niedziela, lipca 31, 2016
Przeczytania... (152) Jorge Zepeda Patterson "Skorumpowani" (Wydawnictwo Świat Książki)
"Niepokój Jaimego rósł z minuty na minutę, wiedział, że w każdej chwili może stać się przedmiotem agresji. Szczęśliwie przeżył wcześniejszy atak, ale nie należał do osób, które pozostawiają ślepemu losowi kwestie życia i śmierci" - chyba stali goście mego blogu i tego cyklu są... zaskoczeni. Na mojej liście powieść sensacyjna? "Nie pomyliłem blogu?" - dziwi się pan w koszulce z tęczą. Nie, proszę pana. Nie samą historią karmię się. Od czasu do czasu trzeba odejść od historii. Boska Klio jest dla mnie wyrozumiała. I wtedy do ręki biorę książki, jak "Skorumpowani" Jorge Zepeda Patterson, w tłumaczeniu Małgorzaty Klimek, Wydawnictwa Świat Książki. I muszę tu dodać rzadko TO robię. Tym bardziej sięgam po "Skorumpowanych".
Są co najmniej dwa argumenty za tym, że "Skorumpowani" skupili moją uwagę. Na okładce pojawiły się jakby... podtytuły. Rozumiem, że dodane przez Świat Książki czy też Tłumaczkę? W oryginale stoi tylko jedna słowo: "Los corruptores". A tu dopisano: po pierwsze "ŚWIAT MEKSYKAŃSKIEJ POLITYKI", po drugie "ZBRODNIA, MIŁOŚĆ, ZGORSZENIE". Zadałem sobie okrutne pytanie: co wiem o współczesnej historii Meksyku? I doszedłem do wniosku: NIC. Ostatni historyczny Meksykanin, to dla mnie Emiliano Zapatta. Wydarzenie związane z Meksykiem Mundial '82 i mecz z Polską przegrany 1:5. Nie skorzystać z okazji, aby poznać, choć w powieściowym zarysie, politykę wewnętrzną Meksyku. A do tego to drugie dopisanie, to dopiero magnes: zbrodnia, miłość i zgorszenie!... Kto się oprze pokusie zajrzenia w te trzy krainy?
Są co najmniej dwa argumenty za tym, że "Skorumpowani" skupili moją uwagę. Na okładce pojawiły się jakby... podtytuły. Rozumiem, że dodane przez Świat Książki czy też Tłumaczkę? W oryginale stoi tylko jedna słowo: "Los corruptores". A tu dopisano: po pierwsze "ŚWIAT MEKSYKAŃSKIEJ POLITYKI", po drugie "ZBRODNIA, MIŁOŚĆ, ZGORSZENIE". Zadałem sobie okrutne pytanie: co wiem o współczesnej historii Meksyku? I doszedłem do wniosku: NIC. Ostatni historyczny Meksykanin, to dla mnie Emiliano Zapatta. Wydarzenie związane z Meksykiem Mundial '82 i mecz z Polską przegrany 1:5. Nie skorzystać z okazji, aby poznać, choć w powieściowym zarysie, politykę wewnętrzną Meksyku. A do tego to drugie dopisanie, to dopiero magnes: zbrodnia, miłość i zgorszenie!... Kto się oprze pokusie zajrzenia w te trzy krainy?
"Wciąż miał jeszcze na tyle skrupułów, by wiedzieć, kiedy narusza dziennikarski kodeks, ale jednocześnie był wystarczająco cyniczny, by to zlekceważyć. Wyrzuty sumienia od dawna nie cenzurowały już jego stylu" - to rys o głównym bohaterze powieści. Ale jego pogmatwane losy są i dla... nas (?) sygnałem nie igraj z informacją, sprawdź co piszesz, jak bardzo banalne "chlapnięcie" może obrócić się w splot bardzo niebezpiecznych sytuacji. I na tym polega trudność mego tu szacowania. Teraz ja muszę siebie cenzurować, chwytać za język, aby pisząc jedno słowo, jedno zdanie zbyt dużo nie odebrać przyjemności czytania. Odkrywania tej książki. To przecież historia sensacją pisana. Brakowało tylko, abym pierwszym zdaniem załatwił przeszło czterysta stron mozolnego pisania Autora. Kto i dlaczego zabił Pamelę D.? O! nawet jej nazwiska nie wymienię, choć nie trzeba nawet otwierać książki, bo jest krótki rys/wprowadzenie na ostatniej stronie okładki.
