sobota, stycznia 11, 2014
Ulysses S. Grant - myśli znalezione (34)
Gdyby wymieniać jankeskich generałów wojny secesyjnej/civil war nikt chyba nie miałby wątpliwości komu należałoby się pierwszeństwo. Podejrzewam, że z gdybyśmy zrobili ranking wybitnych dowódców amerykańskich, to zapewne w pierwszej "10" padłoby nazwisko Ulyssesa Simpsona Granta (1822-1885), 18. prezydenta U.S.A. Nie był to ani pierwszy, ani ostatni eks-generał, który został głową tego państwa (niekoniecznie mieszkańcem Białego Domu). Nawet J. F. K. miał za sobą godny pamięci epizod wojenny z walk na Pacyfiku. Grant jednak zapisał się, jako ten, któremu przyszło pod Appomattox przyjmować kapitulację generała Roberta E. Lee (1807-1870). Kiedy po latach zapytano go, co wtedy czuł, co myślał wiedząc, że dojedzie właśnie przed nim do kapitulacji Południa, Skonfederowanych Stanów Zjednoczonych - odpowiedział z rozbrajająca szczerością: "Myślałem o moich zabłoconych butach i że nie mam szabli".
Appomattox 9 IV 1865 r. - Grant & Lee |
Naczelne dowództwo w rękach Granta? Na szczęście dla siebie miał orędownika i obrońcę w osobie prezydenta Abrahama Lincolna. Często wytykano Generałowi nadużywanie trunków! To o nim pewien dziennikarz z Cincinnati napisał, że jest "...biednym, zapijaczonym imbecylem", ba! zakończył list zdaniem: "Osobiście nie mam nic przeciwko niemu, ale wiem, że jest durniem". Prezydent używał jednego celnego argumentu: "Nie mogę wyrzucić tego człowieka – on walcz". Znane jest też inne tłumaczenie tego zdania: "Nie mogę się obejść bez tego człowieka. On przynajmniej walczy". Była to celna aluzja do często asekuranckiej postawy poprzednich Naczelnych Wodzów. "Kiedy generał Grant zajmie jakieś miasto, utrzymuje je tak długo, jakby je odziedziczył" - to też opinia Lincolna. Groźnie brzmi określenie... "rzeźnik". To skutek m. in. strat, jakie ponosił Grant w czasie kampanii roku 1864, gdy nieopodal Richmond, walcząc z Robertem Lee okupił to stratami rzędu 54000 zabitych i rannych! Gideon Welles wtedy napisał: "Straszliwa rzeź dzielnych żołnierzy napawa nas wszystkich przerażeniem i odrazą". Ale był i inny synonim, który przylgnął do Niego: "Bezwarunkowa Kapitulacja"! Kiedy w 1863 r. Grant wygrał pięć kolejnych bitew na terenie Missisipi, zdobył stolicę stanu Jackson w ustach Lincolna kampania ta zyskała zaszczytną opinię: "...jednej z najbardziej błyskotliwych kampanii w dziejach świata". Można by tu przytoczyć jeszcze wiele innych prezydenckich opinii. Niech ten wywód zamknie zdanie: "...Grant ma w sobie tę zajadłość, która przesądza o zwycięstwie".
Taktykę Granta potrafił docenić przeciwnik! Generał James Longstreet (C.S.A) ocenił wroga (prywatnie przyjaciela z West Point): "General Grant nie miał stałego planu kampanii, poza ogólnym pomysłem, aby uniknąć silnej linii obrony zajmowanej przez generała Lee za Mine Run, i znaleźć sposób, aby wyciągnąć go do otwartej walki". O wzajemnych relacjach obu generałów, po wojnie secesyjnej, w części V opowieści o generale J. Longstreetcie (portret obok). Zapraszam w przyszłym tygodniu.
Taktykę Granta potrafił docenić przeciwnik! Generał James Longstreet (C.S.A) ocenił wroga (prywatnie przyjaciela z West Point): "General Grant nie miał stałego planu kampanii, poza ogólnym pomysłem, aby uniknąć silnej linii obrony zajmowanej przez generała Lee za Mine Run, i znaleźć sposób, aby wyciągnąć go do otwartej walki". O wzajemnych relacjach obu generałów, po wojnie secesyjnej, w części V opowieści o generale J. Longstreetcie (portret obok). Zapraszam w przyszłym tygodniu.
Jego prezydentura, dwie kadencje w latach 1869-1877 nie są najwyżej ocenianymi w historii Stanów Zjednoczonych. Dyktował, a potem sam pisał "Osobiste pamiętniki". Skończył swą pracę na tydzień przed śmiercią! Przegrał zmaganie z rakiem gardła.
U. S. Grant znany był z poczucia humoru. Amerykanie do dziś opowiadają anegdoty z życia Generała-Prezydenta. Ja zostawię tu kilka wypowiedzi natury politycznej? Wiem - mało, ale i one rzucają światło na osobę Granta. W jakim świetle pozostawią bohatera z bitwa pod Chattanoogą - proszę ocenić samemu:
- Sztuka prowadzenia wojny jest prosta.Trzeba wiedzieć, gdzie jest wróg. dopaść go możliwie szybko. Uderzyć na niego mocno i posuwać sie naprzód.
- Nigdy nie byłem orędownikiem wojny, chyba że służyła ona pokojowi.
- Praca nie hańbi człowieka. Niestety, czasem człowiek hańbi pracę.
- Bóg dał nam Lincolna i Wolność. Walczymy o niego i o nią.
- Jestem bardziej farmerem niż żołnierzem.
- Religię należy zostawić rodzinie, Kościołowi i prywatnym szkołom wspieranym całkowicie z prywatnych datków.
- Kościół i państwo powinny być na zawsze rozdzielone.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.