sobota, kwietnia 04, 2015

Spotkanie z Pegazem - 45 - Feliks Konarski (Ref-Ren) - "Katyń"

75. latN i g d y  nie zapominana data.  N i g d y  nie  skapitulowane pragnienie, że kiedyś prawda zwycięży. W jedno nie wierzyłem: że czas prawdy nadejdzie tak rychło... że po 1989 r. z otwartą przyłbicą będzieMY mogli świecić pamięć bestialsko wymordowanych oficerów!  K A T Y Ń  tkwił w sercach, jak zadra. Słowo rzucane w twarz tchórzliwym nauczycielom czy wręcz... komunistycznym szujom! Chciałoby się dziś ich zapytać: "i kto miał rację?". Spotkać cynicznego kolegę, który na nasze "prowokacje" (bo dla tych miłośników sojuszu ze Związkiem Sowieckim, byliśMY chodzącą prowokacją!) odwracał się i krzyczał do nas: "bzdury!". Ciekawe, jakiej dziś hołduje historii?...


Mogłem raz jeszcze wybrać "Guziki" Zbigniewa Herberta? Ale powtarzać się? Nie, to był zły pomysł. Postanowiłem przypomnieć wiersz samego  Feliksa Konarskiego, czyli  "Ref-Rena" (1907-1991) "Katyń". Chyba nie ma wśród nas nikogo kogo nie poruszałyby tegoż "Czerwone maki na Mote Cassino". Te strofy nie wymagają komentarza. Tak mi się zdaje. Choć z drugiej strony... No, właśnie... Niestety wielu młodych ludzi (tych urodzonych po pamiętnym 1989 r.) ma kłopoty z... Katyniem? Ignorancja sięga zenitu, kiedy z ich ust pada: "zbrodni dokonali Niemcy!". Chciałoby się w takiej chwili krzyknąć: nie, krasnoludki!...

Tej nocy zgładzono wolność
W katyńskim lesie...
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień...
 
Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata,
Nie mogły się wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.

Zakneblowano usta!
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogły wołać o litość
Ni wezwać znikąd pomocy.
 
W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.

By zmartwychwstać nie mogła,
Ni znaku dać o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.
 
Pod śmiertelnym całunem
Zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił.

Tej samotnej mogiły
Tych prochów i tych kości,
Świadectwa największej hańby
I największej podłości.
 
Tej nocy zgładzono prawdę
W katyńskim lesie,
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem,
Po świecie jej nie rozniesie...

Bo tylko księżyc-niemowa,
Płynąc nad smutną mogiłą,
Mógłby zaświadczyć poświatą,
Jak to naprawdę było...

Warszawa - ekspozycja - 10 IV 2010 r.
 
  Bo tylko świt, który wstawał
Na kształt różowej pochodni,
Mógłby wyjawić światu
Sekret ponurej zbrodni...

Bo tylko drzewa nad grobem
Stojące niby gromnice
Mogłyby liści szelestem
wyszumieć tę tajemnicę.

Bo tylko ta ziemia milcząca,
Kryjąca jenieckie ciała,
Wyznać okrutną prawdę
Mogłaby, gdyby umiała...
Tej nocy sprawiedliwość
Zgładzono w katyńskim lesie...
Bo która to już wiosna?
Która zima i jesień?
 
Minęły od tego czasu,
Od owych chwil straszliwych?
A sprawiedliwość milczy,
Nie ma jej widać wśród żywych.

Widać we wspólnym grobie
Legła przeszyta kulami...
Jak inni - z kneblem na ustach,
Z zawiązanymi oczami.
 
Bo jeśli jej nie zabrała,
Nie skryła katyńska gleba,
Gdy żywa - czemu nie woła,
Nie krzyczy o pomstę do nieba?

Czemu - jeżeli istnieje,
Nie wstrząśnie sumieniem świata?
Czemu nie tropi, nie ściga,

Nie sądzi, nie karze kata?
 
Zgładzono sprawiedliwość,
Prawdę i wolność zgładzono
Zdradziecko w smoleńskim lesie
Pod obcej nocy osłoną...

Dziś jeno ptaki smutku
W lesie zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie.
 
Jak gdyby wypatrywały
Wśród leśnego poszycia
Śladów jenieckiej śmierci,
Oznak byłego życia.
Czy spod dębowych liści
Albo sosnowych igiełek
Nie błyśnie szlif oficerski
Lub zardzewiały orzełek.
 
Strzęp zielonego munduru,
Kartka z notesu wydarta
Albo baretka spłowiała,
Pleśnią katyńską przeżarta.

I tylko pamięć została
Po tej katyńskiej nocy...
Pamięć nie dała się zgładzić,
Nie chciała ulec przemocy.
 
I wola o sprawiedliwość,
I prawdę po świecie niesie...
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie.


...wyjęte z katyńskich mogił - Muzeum wojska Polskiego - Warszawa
Chcę wierzyć, że te strofy poruszą. Chcę wierzyć, że o Katyniu  n i g d y   nie zapomniMY.  A pokolenie mego wnuka Jerzego (rocznik 2013) poniesie tą prawdę w XXI w. i przekaże swoim dzieciom. Na pewno kiedyś wydźwięk tego, co zdarzyło się w lesie katyńskim (i innych miejscach sowieckich zbrodni) zblednie, zatrze się. Ilu z nas dziś porusza rzeź Pragi, szubienice Murawiowa czy ofiary Cytadeli? 

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.