czwartek, sierpnia 27, 2015
Saga rodzinna - cz. VIII - prababka Anna - 80 rocznica śmierci (28 sierpnia 1935 r.)
Brzmi to jak ponury żart: więcej zostało zdjęć z pogrzebu, niż z życia mojej prababki Anny z Kujawów Maliszewskiej (1892-1935)! Nie mogę pojąć, że zaniedbano Jej grób. Dawno już go nie ma. Jedno, co pozostaje, to sprawdzić w księgach cmentarnych, w którym miejscu istniała mogiła. Nie pamiętam, aby za mego dzieciństwa (urodziłem się 28. lat po śmierci mej przodkini) chodzono na ów grób. Kiedyś mój ojciec, a wnuk Anny, wskazał mi mniej więcej gdzie mogła spocząć. Sam Jej nie mógł pamiętać, gdyż urodził się w 1936 r.
Anna Maliszewska z synem i mężem - Mülheim Ruhr Styrum - 1919 r. |
Na jedynym zachowanym zdjęciu, które wykonano 18 marca 1919 r. w Mülheim Ruhr Styrum, widzimy Ją z mężem Franciszkiem (II) Maliszewskim (1889-1958) oraz małym synkiem Franciszkiem (III). Skąd taka dokładność, co do daty? Na odwrocie zdjęcia zachowała się pieczątka. I cały sekret jasny. Nikt nie mógł wtedy wiedzieć, że na młodszym Franciszku wygaśnie ta linia rodziny Maliszewskich. Umrze bodaj w 1936 r. w wieku 18. lat. Historia obu rodzin udokumentowana jest od XVIII w.
Może kogoś zrazić, że te osiem lat temu napisałem: "Była piękną kobietą, chłopską córką". Urodziła się w Mąkowarsku 24 stycznia 1892 r. Znamy nawet godzinę! Była 8 rano! Taka adnotacja znalazła się w akcie urodzenia (nr 9/1892) sporządzonym w Lucimiu następnego dnia. Była jedną z córek mych prapradziadów Roberta i Katarzyny z Kuczkowskich małżonków Kujawa. W posiadanej kopi pewnego urzędowego dokumentu można przeczytać "wykoślawione" germanizacją rodowe nazwisko, jako: Küyawa. O ile w przypadku Kujawów potrafiłem cofnąć się tylko o dwa kolejne pokolenie (do lat 1814-1823), to najstarszy znany mi przodek Anny był jej prapraprapradziadem nazywał się Paweł Pociot i żył w latach 1722-1782. Pomyśleć, że dla mego wnuka Jerzego prababka Anna jest Jego prapraprababką!...
"Poprzez babkę, Magdalenę Kuczkowską, płynęła w niej domieszka krwi niemieckiej..." - pisałem dalej. Magdalena Kuczkowska urodzona w 1826 r. była de domo Müller. Pochodziła z bardzo zamożnej bauerskiej rodziny niemieckich kolonistów, którzy osiedlili się pod Mąkowarskiem. Do dziś obszar ich dawnego majątku (gospodarstwa) nazywa się potocznie "milerówką". Mariaż z Polakiem, Pawłem Kuczkowskim (1814-1882), wywołał środowiskowy skandal. W końcu niemiecka córa, ewangeliczka "poszła za polskiego katolika"! Powiecie, to normalne w regionach pogranicza. Owszem. Dla ojca Magdaleny musiał to być jednak bardzo dotkliwy cios, skoro ją wydziedziczył. Z tego związku narodziła się córka Katarzyna (1856-1940), która w 1879 r. wyszła za Roberta Kujawę (1858-1922). Niemal na trzynastą rocznicę ich ślubu zjawiła się mała Ania.