"Czuł na sobie ciężar nieprzespanych nocy i kumulującego się stresu, a przede wszystkim nagromadzenia frustracji. Mimo starań nie robili żadnych postępów, jak gdyby płynąc, walczyli z prądem, który znosił ich tylko dalej i dalej od celu" - proszę się przygotować. Ta frustracja bedzie również udzielać się czytającemu. Na tym polega konstrukcja takich powieści, a ta nie dobiega od pewnych literackich schematów. Jorge Zepeda Patterson zabiera nas do miasta Meksyku. Nie mogę napisać: znam te miejsca. Tym bardziej wchłaniam się: "...taksówka mknęła wzdłuż Paseo de la Reforma, w kierunku dzielnicy Colonia Condesa. Mario podał kierowcy swój adres,a le po drodze zdał sobie sprawę z popełnionego błędu. [...] Zaczął się zastanawiać nad kalibrem przestępstw i niegodziwości, jakie kryły się na nośnikach". A ja zerkam do wszechwiedzącej wolnej internetowej encyklopedii. I nagle okazuje się, że powieść sensacyjna może być... przewodnikiem? Tego się raczej nie spodziewamy po książce sensacyjnej.
"Z trudem powstrzymywała nagły atak paniki, przypomniawszy sobie całą mroczną historię budynku przy ulicy Bocareli, skąd tylu członków opozycji nie wyszło o własnych siłach" - kim jest Ona, w jakim budynku się znalazła, z jakim skutkiem skończyła rozmowę z ministrem? Avenida Bucareli alias Bucareli Street jest też bohaterką "W". Raptem pięć linijek, ale są też wymieniona "punkty orientacyjne". można zobaczyć zdjęcie jednopiętrowego budynku, w którym była bohaterka "Skorumpowanych". Chyba bez czytania domyślamy się, że owa korupcja, to bolączka meksykańskich rządzących, a przypadkowa notatka prasowa poszura lawinę zdarzeń. Jorge Zepeda Patterson obnaża mechanizmy, powiązania ludzi polityki ze światem przestępczym. Jak? Kogo? A na to trzeba zadać sobie trud i dotrzeć do książki z wilczym spojrzeniem. Jak ta sama okładka już nęci, zachęca, intryguje.
Takie pisanie bardzo mnie stresuje. Chcę odkryć klimat powieści (chyba pierwszej meksykańskiej w moim czytaniu), a łapię się na tym, że tego nie wolno... tamtego nie napiszę... zachowaj tamto dla siebie... Nadmiar treści zabije chęć czytania Jorge Zepeda Pattersona. Jak czytamy w notce biograficznej, "...to pierwsza powieść w dorobku Pattersona". Nie ukrywam, że będę wygląda, kiedy Świat Książki wyda kolejną tegoż autora pt. "Milena". W "Posłowiu" zdradził: "...fabuła tej książki to zaledwie ułamek tego, co dzieje się kuluarach władzy zarówno w Meksyku, jak i w każdym innym kraju. Większość przedstawionych tu sytuacji znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości". Jak czuli się Meksykanie, którzy czytali "Los corruptores"? Wolę nawet nie wnikać. Jedno jest straszne, o czym J. Zepeda Patterson pisze, pewne mechanizmy korupcji, wynikające z niej powiązania i zagrożenia, to nie tylko specyfika Meksyku. Równie dobrze "bananowa republika" może być nad Wisła i Wartą?
