niedziela, stycznia 26, 2014
Zapomniana victoria (2) - Byczyna 1588
Jan Zamoyski |
Nie wiem z czego wynika nasza wybiórcza pamięć historyczna i równie wybiórcza zmowa milczenia nad pewnymi ważkimi faktami historycznymi? Czy wstydzić nam się wypada triumfów oręża polskiego?... W imię jakiej WYŻSZEJ racji?
Cisza nad tą trumną?... Czyż nie rośnie serce Polaka, Sarmaty, czytelnikom choćby Komudy, kiedy sięgną po klasyka historiografii prof. Władysława Konopczyńskiego "Dzieje Polski nowożytnej" i zaczną czytać: "...Zamoyski 24 stycznia [1588] zbił Austriaków i maksymilianistów pod Byczyną". W moje wyobraźni pojawia sie obraz niezawodnego w tej materii Jana Matejki: arcyksiążę Maksymilian Habsburg kapituluje przed Janem Zamoyskim. Hetman wielki koronny i kanclerz wielki koronny w jednej osobie, najpotężniejsza persona w Rzeczypospolitej Obojga Narodów była sprawcą takiego triumfu, a my nad tym milczymy, jakby oblewał nas rumieniec wstydu?!
Wiem, anonimowy czytelnik domaga się ciągu dalszego, co napisał wielki historyk i wtedy światło mroczne spadnie na dzień 24 stycznia 1588 po Chrystusie? "W tej bratobójczej bitwie, gdzie Polak raził Polaka a Siedmiogrodzian Węgra, padło 3000 nieprzyjaciół (przedtem pod Krakowem 2000)". Nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy brać szlachecką podzielił kandydat do tronu. Tylko bodaj elekcja królewicza Władysława Wazy była czczą formalnością, kiedy pozostałe...
Jan Matejko "Jan Zamoyski pod Byczyną" |
To nie pierwszy raz, kiedy Habsburg próbował sięgnąć po tron! Proszę sprawdzić, co się działo na Wawelu, kiedy na tronie zasiadła Jadwiga Andegaweńska! Po haniebnej ucieczce Henryka Walezego/Henri de Valois zapragnął korony sam cesarz Maksymilian II. Zapominamy, że "dom austriacki" miał takie sama prawa do niej, jak szwedzcy Wazowie? Czyż cesarz nie był synem węgiersko-czeskiej księżniczki Anny Jagiellonki? A ona w prostej linii była potomkinią Władysława II Jagiełły oraz swego dziada Kazimierza IV Jagiellończyka! Zaliż cesarz nie był i to podwójnie (poprzez swoje siostry Elżbietę i Katarzynę Habsburżanki) szwagrem ostatniego Jagiellona, ba! powinien był zwracać się do Zygmunta II Augusta per "wuju"!... Wywiodłem więc, jak nieomylna była rakuska polityka dynastyczna, kiedy wszyscy dookoła bili się, a Austria wydawała "swoje córy"!... Arcyksiążę był więc potomkiem Jagiellonów!...
Arcyksiążę Maksymilian |
Stanisław Żółkiewski |
Jan Matejko "Jan Zamoyski pod Byczyną" (szkic do obrazu) |
Postąpił tedy pod samą Byczynę Zamoyski i jak podaje Grzybowski: "Żołnierze z własnej woli przystąpili do szturmu, gdy Maksymilian zawiadomił, że pragnie układów". No i oddał się niefortunny kandydat do tronu jagiełłowego w ręce potomka Floriana Szarego? Oj obłowili się "panowie bracia". Ofiarami ich pazerności padli nie tylko wzięci w łyka, ale i miasto Byczyna! Kończąc ten łupieżczy epizod Grzybowski nie zapomniał wspomnieć o... stadach bydła, które zapobiegliwy hetman-kanclerz kazał gnać i cytuje Joachima Bielskiego: "A owiec najwięcej, których tak wiele było, że w Wieluniu owcę natenczas po groszu jednym sprzedawana starą, a młodą po półgroszu".
Papież Sykstus V |
Konflikt między Habsburgami a Wazą, boć Zygmunt III (wnuk Zygmunta I Starego i praprawnuk Władysława Jagiełły) zasiadł na długie lata (tj. do 1632 r.) na elekcyjnym tronie, załagodziły traktaty będzińsko-bytomskie. Sprawa była na tyle głośna i ważna, że w rozsupłanie jej zaangażował się również papież Sykstus V. Jeśli ktoś myślał, że proaustriacka polityka nad Wisłą runęła pod Byczyną, to jest w ogromnym błędzie. Na tronie polskim zasiadło do rozbiorów jeszcze kilka Habsburżanek, w tym obie zony Zygmunta III Wazy: Anna i Konstancja! Nie dość, że były siostrami, to jeszcze siostrami stryjecznymi niefortunnego pretendenta do trony arcyksięcia Maksymiliana! Co z nim samym uczyniono? Ciekawie snują ten wątek Grzybowski i Besala. "Dostojny jeniec", jak go nazywa pierwszy z autorów znalazł się "w obronnym Krasnymstawie", drugi dorzuca garść szczegółów "...wprawdzie z wygodami i rewerencją [uszanowaniem - przyp. K.N.] , odwiedzony nawet przez swego konkurenta do korony polskiej, Zygmunta Wazę, więziony był przez dwadzieścia miesięcy w posiadłości Zamoyskiego". Ciekawe kto wcielił się w rolę... strażnika "dostojnego jeńca". Tu ciekawość naszą zaspokoi biograf hetmana-kanclerza Stanisław Grzybowski: Marek Sobieski! Tak, ojciec przyszłego króla. A czyż raniony Żółkiewski nie był też tegoż pradziadem? Paralele rodzinne w XVII w. odgrywały ogromną rolę!... Ale to wątek na całkiem inną historię.
Jan Matejko "Zygmunt III Waza" (fragment) |
PS: Post ten pozwalam sobie dedykować pamięci mego śp. wujka prof. dra Roberta Głębockiego (1940-2005), ministra edukacji narodowej w rządzie J. K. Bieleckiego, którego przodkiem był protoplasta litewskiego rodu Hołubów: Hawryło Hołubek, który poległ pod Byczyną 24 stycznia 1588 roku.
Jak to robisz, że historia robi się taka ciekawa?
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. Historia na pewno nie jest nudna. A jeśli mam drobny udział w tym, co napisano powyżej, to tylko mi słodko. Postaram się nie zawieźć Wiernych Czytelników.
OdpowiedzUsuń