poniedziałek, marca 30, 2015

Vincent van Gogh - myśli wygrzebane (43)

"Napisano o nim tomy. Zainteresowanie, jakie okazano mu po śmierci, było równie ogromne jak objętość towarzysząca mu za życia" - napisała w "Przedmowie" "Listów do brata" Vincenta van Gogha Joanna Guze. Egzemplarz "Czytelnika" z 1964 r., który leży przede mną opuszczał drukarnie w miesiącu, w którym kończyłem raptem rok. Jest własnością mojej córki Magdaleny Elżbiety obojga imion, którą twórczość genialnego Holendra podbiła. Nie Ją jedyną? Wiem. Nawet nosiła się z zamiarem: "jeśli będę miała syna, to dam mu na imię Vincent". Kiedy została matką dała swemu pierworodnemu potomkowi imiona swego śp. Dziadka (choć w odwrotnej kolejności). Piękny gest. Córce też dedykuję ten post.


Tak, Vincent van Gogh (1853-1890) nie wystąpi tu jako malarz. Wkroczymy w świat osobistej intymności. Zajrzymy do kilku listów, jakie pisał do brata Theo. "Związany z bratem tyloma nićmi - pisze dalej Joanna Guze - Vincent ma z nim zawsze dziesiątki spraw do omówienia - od konieczności zapłacenia komornego do kupna mebla, od projektu lu realizacji aktualnego obrazu do myśli, jakie nasunęła lektura świeżo przeczytanej książki, od poglądu na role koloru w malarstwie do poglądu na picie alkoholu, od tęsknot natury seksualnej do tęsknot natury metafizycznej". Nie godzi mi się nawet zabierać, do analizy słów pozostawionych, które teraz wygrzebuję. Na ile one mogą żyć w oderwaniu od całości?
"Theo jest tak nierozerwalnie związany z losami i twórczością Vincenta, że niepodobna niemal zastanawiać się nad jego dziejami nie uwzględniając roli, jaką w nich brat odegrał" - miejmy na pieczy te słowa z "Przedmowy". Niech będą nam drogowskazem?...
  • Malarze rozumieją i kochają przyrodę i dlatego   u c z ą    n a s  ,  j a k   n a l e ż y   n a      n i ą          "p a t r z e ć".
  • Gdy kocha się przyrodę, wszystko wydaje się piękne.
  • ...wierzę. że mężczyzna i kobieta mogą stanowić całość, jedną całość, a nie dwie połowy.
  • Bądź wierny swoim zasadom (...).
  • Dziewictwo duszy i nieczystość ciała mogą iść w parze.
  • Jeżeli tylko masz czas, powinieneś co niedzielę chodzić do kościoła i choć nie zawsze kazania będą tak piękne, nie pożałujesz tego z pewnością.
  • Odczuwanie piękna przyrody, nawet bardzo subtelne, nie jest tym samym, co uczucie pobożne, choć przypuszczam, że między obydwoma tymi uczuciami istnieje ścisły związek.
  • Wszyscy chyba kochają przyrodę, jedni więcej, drudzy mniej, ale niewielu ludzi wyczuwa, że Bóg jest duchem, a ci, którzy go czczą, winni mu w duchu i w prawdzie cześć oddawać.
  • Oby nam dane było stać się ubogimi w królestwie bożym, sługami bożymi.
  • Nie poświęcaj się sztuce bez reszty.
  • Ścieżka naszego życia jest wąska i dlatego powinniśmy stąpać po niej ostrożnie.
  • Doprawdy ludzie prości rozumieją wiele rzeczy, których nie rozumieją wykształceni.
  • ...strzeż się, by nie popaść w małoduszność i nie bój się czytać książek dobrze napisanych.
  • Trzeba jednak uważać, mój chłopcze, to niebezpieczna lektura [o poezji Heinego i Uhlanda - przyp. KN]; iluzje nie trwają długo, nie należy ulegać im zbyt pochopnie.
  • Gdy jabłko jest dojrzałe, nawet lekki podmuch wiatru strąca je z drzewa.
  • Człowiek rzadko bywa zadowolony (...).
  • W ostatnim czasie myślę, że nie ma dla mnie innego zawodu jak nauczyciel, pastor lub coś pośredniego: kaznodzieja (...).
  • Bóg jest sprawiedliwy, sprowadzi więc błądzących na właściwą drogę.
