czwartek, października 10, 2019
Spotkanie z Pegazem.... (150) Andrzej Sikorowski "Lekcja religii"
150-ty odcinek cyklu.
Żartów nie ma.
Wybór przypadkowy? Rzekłbym: rocznicowy. Bohater/Autor kończy dziś, 10 października, równe 70-lat. Osiągnął zatem szczyt szczęścia starożytnego Rzymianina, który marzył o dożyciu dziesięciu siódemek. Oto przed nami pan Andrzej Sikorowski. Ale zanim wiersz, to krótka historia opublikowanych tu fotografii.
Zechciałem wykorzystać zdjęcia ogólnodostępne z FB? Bez samowolki. Via Facebook skierowałem prośbę do Szacownego Jubilata o prawo do ich wykorzystania. Czekałem kilka dni. Opłacało się. Otrzymałem odpowiedzi: "Oczywiście, pozdrawiam". A potem jeszcze (po mojej odpowiedzi): "Czekam zatem na link, Kraków uściskam, pozdrawiam serdecznie". To tylko dopiszę: "Sto lat! Sto lat! Sto lat!". Aliści apetyt rośnie w miarę pisania. I posunąłem śmiałość swą o kolejny krok: "A może to byłby już nadmiar zuchwałości udałoby się Panu przesłać mi konkretne zdjęcia z gitarą i z koncert solo z dedykacją? Dla czytelników blogu historia i ja?". No i - stało się! Jest fotografia z dedykacją dla wszystkich Czytelników blogu! Każdy z nas może przeczytać: "SERDECZNE POZDROWIENIA DLA CZYTELNIKÓW BLOGU «HISTORIA I JA» ANDRZEJ SIKOROWSKI KRAKÓW 4. 10. 2019".
Nie mogę napisać: pod ciężarem płyt "Pod Budą" ugina się muzyczna półka. Bo tak po prostu nie jest. W życiu kupiłem tylko dwie płyty, którego duchem i ciałem był Andrzej Sikorowski: "Postscriptum" (winyl AD 1983), "Jak kapitalizm to kapitalizm" (CD z 1993). Wydatek, co dekadę, a od 26. lat - nic? Przepraszam Mistrza. Nie zmienia to faktu, że ta twórczość, ten głos, ten duch, ta mądrość są ze mną od samego pierwszego usłyszenia, czyli pewnie od 1977 r. To był dobry czas. Miałem całe czternaście lat. Już odkrywał swe tajemnice przede mną świat. Rymuję?
to jest wiara w każdego bliźniego
i nadzieja że on też tak wierzy.
Że choć zapomniał dawno świat?
na czym polega słowo brat
to ja pamiętam
I jeśli nawet licho śpi
to zawsze mu otworzę drzwi
nie tylko w święta
PS: 10 X przypada jeszcze jedna rocznica. Tragiczna. Zamordowany został Andrzej Zaucha, którego 70-ta rocznica urodzin przypadła 12 stycznia tego roku. Warto chyba w ten dzień przypomnieć sobie cudowny duet Sikorowski-Zaucha i piosenkę "Rozmowa z Jędrkiem".
Żartów nie ma.
Wybór przypadkowy? Rzekłbym: rocznicowy. Bohater/Autor kończy dziś, 10 października, równe 70-lat. Osiągnął zatem szczyt szczęścia starożytnego Rzymianina, który marzył o dożyciu dziesięciu siódemek. Oto przed nami pan Andrzej Sikorowski. Ale zanim wiersz, to krótka historia opublikowanych tu fotografii.
Zechciałem wykorzystać zdjęcia ogólnodostępne z FB? Bez samowolki. Via Facebook skierowałem prośbę do Szacownego Jubilata o prawo do ich wykorzystania. Czekałem kilka dni. Opłacało się. Otrzymałem odpowiedzi: "Oczywiście, pozdrawiam". A potem jeszcze (po mojej odpowiedzi): "Czekam zatem na link, Kraków uściskam, pozdrawiam serdecznie". To tylko dopiszę: "Sto lat! Sto lat! Sto lat!". Aliści apetyt rośnie w miarę pisania. I posunąłem śmiałość swą o kolejny krok: "A może to byłby już nadmiar zuchwałości udałoby się Panu przesłać mi konkretne zdjęcia z gitarą i z koncert solo z dedykacją? Dla czytelników blogu historia i ja?". No i - stało się! Jest fotografia z dedykacją dla wszystkich Czytelników blogu! Każdy z nas może przeczytać: "SERDECZNE POZDROWIENIA DLA CZYTELNIKÓW BLOGU «HISTORIA I JA» ANDRZEJ SIKOROWSKI KRAKÓW 4. 10. 2019".
Nie mogę napisać: pod ciężarem płyt "Pod Budą" ugina się muzyczna półka. Bo tak po prostu nie jest. W życiu kupiłem tylko dwie płyty, którego duchem i ciałem był Andrzej Sikorowski: "Postscriptum" (winyl AD 1983), "Jak kapitalizm to kapitalizm" (CD z 1993). Wydatek, co dekadę, a od 26. lat - nic? Przepraszam Mistrza. Nie zmienia to faktu, że ta twórczość, ten głos, ten duch, ta mądrość są ze mną od samego pierwszego usłyszenia, czyli pewnie od 1977 r. To był dobry czas. Miałem całe czternaście lat. Już odkrywał swe tajemnice przede mną świat. Rymuję?
