piątek, grudnia 27, 2013

Moja Wielkopolska...



Poznań - 1997
Pod choinką znalazłem m. in. książkę Marka Rezlera "Nie tylko orężem. bohaterowie wielkopolskiej drogi do niepodległości". Kolejna tegoż Autora w moim księgozbiorze. Równy rok temu zamieszczałem na blogu post "Powstanie wielkopolskie...". To tam znalazła się fotografia okładki "Powstania wielkopolskiego (1918-1919). Spojrzenia po 90 latach". Więcej napisałem o tym, jak Poznań "odrabia lekcje" z wychowania patriotycznego. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Musiałem wspomnieć o moich związkach z Wielkopolską (po mieczu w 50 % płynie we mnie krew tej dumnej dzielnicy!). Jestem to winny moim "poznańskim przodkom". Piszę "poznańskim" w cudzysłowiu, bo tak określano inaczej Wielkopolskę. Po prostu mówiono w domu: my z Poznańskiego...  mieliśmy majątek w Poznańskiem... Ja dziś potrafię to uściślić i dodać: w Targowej Górce. Znam dokładne usytuowanie, bo prowadziłem kwerendę zasobów w Archiwum Państwowym w Poznaniu (ul. 23 Lutego 41/43).


Targowa Górka - 1997
Września - 1998
Tym bardziej cieszy lektura najnowszej książki dra Marka Rezlera. Tym bardziej, że padają tu bliskie sercu memu nazwy miejscowości: Zaniemyśl, Środa, Leszno, Targowa Górka, Września, Kostrzyn, Miłosław czy Winna Góra. Ujęły mnie stwierdzenia Rezlera: "Nieznajomość własnej historii, nieprzywiązywanie do niej wagi i nieumiejętność reklamy srodze się zemściły na pozycji wielkopolski w sile tradycji poszczególnych regionów kraju". Właściwie, to nie ma usprawiedliwienia dla podobnego zaniechania. Wychodzi ze mnie belfer? Poucza? Broń Panie! Tylko uczulam. Czym innym jest moje tu pisanie? Kolejne zapisy dotyczące Bydgoszczy, ale też i ciepło z jakim wracam "na wielkopolskie błonia". Wielkopolska rywalizuje w moim sercu na równi z Wileńszczyzną. Z tą tylko różnicą, że łatwiej mi dotrzeć nad Wartę, niż nad Wilię. Proszę zobaczyć, jak moje pisanie zagęszcza się od "W"!...
Zgadzam się z kolejną tezą Autora "W rezultacie przeszłością ziem położonych nad Warta i Obrą najefektywniej propagandowo zajmują się osoby spoza regionu, patrzące z boku, w miarę trzeźwo i rzeczowo". Nie chcę tu sobie wystawiać laurki, ale w jednej gazecie i jednym miesięczniku zaproponowałem i napisałem cykle artykułów "Wędrówki z Maćkiem" oraz "Magiczny Poznań...". W obu przypadkach były to gawędy dotyczące naszych wielkopolskich peregrynacji (zapewne napiszę kiedyś i na ten temat). To nie przypadek, że wśród odwiedzanych blogów poczesne miejsce zajmuje m. in.  http://poznanskiehistorie.blogspot.com/. Rewelacyjnie prowadzony "blog Macieja Brzezińskiego poświęcony historii i kulturze miasta Poznania", że zacytuję podtytuł. Polecam go każdemu, komu bliskie są dzieje grodu Przemysła.
Winna Góra - autor blogu - czerwiec 1998 r.
Poznań - Ostrów Tumski - 2007
Grzybowo - 1997
Moja Wielkopolska, to historia takich rodów, jak Grzybowskich, Pieczyńskich, Skrzyńskich, Machejewskich, Andrzejewskich, Zielonków, Szubów (vel Szubskich), Piechowiaków. Splotły się dzieje herbownych Różyców/Porajów i plebejskich mieszkańców Kaczanowa i Gierłatowa. Imponuje mi, że w kolegiacie farnej Środy Wielkopolskiej ślubowali w XVIII w.moi przodkowie Pieczyńscy. Widziałem chrzcielnice, przy której chrzcili swoje dzieci i wnuki! Rodowe Grzybowo koło Wrześni postrzegane jest jako jeden z najstarszych grodów przed-chrześcijańskiego państwa Polan. Proszę sięgnąć po "Wiadomości historyczne..." nr 6/2013  tam artykuł profesor Hanny Kóčka-Krenz "Początki państwa polskiego" (s. 15-22). Zdjęcia, które zamieszczam pochodzą z lat 1996-1998 i 2007. Przypominają wędrówki śladami moich wielkopolskich przodków.
Rezler też wspomina o osiągnięciach Profesor: "Najnowszym przykładem braku umiejętności zdyskontowania swoich walorów było milczenie, jakie zapadło po odkryciu w Poznaniu przez zespół archeologów kierowanych przez prof. Hannę Kóčkę-Krenz reliktów najstarszej na ziemiach polskich murowanej świątyni chrześcijańskiej". Przyznaję tylko rację. Miałem, to szczęście, że 8 sierpnia 2009 r. zjawiłem się w Poznaniu. Kupiłem tamtejsze wydanie "Gazety Wyborczej" i tam natrafiłem na artykuł Piotra Bojarskiego "Czy to jest grób Dąbrówki?". Skrzętnie go schowałem, ale co ważniejsze fragmenty z niego pomieściłem w swoim artykule. Czytałem w nim, co następuje: "Grób Dąbrówki, zony Mieszka I, może znajdować się pod kościołem Najświętszej Maryi Panny na Ostrowie Tumskim - uważa prof. Hanna Kóčka-Krenz". Archeolodzy odnaleźli pozostałości po kaplicy, której czas powstania określono na lata 60-te X wieku! "Odkopana kaplica - czytamy dalej - miała kształt prostokąta zwieńczonego od wschodu absydą". Faktycznie, nie pamiętam, aby ogólnopolska prasa i inne środki masowego przekazu uderzyły w dzwony tryumfalne! Cisza wokół tak doniosłego odkrycia?! Nie obarczałbym tylko Poznania i Wielkopolski, jak chce Rezler. "Niezależnie od tego, czy uda się odnaleźć grób Dąbrówki - pociesza nas P. Bojarski - prof. Kóčka-Krenz  już jest szczęśliwa. Mamy kaplicę Dąbrówki, a to jest kropka na ten temat. To coś fascynującego". Zaciekawionych tym wątkiem odsyłam na stronę: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,6907502,Czy_na_Ostrowie_Tumskim_jest_grob_Dabrowki_.html  Kosciół Najświętszej Maryi Panny na mojej fotografii powyżej.