Jorge Zepeda Patterson umiejętnie rozwija fabułę w "Skorumpowanych". Wydawnictwo Świat Książki podsuwa nam doskonałą powieść na wakacje, ale i na przyszłe jesienne wieczory. Jeśli komuś szkoda czasu na tego typu literaturę, to napiszę: jesteś w błędzie. Szare komórki wciąż są w akcji. Nie nudzimy się książką od pierwszej do ostatniej litery! Nie da się od niej oderwać, aż do zdania: "Rozdrażniony, wyciągnął telefon i zadzwonił do Tony'ego Soprano". Strasznie jest zachwalać książkę, ale nie napisać więcej, co konieczne i niezbędne. To trochę budzi pustosłowie. Nie lubię pisać bez wspierania tego cytatem, przykładem - TU usprawiedliwia mnie charakter książki: powieść sensacyjna.
"Z trudem powstrzymywała nagły atak paniki, przypomniawszy sobie całą mroczną historię budynku przy ulicy Bocareli, skąd tylu członków opozycji nie wyszło o własnych siłach" - kim jest Ona, w jakim budynku się znalazła, z jakim skutkiem skończyła rozmowę z ministrem? Avenida Bucareli alias Bucareli Street jest też bohaterką "W". Raptem pięć linijek, ale są też wymieniona "punkty orientacyjne". można zobaczyć zdjęcie jednopiętrowego budynku, w którym była bohaterka "Skorumpowanych". Chyba bez czytania domyślamy się, że owa korupcja, to bolączka meksykańskich rządzących, a przypadkowa notatka prasowa poszura lawinę zdarzeń. Jorge Zepeda Patterson obnaża mechanizmy, powiązania ludzi polityki ze światem przestępczym. Jak? Kogo? A na to trzeba zadać sobie trud i dotrzeć do książki z wilczym spojrzeniem. Jak ta sama okładka już nęci, zachęca, intryguje.
Takie pisanie bardzo mnie stresuje. Chcę odkryć klimat powieści (chyba pierwszej meksykańskiej w moim czytaniu), a łapię się na tym, że tego nie wolno... tamtego nie napiszę... zachowaj tamto dla siebie... Nadmiar treści zabije chęć czytania Jorge Zepeda Pattersona. Jak czytamy w notce biograficznej, "...to pierwsza powieść w dorobku Pattersona". Nie ukrywam, że będę wygląda, kiedy Świat Książki wyda kolejną tegoż autora pt. "Milena". W "Posłowiu" zdradził: "...fabuła tej książki to zaledwie ułamek tego, co dzieje się kuluarach władzy zarówno w Meksyku, jak i w każdym innym kraju. Większość przedstawionych tu sytuacji znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości". Jak czuli się Meksykanie, którzy czytali "Los corruptores"? Wolę nawet nie wnikać. Jedno jest straszne, o czym J. Zepeda Patterson pisze, pewne mechanizmy korupcji, wynikające z niej powiązania i zagrożenia, to nie tylko specyfika Meksyku. Równie dobrze "bananowa republika" może być nad Wisła i Wartą?
Jorge Zepeda Patterson umiejętnie rozwija fabułę w "Skorumpowanych". Wydawnictwo Świat Książki podsuwa nam doskonałą powieść na wakacje, ale i na przyszłe jesienne wieczory. Jeśli komuś szkoda czasu na tego typu literaturę, to napiszę: jesteś w błędzie. Szare komórki wciąż są w akcji. Nie nudzimy się książką od pierwszej do ostatniej litery! Nie da się od niej oderwać, aż do zdania: "Rozdrażniony, wyciągnął telefon i zadzwonił do Tony'ego Soprano". Strasznie jest zachwalać książkę, ale nie napisać więcej, co konieczne i niezbędne. To trochę budzi pustosłowie. Nie lubię pisać bez wspierania tego cytatem, przykładem - TU usprawiedliwia mnie charakter książki: powieść sensacyjna.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.