niedziela, września 13, 2015
Rok 1920 - część VIII - Komunistyczna Partia Robotnicza Polski
Komunistyczna Partia Robotnicza Polski powstała w 1918 r. z połączenia dwóch swoich poprzedniczek S.D.P.K. i L. oraz P.P.S.-Lewicy. W przyszłości przekształci się Komunistyczną Partię Polski, która padnie ofiarą stalinowskich czystek z końca lat 30-tych XX w. Zamordowano wtedy m. in. tych, którzy w 1920 r. na "sowieckich bagnetach" próbowali wprowadzić nad Wisłą, Wilią czy Wartą swoją bolszewicką utopię. To, czego nie dokonał polski wymiar sprawiedliwości dopełnili kaci i oprawcy z Всероссийскoй чрезвычайнoй комисси - czyli osławionej WCzK/ВЧК, poprzedniczki NKWD/НКВД
K.P.R.P. negowała istnienie niepodległego państwa polskiego. Radykalizm tej partii doskonale oddaje "Uchwała Pierwszej Konferencji KPRP..." z końca kwietnia 1920 r. Zbrodniczy charakter tego dokumentu jest czytelny i oczywisty nawet niezbyt rozgarniętemu (wtedy mówiono: nie uświadomionemu) odbiorcy. Kiedy ruszała ofensywa na Kijów towarzysze komuniści mieli takie poglądy na temat rodzącej się w ogniu walk Rzeczypospolitej:
- Zamiast upragnionego pokoju burżuazja dała Polsce nową wojnę z Rosją i Ukrainą Sowiecką, zamiast próby odbudowy gospodarki podjęła dzieło dalszego zniszczenia.
- Rozkład gospodarki kapitalistycznej i wojna sprzyjają bogaceniu się żywiołu pasożytniczych, paskarzy, dostawców państwowych, spekulantów, niezdolnych do twórczości ekonomicznej.
- Bankructwo sejmu pociąga za sobą bankructwo demokratycznych złudzeń* szerzonych przez PPS, która ogólnonarodowy sejm przeciwstawia Radom Delegatów Żołnierskich.
- ...władza jednoczy się coraz bardziej w ręku Piłsudskiego, reprezentującego polski militaryzm i opierającego się na najsilniejszym narzędziu panowania klasowego - na wojsku.
- Burżuazyjne państwo polskie powstanie swoje i byt zawdzięcza nie dążeniom i sile polskiej burżuazji, lecz walce sprzecznych interesów [...] grup imperialistycznych.
- ...Piłsudski i jego inteligencko-militarna grupa, ulegając zaślepieniu co do istotnej siły Polski, chcą uniezależnić jej politykę od obcych wpływów, każą jej grać awanturniczą rolę wielkiego mocarstwa i dążyć do zwierzchnictwa nad Wschodem.
- Piłsudski, pragnąc odsunąć jak najdalej od granic Polski widmo rosyjskiej rewolucji robotniczej, podejmuje plany imperializmu niemieckiego, i dusząc rewolucję socjalna na Białorusi i Ukrainie, usiłuje na gruzach państw proletariackich stworzyć burżuazyjne państwa buforowe, politycznie i ekonomicznie uzależnione od kapitalistycznej Polski.
- Ujęcie przez Piłsudskiego steru polityki zagranicznej Polski burżuazyjnej otwiera nowy, decydujący okres w jej życiu.
- Realizowanie na Ukrainie demokratycznych haseł Piłsudskiego przez polskich obszarników i żandarmów według wzoru Litwy i Białorusi oznacza rewindykację obszarniczych majątków i brutalny ucisk chłopa.
- Woja ta do reszty zniszczy aparat gospodarczy Polski, rozprzęgnie armię, jedyną oporę burżuazji, i zmusi zrozpaczone masy robotnicze do czynnego wystąpienia rewolucyjnego.
Wydaje się nam nienormalne (a może i niemoralne?), że Polacy mogli pisać w podobnym tonie. Nie mieści się nam, że ktoś mógł nie chcieć wolnej i niepodległej Ojczyzny. Internacjonalizm, światowa rewolucja - miały niwelować problemy narodowościowe i państwowe? No to proszę wczytać się w "Najbliższe zadania partii", które sformułowano jeszcze w XII 1918 r., a przywołane w 1920 r.: "...wyjaśniać najszerszym masom, że zarówno w interesie ludu pracującego, jak Polski i całej ludzkości leży jak najenergiczniejsza obrona Rosji i Ukrainy Sowieckiej przed zamachami imperializmu polskiego i międzynarodowego [...] oraz wzywać masy robotnicze i żołnierskie, by drogą rewolucji przerwały zbrodniczą wojnę imperialistyczną i na gruzach państwa kapitału i barbarzyństwa zbudowały przy pomocy dyktatury klasy robotniczej państwa proletariatu - Polską Republikę Rad Delegatów Robotniczych". Samo przepisywanie tej ohydnej i prymitywnej w treści propagandy przeraża...
Smutne to. I tragiczne. Nawet dla tych renegatów, którzy w Moskwie widzieli ostoję swoich pragnień i dążeń. Przyszłość okrutnie z nich zadrwiła? To chyba niestosowne określenie. Co myśleli w sowieckich kazamatach, kiedy bestialsko ich mordowano? Przeklinali świat, któremu się zaprzedali? Czy do końca trwali w swym ideologicznym amoku, nienawiści do Rzeczypospolitej Polskiej?...
Rok 1920, to wciąż żywa historia. Zbliżająca się setna rocznica chyba pobudzi do nowego spojrzenia "na temat"? Patrzmy na to wydarzenie również na kolejny ciąg zdarzeń, kiedy Polak stawał przeciwko Polakowi. Nie po raz pierwszy. I nie po raz - niestety - ostatni...
* Podkreślenie w oryginalnym tekście
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.