poniedziałek, sierpnia 19, 2013

1924/61/I - 53110 Private Rafał Adamczyk - część II

Archiwalia, jakie pozostawił pani Katarzynie Adamczyk, dziadek Rafał Adamczyk czekają dopiero na opracowanie. Właściwie każda fotografia z albumu mogłaby stanowić otwarcie nowego tematu. 
Nieprawdopodobne, jak pewne fakty układają się bez docierania do dokumentów? Na te Rodzina pewnie trochę poczeka. Podawałem w jednym z komentarzy, że wystąpiono do Ambasady Brytyjskiej w Warszawie m. in. o odzyskanie nie odebranego przez weterana Samodzielnej Brygady Spadochronowej śp. Rafała Adamczyka (1924-2005) odznaczenia. Mam tą prywatną satysfakcję, że zaznaczyłem swój drobny udział w tej sprawie.  Machina ruszyła. Nie dość na tym odpowiedź z Ambasady nadeszła niemalże błyskawicznie! Pozwolę sobie na cytat maila, jaki nadesłano następnego dnia:


"Szanowna Pani,
Dziękujemy za nadesłaną korespondencję. Proszę o przesłanie mi swojego adresu korespondencyjnego w celu przesłania
Pani wymaganych wniosków do sprowadzenia odznaczeń.
W razie jakichkolwiek pytań proszę o kontakt bezpośredni.
 Z poważaniem
Witek Opertowski
Sekcja Wojskowa".
Czyli - warto! Trzeba szukać! Trzeba kopać! A tym samym przywracać pamięci pokoleń żywot krewnych naszych. I tu nie chodzi o to czy zasłużył się, piersią własną osłaniał odwrót lub pierwszy skakał w czeluść nocy. Pan Rafał Adamczyk nie mógł wziąć udziału w operacji "Market-Garden". Ale i ja nigdy tak nie napisałem. Jestem historykiem i nie stać mnie na takie fanaberie, jak zmyślanki na pokaz. Wiarygodność mojej pracy runęłaby z hukiem! A tego bym nie chciał.
Zachodziłem w głowę nad fotografią, którą raz jeszcze tu reprodukuję:

George F. Cholewczynski napisał   monografię "Rozdarty naród. Polska Brygada Spadochronowa w bitwie pod Arnhem". Tam znajdujemy ciekawe informacje dotyczące jej losów po zakończeniu II wojny światowej w Europie.  I tu już na pewno nie ulega wątpliwości, że swój udział miał private Rafal Adamczyk! Pełnił służbę w strefie okupacyjnej na terenie niedoszłej tysiącletniej Rzeszy! Proszę zwrócić uwagę na tą fotografię! Wyraźnie widoczna jest biało-czerwona opaska na lewym ramieniu żołnierza Brygady. W poprzednim zapisie jest fotografia, na której Rafała Adamczyk oddaje honory razem z kolegą. Też mają opaski!


Brygadę pierwotnie wysłano do Kleve w Nadrenii Północnej Westfalii. Aż się miło robi na sercu, kiedy dowiadujemy się, że to właśnie tam urodził się... cesarz Otton III. Tak, ten sam, co to boso szedł do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie pamiętnego 1000 r. Jakżeż symbolicznie łącza się te dwa odmienne fakty historyczne. Są jeszcze dwa godne, które warto zapamiętać z tego okresu: Kleve leży niespełna pięćdziesiąt kilometrów od Arnhem! Jak podaje Cholewczynski miasto "...zostało niemal całkowicie zrujnowane w trakcie zaciętych walk o Reichswald w marcu 1945 roku". Mało tego. miasto niemal opustoszało z mieszkańców? Cholewczynski sugeruje, że to Anglicy nastraszyli Niemców "...opowieściami o nadchodzących Polnische Fallschirmjäger, po których wszystkiego można sie spodziewać...". W udostępnionym mi przez panią Katarzynę Adamczyk dokumencie czytamy: "Served in the United Kingdom and on  the Continent until finally discharged on repatration" ("Służył w Wielkiej Brytanii i na kontynencie, aż w końcu zwolniony repatriował się do kraju"). Oto szeregowiec Adamczyk (czy muszę pisać, że pierwszy z prawej?) z nieznanym nam żołnierzem Brygady.
 