Ale
pan Andrzej Sikorowski jest obecny na tym blogu. 24 X 2017 ukazał się
109 docinek "Spotkania z Pegazem", a w nim wiersz "Czyjaś Ty". Tak,
nadchodziła 99-ta rocznica 11 XI 1918 r. Wybór zatem nie był
przypadkowy. "Lekcja religii" też nie jest takowym. To z szacunku
choćby dla Autora. Nie wyobrażam sobie dojrzewania rodzimej
inteligencji z lat 70-tych XX i ciągu dalszego, aby nie znała tej
wyjątkowej twórczości. Uczmy się od najlepszych.
Nie brakuje mi siły do tańca
i szalone pomysły mam w głowie
i w kieszeni nie noszę różańca
chociaż róże uwielbiam - nie powiem
Nie brakuje mi wiatru we włosach
i słownictwo przeważnie mam szewskie
ale przecież docenią niebiosa
jeśli chociaż są trochę niebieskie.
Że choć zapomniał dawno świat
na czym polega słowo brat
to ja pamiętam
I jeśli nawet licho śpi
to zawsze mu otworzę drzwi
nie tylko w święta
Bo choć zwariował dawno świat
i coraz częściej bratu brat
szykuje kulę
To w moim oknie płomień drży
i ściganego u swych drzwi
zawsze przytulę.
Kaznodziejów omijam z daleka
choć w kościołach oglądam obrazy
cenię talent i mądrość człowieka
i nie ufam facetom bez skazy
Bo religia rumiany kolego
to nie taca i rewia pacierzyi szalone pomysły mam w głowie
i w kieszeni nie noszę różańca
chociaż róże uwielbiam - nie powiem
Nie brakuje mi wiatru we włosach
i słownictwo przeważnie mam szewskie
ale przecież docenią niebiosa
jeśli chociaż są trochę niebieskie.
Że choć zapomniał dawno świat
na czym polega słowo brat
to ja pamiętam
I jeśli nawet licho śpi
to zawsze mu otworzę drzwi
nie tylko w święta
Bo choć zwariował dawno świat
i coraz częściej bratu brat
szykuje kulę
To w moim oknie płomień drży
i ściganego u swych drzwi
zawsze przytulę.
Kaznodziejów omijam z daleka
choć w kościołach oglądam obrazy
cenię talent i mądrość człowieka
i nie ufam facetom bez skazy
Bo religia rumiany kolego
to jest wiara w każdego bliźniego
i nadzieja że on też tak wierzy.
Że choć zapomniał dawno świat?
na czym polega słowo brat
to ja pamiętam
I jeśli nawet licho śpi
to zawsze mu otworzę drzwi
nie tylko w święta
Czy
można powiedzieć, że tworzona przez pana Andrzeja Sikorowskiego poezja,
to tzw. poezja zaangażowana? Dla mnie - jak najbardziej! Użyłem
określenia "poezja"? A miało-by być inaczej? Wiem, że na "W" stoi tylko
wymienianka: piosenkarz, kompozytor, gitarzysta, autor tekstów. Nie ma
nic o... poecie. Widać twórca zapisu był mniej zorientowany. Andrzej
Sikorowski jest poetą - i basta! Jednym z najwybitniejszych, jaki
narodził się w cieniu Wawelu.
Na koniec zdradzam jeszcze jeden sekret korespondencji z Jubilatem: "Jeśli chciałby Pan zdjęcie w większej rozdzielczości (co nie poprawi jakości) - proszę podać adres mailowy, wyślę wówczas większą fotografię - ale dopiero w poniedziałek, ta została automatycznie zmniejszona przez fb. Pozdrawiam". I zdjęcie nadeszło. Jak również koncertowy baner, który też tu zamieszczam. Nie myślałem, że uda mi się... że będzie fotografia... że będzie dedykacja dla Czytelników blogu... - a jednak warto mieć marzenia. I dzięki panu Andrzejowi Sikorowskiemu jedno z nich spełniło się. Dziękuję!...
Na koniec zdradzam jeszcze jeden sekret korespondencji z Jubilatem: "Jeśli chciałby Pan zdjęcie w większej rozdzielczości (co nie poprawi jakości) - proszę podać adres mailowy, wyślę wówczas większą fotografię - ale dopiero w poniedziałek, ta została automatycznie zmniejszona przez fb. Pozdrawiam". I zdjęcie nadeszło. Jak również koncertowy baner, który też tu zamieszczam. Nie myślałem, że uda mi się... że będzie fotografia... że będzie dedykacja dla Czytelników blogu... - a jednak warto mieć marzenia. I dzięki panu Andrzejowi Sikorowskiemu jedno z nich spełniło się. Dziękuję!...
PS: 10 X przypada jeszcze jedna rocznica. Tragiczna. Zamordowany został Andrzej Zaucha, którego 70-ta rocznica urodzin przypadła 12 stycznia tego roku. Warto chyba w ten dzień przypomnieć sobie cudowny duet Sikorowski-Zaucha i piosenkę "Rozmowa z Jędrkiem".
Zaiste, przednia to myśl, żeby uhonorować POETĘ z Krakowa. Dziękuję za ten odcinek Spotkania z Pegazem.
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju S. (jeśli Pan to przeczyta) - życzę wielu rymów układających się w opowieść o życiu!