Nie wiadomo jak i gdzie poznała chłopca z Klonowa. Ten był sierotą, nazywał się Franciszek (II) Maliszewski. I był od Ani starszy o trzy lata. Życie nie głaskało go po główce! Nie mógł pamiętać swojej mamy, Katarzyny z Łosińskich Maliszewskiej 1 voto Lindy (1854-1891), bo nie miał dwóch latek, kiedy zmarła w wieku 36. lat. Ojciec, Wojciech Józef obojga imion Maliszewski (1853-1907) umarł, kiedy miał 18. lat. W dorosłość wchodził sam? Oparciem mu była siostra, Elżbieta późniejsza Grzymska (1881-1946), bo na pomoc rodziny (np. swoich stryjów) raczej nie mógł liczyć. Utrwaliła się informacja o jakimś zawłaszczeniu ojcowizny właśnie przez... jednego ze stryjów?
Faktem bezspornym pozostaje ślub Anny i Franciszka: 5 listopada 1911 r. Kiedy zapadła decyzja o migracji do Westfalii? Nie wiem. Trudno powiedzieć czy przed 1915 r. rodziły się jakieś dzieci, o których istnieniu nic nie wiemy. 19 maja 1915 r. właśnie w Westfalii, we wspomnianym Mülheim Ruhr Styrum urodziła się córka Jadwiga (ta sama, która była bohaterką poprzedniej "Sagi rodzinnej") i w 1917 r. (dokładnej daty nie ustaliłem) synek Franciszek (III). Numeracja jest stąd, że pradziadek mego pradziadka Franciszka (II) też nosił to imię. Żył w latach 1750-1806. Najstarszym znanym mi moim przodkiem jest teść Franciszka (I) Maliszewskiego, Marcin Zygmunt z Bysławia - żył w latach 1710-1787. Namieszałem tymi przodkami, naprapradziłem? Wiem, łatwiej byłoby wyrychtować drzewo genealogiczne. Ale ten blog nie jest dobrym miejscem na to. Ogólnie znam trzydziestu przodków Anny i Franciszka (II)!
Córka Anny Jadwisia oraz jej ciotka Teodora |
Cytuję samego siebie: "Rodzina Maliszewskich nie wróciła ani do Klonowa, ani do Mąkowarska lub
Dziedna. Osiadła na dobre w Bydgoszczy. Początkowo (tj. w 1922 r.)
zamieszkała przy ul. Granicznej 8, później na krótko przy Grunwaldzkiej
8, a potem przy Granicznej 13/5 [...]". Taka dokładność jest skutkiem tego, że w Bydgoszczy (również pod pruskim zaborem) regularnie wydawano w formie książkowej "Spisy mieszkańców". Proszę mi wierzyć, to bardzo zajmująca lektura. Rok pojawienia się w bydgoskiej ewidencji małżonków Maliszewskich, to też rok śmierci ojca Anny, Roberta Kujawy.
Prababka Anna została zapamiętana, jako prostolinijna i
uczciwa kobieta, która nigdy nie... zamykała drzwi na klucz. Na
zwróconą przez sąsiadkę uwagę: "Pani Maliszewska! Bo panią okradną!” -
odpowiadała zdziwiona: "A kto ma mnie okraść?".
O ile dobrze zapamiętałem, to prababkę Annę Maliszewską zabiła gruźlica. W chwili śmierci miała zaledwie 43. lata. Dożyła zamążpójścia swojej córki Jadwigi (w 1933 r.) i narodzin wnuczki Danuty (późniejszej Cholewińskiej). Pozostała we wdzięcznej pamięci piszącego te słowa prawnuka.
Pogrzeb. Tak, to te dwie fotografie. Na drugiej z nich wyraźnie widać: moich dziadków Jadwigę i Stanisława (II), słusznego wzrostem pradziadka Franciszka i jego teściową, a matkę zmarłej Katarzynę Kujawę, która przeżyła własną córkę (zresztą nie jedyną) o blisko pięć lat. Zmarła 24 stycznia 1940 r. - tego dokładnie dnia Anna z Kujawów Maliszewska skończyłaby 48. lat.
PS: Chciałbym wierzyć, że cieszy prababkę Annę, że choć jeden z prawnuków pamięta o Niej. Tym bardziej, że większość podanych tu informacji, to skutek moich kwerend w różnych archiwach. Nie zapominajmy: istniejemy tak długo, aż ostatnia osoba będzie potrafiła napisać nasze imię i nazwisko.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.