  • Bóg stwarza ludzi i może dać im życie bogate w podniosłe chwile i okresy i podniosłe nastroje duszy.
  • co to za przyjemność dla mnie, gdy mogę odbyć dłuższą przechadzkę!
  • W gruncie rzeczy większa satysfakcję sprawia mi przerabianie historii biblijnej z moimi uczniami niż ciągłe wędrówki. Czuję się wtedy bezpieczniejszy.
  • jakże często pragnęliśmy być blisko siebie i jak przykra jest rozłąka, zwłaszcza w czasie choroby czy tez innych kłopotów.
  • Poczucie obowiązku wszystko uświęca i z wielu drobiazgów czyni jedną wielka całość.
  • A może jednak obaj doczekamy sie lepszej i szczęśliwszej przyszłości?
  • Często czuję się jakby ogłuszony, głowa mnie pali i nie mogę myśli zebrać.
  • Gdy wykonujemy trudna pracę i walczymy o dobrą sprawę, to walka, którą toczymy, jest już nagrodą i zabezpieczeniem przed wielu złośliwościami losu.
  • Zło, straszliwe zło jest wszędzie na tym świecie i w nas samych (...).
  • Bez wiary Boga nie można żyć ani wytrzymać na tym świecie; ale kto wierzy, może żyć długo.
  • Mamy przecież tylko jedno życie, powinniśmy więc wykorzystać je w walce o dobrą sprawę i starać się się wyrosnąć na ludzi, którymi jeszcze nie jesteśmy, ani ty, ani ja.
  • Nasza przyszłość chowa przed nami coś wielkiego, coś, co wyczuwa już dobrze mój instynkt.
  • Pragnąłbym posiadać tak wiele rzeczy, że gdybym miał pieniądze, wydałbym je od razu na książki i inne przedmioty, bez których mogę się obyć i które odciągnęłyby mnie od studiów.
  • W pełni życia jesteśmy już wydani śmierci, to dotyczy nas wszystkich i to jest prawda.
Zaskakujące są wątki... religijne? W Wielki Tydzień moralitet słowami Wielkiego Mistrza Palety? Proszę mi wierzyć: w korespondencji (tu raptem kilka listów z lat: 1872-1877) bardzo dużo jest o Bogu, religii, Biblii: "Ani jeden dzień bez modlitwy do Boga, ani jeden dzień bez rozmowy o Bogu. Chwilowo mało jeszcze czasu poświęcam na rozmowy o Bogu, ale z Jego pomocą i błogosławieństwem będzie coraz lepiej" - pisał 26 VIII 1876 r.  do brata. Czy w naszej wyobraźni gości van Gogh wchodzący na ambonę i głoszący "Słowo Boże"? Sam pisał o sobie, jako o "słudze Ewangelii"! Nie sądzę.  T a  k i e g o  Vincenta raczej nie znamy. Odcięte ucho i pejzaże, to nie wszystko!... Chcąc naprawdę poznać drugiego człowieka w historii sięgajmy właśnie po JEGO listy. To prawdziwy obraz duszy. W końcu nie mógł przewidzieć, że lata po śmierci ktoś do nich zajrzy. Właśnie dziś, 30 marca, przypada 153 rocznica urodzin genialnego Vincenta van Gogha. Czy ja musiałem pisać "genialnego"? Przecież, to oczywiste. Czyż wielu z nas patrząc na słoneczniki nie myśli: VAN GOGH? Bo ja - tak. Chciałbym wierzyć, że słowa, jakie odnalazłem w liście z 30 kwietnia 1877 r., nie są tylko pobożnym sloganem:

"CZAS SZYBKO UCIEKA, DNI UCHODZĄ JEDEN PO DRUGIM, 
A JEDNAK COŚ Z PRZESZŁOŚCI POZOSTANIE 
I NIE WSZYSTKO BĘDZIE STRACONE". 

3 komentarze:

  1. Piękne. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post.
    Z ogromną przyjemnością poznałam van Gogha od strony jego religijności.
    Piękne myśli nam przytoczyłeś.
    To niezwykle głęboka natura była.

    Załączam Wielkotygodniowe pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że sam byłem zaskoczony. Nie planowałem, że "pójdzie TO" tak bardzo w duchu religijnym. To chyba kolejny przykład, jak bardzo historia nas zaskakuje! Jak sie w nią nie interesować?
    Pozdrawiam wielkanocno!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.