wtorek, marca 24, 2015
Król Ryszard III powrócił - King Richard III returned - Leicester 22 marca / 22 March 2015 - suplement fotograficzny...
No i doczekałem się! Koło północy moją skrzynkę mailową zapełniło kilkanaście zdjęć Syna Mego Jedynego (SMJ) z wyjątkowego dnia, jakim był w Leicester 22 marca. Szczęściarz znalazł się przy samej balustradzie. Brawooo! Doskonały punkt obserwacji i fotografowania. Żadna czaszka nie mogla wejść w obiektyw! Uff! Do tego pogoda, jak marzenie! Na szczęście kropla deszczu nie spadła na oczekujący tłum.
Powrót JKM Ryszarda III godny monarchy. Kondukt pokonał tą samą drogę, którą w sierpniu 1485 r. zmierzał Monarcha ku swemu przeznaczeniu - na pola pod Bosworth! Nie mógł wiedzieć, że to... droga do wieczności, ba! zaraz po niej wkroczy kolejna dynastia: Tudorowie! Henryk zwany później VII nie będzie miał oporów wziąć skrwawioną koronę Plantageneta!... Tym razem jednak Ryszard III wracał.
Tłumy, tłum, tłumy - nieprzebrana rzeka. Głowa przy głowie. Całe Leicester wyległo na ulice! R III P (nawiązanie samo narzuca się do: R. I. P.) na wielu oknach sklepów, barów, pubów! A kare konie ciągnęły lawetę, na której złożono prostą trumną z doczesnymi szczątkami JKM. I historyczna asysta! To robi wrażenie.
Piękny powrót króla, którego zawistna propaganda Tudorów skutecznie oczerniła na kolejne stulecia. Trzeba było pióra dziewiętnastowiecznego historyka Sharona Turnera, aby zaczęto inaczej patrzeć na osobę Ryszarda III i jego panowanie. Rewelacyjnie na temat walki i odbarwienie postaci JKM pisał Paul Murray Kendall w biografii "Ryszard III" (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1980). W tym roku mija równe 60. lat od jej angielskiego debiutu. Mimo wszystko warto zacytować choć jedno z niej zdanie: "NAUKA POWOŁANA ZOSTAŁA DO BADANIA KOŚCI, ALE MIT DALEJ NIMI GRZECHOCZE". Na nic nowszego chyba nie mamy, co liczyć. W Leicester półki księgarskie uginają się pod ciężarem tomów na ten temat...
Świetny temat i ujęcie. Gratulacje dla Syna. Ten blog wciąż zaskakuje. Piotr
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sam to przeczyta. Dziękuję za dobre słowo. Autor
UsuńCiekawe. Aż żal, że nas tam nie było.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuń