sobota, sierpnia 16, 2014

Spotkanie z Pegazem - 35 - Tadeusz & Zdzisław... - Tadeusz Gajcy "Żegnając się z matką"

Nie nam stawiać rachunki przeszłości. Kiedy 1 sierpnia 1944 r. nadeszła godzina "W" w szeregach walczących znaleźli się również  p o e c i !  Jednego dnia, 16 sierpnia 1944 r., w jednym miejscu, zginęło ich dwóch: (po lewej) Tadeusz Gajcy i Zdzisław Stroiński. Mieli po 22 i 23 lata.
Życie było przed nimi? A może piekło ubeckich mordowni? Tego się nigdy nie dowiemy. Na ile rozwinęłyby się ich talenty?... A może zamilkliby z ostatnim oddanym strzałem? To już pozostanie li tylko w strefie domysłów i gdybania... 
To Stroiński tak m. in. pisał w wierszu "O śmierci":


Śmierć niewyraźna - o tam - mieni się w oczach, rozciąga 
i kurczy. Jako chmura ciemności toczy się po niebie 
spłaszczonym i niskim - potem uwysmuklona nagle
romantyczna heroina jest tą, która wdeptuje oczy 
końcami swych błyszczących francuskich obcasów.
 
A gdy potok ironii unosi ludzi - drewniane kukły o 
wyprężonych drętwo rękach i nogach
                                                                      (...)
Zwykłem mówić o powstaniu styczniowym, że to wielki, narodowy  n e k r o l o g ! Czy inaczej jest z insurekcją AD 1944? Życie tego pokolenia miało dopełniać się na powstańczych barykadach! Wraca w takich chwilach C. K. Norwid i strofy, które wypowiada Maciek Chełmicki w "Popiele i diamencie" A. Wajdy wg. Jerzego Andrzejewskiego:


Coraz to z ciebie jako z drzazgi smolnej
Wokoło lecą szmaty zapalone
Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
Czy to co twoje ma być zatracone
Czy popiół tylko zostanie i zamęt
Co idzie w przepaść z burzą.
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament...

Trudno z twórczości Gajcego wybrać jeden wiersz. W powstanie warszawskie wpisano tyle tragedii, krwi, bohaterstwa! Ale czy widzimy ostatnie pożegnanie z  M A T K Ą ? Które to pokolenie matek żegnało synów idących w bój? Ile bólu i goryczy wycisnęły w ich sercach tamte, powstańcze dni? Dlatego wybrałem wiersz "Żegnając się z matką". IM powinno stawiać się pomniki, a nie tylko herosom, którzy prężą spiżowe mięśni, a w dłoni ściskają granaty lub automaty!...

Jak do Ciebie będę pisał
pochylony nad sobą w żalu.
Serce chłodne świeci jak kryształ
i choć wczoraj się z Tobą rozstałem,
jak Ci słowo do dłoni podam
badający uparcie ciemność,
skoro mówisz: lekka jest młodość
chociaż ognia bukiet nad ziemią,
skoro mówisz: ciałem człowieczym,
trzeba schodzić nisko, najniżej,
bo radosna w locie tym wieczność
jest kołyską zrodzoną na krzyżu.
Jak Ci sercem odpowiem jak źródłem
wykuty głosem śpiewnym,
kiedy tłum przerażonych jaskółek
niosę po ręce lewej,
jak mych ust niewyczutych graniem
mam zawołać bohaterski i bliski,
gdy po mej ręce prawej
drży ojczyzny pogięta kołyska
i piosenka wieczorna leży
jak owocu zniszczone grono,
dalej niebo, dom mój i księżyc
opuszczony jak Ty i młodość.

T. Gajcy i Z. Stroiński - 1944 r.

2 komentarze:

  1. Ciekawy blog. Nie nachalny. Wyważony. Będę częściej odwiedzała.
    Iwa

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę tylko zaprosić i liczyć na stałość. Autor :-)

    OdpowiedzUsuń