Miłosław - 1996
Miłosław - 1997
Dziś 95. rocznica wybuchu powstania wielkopolskiego. Powód do dumy. Nie ma już wśród nas powstańców. To pokolenie bezpowrotnie odeszło. Pozostaje pamięć wdzięcznych pokoleń. Wielkopolski racjonalizm przyniósł klejnot najwspanialszy: wolność Poznania i ogromnej części Wielkopolski, kolebki naszej państwowości. W takim dniu nie wolno zapominać o Wielkich synach Wielkiej Polski, bez których cel ów byłby nieziszczalny! Wspomnieć tylko takie nazwiska jak Marcinkowski, Cegielski, Cieszkowski, Raczyński, Jackowski, Drzymała - to nasza powinność. Nie bez znaczenia jest dla mnie fakt, że na wiele lat swego życia zapuścili korzenie moi prapradziadowie Grzybowscy w tej samej Targowej Górce, w której mieszkał i umarł generał Antoni Amilkar Kosiński, kości moich przodków i krewnych spoczęły m. in. na cmentarzu w Miłosławiu, tym samym o które bił się w 1848 r. gen. Ludwik Mierosławski (w Bydgoszczy mieszkają krewne Generała, ba! były moimi uczennicami!), gdzie trwały walki w 1918 r., gdzie pochowana została szwagierka A. Mickiewicza, Zofia z Szymanowskich Lenartowiczowa (żona Teofila; foto powyżej z prawej). 
Winna Góra - sarkofag gen. Jana Henryka Dąbrowskiego - mój syn Maciej - sierpień 1997 r.
Targowa Górka miejsce pierwotnego pochówku gen. A. Amilkara Kosińskiego - 1998
I jak tu nie być dumnym ze swojej wielkopolskości?

PS: Post dedykuję pamięci prapradziadka mego wnuka pana Józefa Gutkowskiego (1901-1983) z Rynarzewa, powstańca wielkopolskiego. Zapraszam do zerknięcia na stronę "Powstanie Wielkopolskie 1918-1919 na Pałukach i Krajnie - ludzie miejsca wydarzenia" tam biogram.

Bydgoszcz - pomnik Nieznanego Powstańca Wielkopolskiego - fragment

4 komentarze:

  1. Znaleźliśmy pod choinką ten sam prezent! ;-)))
    Jeszcze nie zaczęłam czytać, bo książki dostałam dwie i "Nie tylko orężem..." czeka w kolejce. Bardzo staranne wydanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostałem jeszcze II tom pamiętników Goebbelsa. Obie lektury godne polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem również w 50% Wielkopolaninem dla odmiany po kądzieli. Dziad mój, Kazimierz Radomski (1880-1942) walczył w powstaniu o Inowrocław. Pozdrawiam już noworocznie i oczekuje na kolejne artyluły

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam potomka Powstańca. Pozdrawiam Inowrocław. Ciąg dalszy pisze się. Zapewniam. Mam nadzieję, że w 2014 r. nie zniechęcę do mego blogu.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.