niedziela, grudnia 29, 2013
Spotkanie z Pegazem - 19 - Sergiusz Jesiennin "Odchodzimy sobie pomalutku..."
Śmierć Sergiusza Jesienina (1895-1925) do dziś otacza mrok tajemniczości. Raz po raz odzywają się głosy, że był to mord polityczny. "Сергей Есенин. Убийство Есенина - убийство совести русского народа коммунистическим режимом" -
czytamy na jednej z witryn internetowych
(http://www.epochtimes.ru/content/view/43187/9/?photos=4#start). Jest
coś porażającego w przeglądaniu zdjęć z miejsca śmierci (zbrodni).
Jesteśmy pokoleniem, które raczej unika robienia zdjęć naszych
szacownych zmarłych. Coraz mniej takich fotek jest w ogóle wykonywanych
(np. rodzina przy otwartej trumnie!). Na cytowanej stronie znajdziemy
nie tylko fotografie miejsca śmierci, zwłok poety, pośmiertnej maski,
ciała w trumnie, ale też z... sekcji zwłok. Przy takiej okazji zachodzę w
głowę nad granicą, którą przekracza się... W imię czego? Ludzkiej
ciekawości? Pozwalam sobie poniżej zamieścić fotografię hotelowego pokoju, w którym znaleziono martwego Jesienina.
Jedno nie ulega wątpliwości: 28 grudnia 1925 r.
w Leningradzie odszedł z tego świata poeta wyjątkowy i na pewno nie pasujący do
siermiężności, w jaką wciskała doktryna bolszewicka niezależnego ducha
Rosji. Nigdy nie przestanę powtarzać: przymusowe nauczanie języka
rosyjskiego, jego ideologizacja zraziła wielu do odbioru kultury
rosyjskiej. Zupełnie niepotrzebnie. Żyjemy "w normalności". Nie możemy
udawać, że literatura rosyjska wydała dzieła wybitne, miała gwiazdy
światowego formatu. Bez wątpienia do nich zaliczmy Sergiusza Jesienina.
"Odchodzimy sobie pomalutku..."
Odchodzimy sobie pomalutku
W tę krainę, gdzie cisza i błogość.
Może czas już i mnie zbywszy smutku
Zbierać marny dobytek - i w drogę!
Ukochane brzozowe zagaje!
Ziemio ty! I wy, równinne piachy,
Wobec tych, co idą w wieczne kraje,
Trudno smutek skryć uśmiechem błahym
Nazbyt mocno kochałem na świecie
Wszystko to, co duszę w ciało stroi.
Pokój wam, osiki, co szepczecie
Liść rozplótłszy nad odbiciem swoim.
Wiele myśli przemyślałem w ciszy,
Wiele pieśni o sobie złożyłem.
Na tej ziemi, co jęk zewsząd słyszy,
Jam szczęśliwy po prostu, że żyłem.
Że kobiece całowałem piersi,
Gniotłem kwiaty i trawy w parowie,
I że zwierząt, braci naszych mniejszych,
Nigdy pałką nie biłem po głowie.
Wiem, że tam nie rozkwitają gaje,
Że nie dzwoni kłos łabędzią szyją,
Więc przed tłumem idącym w te kraje
Zawsze czuję dreszcz, nim w mrok się skryją.
Wiem, że w kraju tym wiatr nie obudzi
Pól stojących w złotej mgle promieni.
To dlatego ukochałem ludzi,
Którzy żyją tu ze mną na ziemi.
Комната, в которой был обнаружен мертвым Сергей Есенин |
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.