Oczekiwaniem? - chyba wszystkim po trochę. Bo oto są książki z duszą. Natchnione i mądre, piękne i nie ulegające destrukcyjnej woli czasu. Pokolenia wzrastały w ich pięknie. I nawet przy alarmistycznych apelach "Naród nie czyta!" ten, kto będzie szukał prawdziwej Sztuki w prozie na pewno trafi przed karty "Opowieści wigilijnych" i w podziwie uchyli kapelusza! Zapraszając Ch. (K) Dickensa do naszych domów stajemy się lepsi? Na pewno bogatsi. Mogę tylko rozpływać się w zachwycie i wrócić, aby posłuchać, jak gra świerszcz za kominem?... 

ZDROWYCH, POGODNYCH, RADOSNYCH, RODZINNYCH ŚWIĄT 
BOŻEGO NARODZENIA! NIECH NIKT TEGO CZASU NIE BĘDZIE SAM. 
A POD CHOINKĄ ZNAJDZIE SIĘ MIEJSCE RÓWNIEŻ NA KSIĄŻKOWY PREZENT?...


PS: Może kiedy odpalimy fajerwerki i inny huki warto pomyśleć słowami Ch. (K) Dickensa: "Nowy Rok, nowy Rok, wszędzie nic, tylko nowy Rok! Rok stary już uznano zam zmarły, a jego dzieła sprzedawano tanio jak pamiątki po utopionym marynarzy". Jest coś w tym... No to jeszcze:

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU, 2016!

2 komentarze:

  1. Widziałam już na jakimś blogu to wydanie. Piękne jest. A mnie przypomniało o tym, że odłożyłam sobie do przeczytania 'w któreś' święta 'Świerszcza za kominem'. I jak znajdę czas, to przeczytam.
    Życzę Wesołych Świąt!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Obowiązkowooooooooooooooooo! Wspaniałych Świąt!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.