Okazuje się, ze swoistym testem "ucywilizowania" Polaków było celebrowanie przez nich święta Bożego Ciała! Niemcy, jak dalej wzmiankuje Autor cytowanej monografii "...nie chowali się już ze strachu przed polskimi żołnierzami, którzy patrolowali ulice". Czy na zdjęciu mamy patrol S.B.S.? Rękawice chyba nam podpowiadają, że obaj żołnierze zsiedli z motocykli. A propos Bożego Ciała! Czy zdjęcie, które znalazłem w albumie nie dotyczy właśnie opisywanego zdarzenia? Czyżbyśmy byli jednak świadkami tak ważnego katolickiego Święta? Można zaryzykować datowanie zdjęcia na 31 maja 1945 r. Oczywiście, to tylko moja hipoteza. Musi gdzieś być dokumentacja, która potrafiłaby zweryfikować takie dane!


Są wśród zdjęć dwie inne zagadkowe dla mnie fotografie. Na jednej widzimy defiladę. Słaba jakość techniczna nie ułatwia identyfikacji. Drugie zaprasza nas na jakieś boisko. Uroczystość chyba nietuzinkowa, skoro dostrzegamy szkocka orkiestrę?


Proszę zwrócić uwagę, jak wiele pytań i wątpliwości mnoży się! Każdy kadr jest zagadką. Niestety private Rafał Adamczyk nie ułatwił mi zadania. Zabrał ze sobą ich tajemnice. Może ktoś z Czytelników rozpozna twarze z fotografii?

Ostatnia fotografia została opatrzona dedykacją (zapis zgodny z oryginałem): "Na Pamiątke Zasyła Tobie Twój Brot Franek ENGLAND". Nic więcej. Kim był Franek? Kim był brat? A może chodzi o "frontowe braterstwo"?

Cholewczynski nadmienia też o obozie jenieckim, w którym Niemcy "...przetrzymywali kobiety z Armii Krajowej. które dostały się do niewoli po upadku powstania warszawskiego". Czy to nie one uśmiechają się do nas z tej fotografii?  Czytamy na temat ich zapobiegliwości i pomysłowości: "Kobiety otrzymały męskie sorty mundurowe. Rozpruły kurtki wzdłuż szwów i po zwężeniu talii i wywatowaniu ramion przerobiły je na garsonki, które nie tylko zachowały wyraźny wojskowy krój, lecz były znacznie ładniejsze od bezkształtnych, nijakich mundurów wydawanych z magazynu". Męskie spodnie potrafiły przerobić na spódnice.
Jest też w zbiorze fotografia: żołnierze Brygady stoją na podwórku. Podziwiają stary samochód? Po prawej widzimy jakiegoś starszego jegomościa w czapce. Zapewne właściciel obejścia. A jakże Rafał Adamczyk jest. Najbardziej zainteresowany konstrukcją:

Mieszkańcy Kleve i okolic szybko nabrali sympatii i zaufania do polskich spadochroniarzy. Polnische Fallschirmjäger nie byli tak straszni, jak ich malowano!...
To nie jest post poświęcony generałowi Stanisławowi Sosabowskiemu. Ale trudno nie wspomnieć tego, kto stworzył Brygadę. Jest zresztą w albumie pana Rafała Adamczyka zdjęcie, które wyciął z jakiejś pocztówki lub innego opracowania. Jest na nim generał Sosabowski i jakiś cywil mierzący ze stena. Już dopatrywałem się rysów twarzy ambasadora Edwarda hr. Raczyńskiego, ale nie. Podobną fotografię odnalazłem na stornie Narodowego Archiwum Cyfrowego.

Zdjęcie z albumu szeregowca Rafała Adamczyka
Zdjęcie z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Kim jest mężczyzna ze stenem? To przyszły premier Wielkiej Brytanii  Clement Attlee, który po wygranych wyborach zastąpi w Poczdamie Winstona Churchilla.

PS: Sensacją po publikacji części I opowieści o Rafale Adamczyku  było odnalezienie u jednej z cioć pani Katarzyny Adamczyk tego unikatowego zdjęcia:

Brak komentarzy: