środa, lutego 06, 2013

Krwawe zapusty - Rogoźno - 8 lutego 1296 r.

Właściwie wszystko zaczęło się w poniedziałek... 7 stycznia 1974 r? Nie wiem dlaczego są daty, które zaległy w mej pamięci z taką dokładnością. Proszę mnie sprawdzić z tzw. stuletnim kalendarzem. Tak jest z tym dniem. To wtedy do klasy IV e SP 25 w Bydgoszczy przyszedł chłopiec. "Przemek jestem" - usłyszałem. Stał się serdecznym kolegą, ba! przychodził do mnie "na telewizor". Tak młodzieży, był taki okres, że nie wszyscy (nawet w latach 70-tych XX w.)  mieli wtedy odbiorniki tv! No i właśnie ten drobniak o piegowatej gębie zaczął mnie uświadamiać: "Patrz!". Pokazywał na papierową okładkę swego zeszytu, a na niej małe główki władców polskich według Jana Matejki. Tu palec spoczął na jednym w koronie: "Ten król miał na imię Przemysław!'.  W głośnie zadźwięczała duma, jakbym miał przed sobą co najmniej potomka tegoż z okładki...
Z pierwszej w życiu wycieczki do Poznania pamiętam, że oprócz ZOO i Palmiarni odwiedziliśmy Ratusz. Czy zdążyliśmy "na koziołki"? Tego pamięć jakoś nie zatrzymała. Za to dwa eksponaty - jak najbardziej. Pierwszym była pękata urna z sercem gen. J. H. Dąbrowskiego, którą dziś można oglądać w podziemiach kościoła św. Wojciecha. Drugim był obraz: półnagi mężczyzna leży ubity w łożu, obok niego jakiś typ ze sztyletem. Tak spotkałem się z... Wojciechem Gersonem. Nie miałem wtedy świadomości tej doniosłości... A dzieło, to "Zabójstwo Przemysława II w Rogoźnie". Później poznałem płótno Jana Matejki.
Wojciech Gerson "Zabójstwo króla Przemysła w Rogoźnie"
A. Lesser "Przemysł II"
Co tkwi w potocznej wiedzy na temat króla? Na pewno jest trochę mieszania z... pisownią jego imienia "Przemysł" czy "Przemysław"? Chyba jednak przeważa tendencja do używania tej pierwszej, starszej formy? Nawet w powieści "Korona śniegu i krwi" Elżbiety Cherezińskiej pojawia się: Przemysł! Ale po formę "Włodzisław" - nie sięgnęła. Wątpliwe, by ktoś poza Kraszewskim używał np. przydomku "Łoktek". "Lestków" na pomieszczonym w powieści drzewie genealogicznym Piastów też brak! Mamy więc przykład kolejnej niekonsekwencji historycznej?... Pozostały dwa epizody: koronacja i nagła śmierć monarchy! Poznaniacy raczej powinni pamiętać o tajemniczym zgonie Ludgardy, książęcej małżonki. W końcu w centrum miasta, nieopodal odbudowanego zamku, jest ulica jej imienia!...
Wmawia się nam, że w Polsce nie było królobójców? Wiele mroku otacza zgony kilku naszych władców. Wiem, plotki, brak dowodów, hipotezy! Ale wspomnijmy, że tajemniczo (?) rozstali się z tym padołem: Mieszko II, Bolesław II Szczodry/Śmiały (a i jego syn Mieszko?), Kazimierz II Sprawiedliwy. Siepacze Świętopełka i Plwacza ubili w Gąsawie Leszka I/Lestka I Białego! A nagły zgon Henryka Probusa/Prawego?! To chyba nie jest powód do samozadowolenia?
Można się spierać czy był czy nie było "paktu o przeżycie" pomiędzy Leszkiem II Czarnym, Henrykiem IV Probusem, Henrykiem III Głogowskim i Przemysłem II Wielkopolskim! Faktem jest, że po śmierci każdego kolejnego (między 1287, a 1296 trzech z nich zeszło z tego świata!) następca zajmował jego ziemie i dążył do jednego celu:  k o r o n a c j i ! Dopiął tego praprawnuk Mieszka III Starego!
Koronacji dokonał arcybiskup Jakub Świnka. Prof. dr Benedykt Zientara podaje: "26 czerwca [1295] Gniezno stało się widownią uroczystości, na którą Polska czekała dwieście lat: korona Bolesława Śmiałego znalazła się na skroniach wielkopolskiego księcia". Na pieczęci majestatycznej pojawił się dumny napis: "SAM WSZECHPOTĘŻNY ZWRÓCIŁ POLAKOM ZWYCIĘSKIE ZNAKI". W klasycznym dziele "Genealogia Piastów" Oswalda Balzera znajdziemy inny szczegół: "Po raz ostatni w dyplomach tytułuje się Przemysł dux Polonie et Pomeranie 1 czerwca 1295 r.; w najbliższym po nim dyplomie z 30 lipca tegoż roku tytuł jego brzmi już rex Polonie et dux Pomeranorum". Może nas na dobre zastanawiać... numeracja króla! Drugi? A kto był pierwszy? Jego ojciec, ten, co lokował Poznań (stąd "gród Przemysła")! Sam król był... pogrobowcem!U Balcera znajdziemy takie wyjaśnienia: "Na 185 takich dyplomatów, 121 zawiera zwrot Premisl secundus lub Secundus Premisl. (...) dodatek ten w tytulaturze staje się regułą, której nie zmienia nawet fakt jego koronacji na króla w r. 1295, pomimo, że Przemysł był pierwszym królem tego imienia".  
Przemysł II - katedra poznańska- fragment płaskorzeźby (foto autora)
Koronacja Przemysła II była solą w oku tak między swemi książętami dzielnicowemi, jak również dla sąsiadów. Chyba jednak wyolbrzymiano znaczenie pozycji nowego monarchy? Opozycja wewnętrzna (na ile w tym zaangażowane rody Zarębów i Nałęczów?) - nie wiadomo. Przeciw młodemu królowi wystąpili Brandenburczycy. Jan Długosz tak to relacjonował "...Otto Długi i inny także Otton, i Jan [siostrzeniec Przemysła] większą uczuli niespokojność, większe w sercu swoim oburzenie, obawiając się, żeby Przemysł, wywyższony godnością królewską... w sposobnej porze nie wypędził ich z rzeczonego margrabstwa". Okazja sama pchała się im w ręce: król zwołał zjazd do Rogoźna.
J. Matejko "Przemysł II"
"...król wyprawił dość wystawne igrzyska - podaje prof. dr Z. Boras w monografii "Książęta piastowscy Wielkopolski".- na których dla zwycięzców wyznaczone były nagrody". A, że, jak dalej czytamy "Przemysł oddany z całym swym otoczeniem zabawom i ucztom (...) niczego nie podejrzewał", to i nie dziwota, że zaskoczeni  zamachem mieli marne szans obrony...  Do tego Rogoźno nie było żadną warownią! "...bez obronnego zamku i bez murów czy nawet wałów - stało otworem dla wszelkiej napaści"- dopełnia obrazu. Oto sceneria tragedii!... 
Przebudzenie o świcie w Popielec, 8 lutego 1296, musiało byś przerażającym wstrząsem! "A lubo król Przemysł zbudzony zgiełkiem i rozruchem, nie wiedział, jakich i jak licznych miał nieprzyjaciół, wszelako zebrawszy odwagę (...) wraz z drużyną swoich dworzan i rycerzy, (...), uderzył na napastniczą zgraję: a stoczywszy walkę, wielu poranił i trupem położył' - podaje Jan Długosz. Jak widać wizja malarska Matejki jest bardziej zgodna z tym opisem, niż Gersona. Na niewiele stał się heroizm króla! "...omdlał i padł na ziemię mnogimi okryty ranami. Porwali go Sasi ledwo półżywego z wielką radością i uszczęśliwieniem" - kontynuuje swój zapis kronikarz z XV w. Próbowano uwieść rannego, ale był na tyle poturbowany i życie z niego już uchodziło: "Gdy więc żadnej nie było nadziei, ażeby król dożył do dnia następnego [...] na ciało spętane, poranione i już naznaczone znamieniem śmierci rzucili się z zapalczywością i nakłuli je licznym razami". Cień tego mordu padł na dwa rycerskie rody: Zarębów i Nałęczów. Musiało coś być na rzeczy, skoro Paweł Jasienica wspomina w "Polsce Piastów": "...utracili odtąd prawo noszenia szkarłatnych szat i stawania w jednym szeregu z pozostałym rycerstwem polskim. dopiero Kazimierz Wielki miał zdjąć z nich tę hańbę". Historycy są w jednym zgodni: Brandenburczycy musieli mieć w otoczeniu monarchy przychylnych sobie możnowładców, skoro doszło do
Herb Nałęcz
tak przeprowadzonego zamachu!
Herb Zaręba/Zaremba
Przemysła II pochowano w katedrze poznańskiej! W 1995 r. pojawiła się w niej potężna płaskorzeźba poświęcona królowi, jego ojcu i jednej z żon. Oglądając ją  może przestaniemy powtarzać kolejną historyczną nieścisłość: Biały Orzeł od zawsze był godłem wszystkich Piastów! Błąd! Nieprawda! Godłem wielkopolskich Piastów był.... LEW! Stąd na okładce książki E. Cherezińskiej pojawia się dopisek: "Wraz z rykiem lwa do lotu budzi się orzeł..."? Kujawscy Piastowie (patrz dzisiejszy herb województwa kujawsko-pomorskiego) mieli hybrydę: pół czerwonego orla i pół czarnego lwa! Gdzie te orły? Na szczęście jest na pieczęci majestatycznej króla. I dlatego wyrysował go na piersi Przemysła II w "Poczcie..." Jan Matejko.
Jan Matejko "Zabójstwo króla Przemysła II"
U Benedykta Zientary znajdziemy taką ocenę króla z perspektywy 8 lutego 1296 r.: "Śmierć uczyniła Przemysła męczennikiem sprawy zjednoczenia i zadzierzgnęła nic sympatii do niego, przenikająca większość dzieł historycznych". 
Piszący ten post chciał w 1979 r. roku napisać... powieść o Przemysławie II. Miałem wtedy całe 16 lat. No to postanowiłem zasięgnąć porady u wielkiego prof. dr Stefan Kuczyńskiego! Napisałem. Hm... Tylko nikt, bo niby kto miał to zrobić (?), nie uświadomił mnie, że jest... dwóch Stefanów Kuczyńskich! Stefan Maria i Stefan Krzysztof! Pomyliłem się i miast do pierwszego napisałem do drugiego. Wprawdzie obaj uczeni, to mediewiści, ale... Już miałem niewielką bibliografię zebraną, a tu pan profesor Stefan Krzysztof w bardzo ciepłym liście odesłał mnie do... popularnego biogramu B. Zientary w "Poczcie królów i książąt polskich" (pod redakcją prof. dr Andrzeja Garlickiego)?! Wściekłem się!... I powieści, nawet opowiadanka nie skroiłem. Panowie Uczeni nie lekceważcie listów od natchnionych nastolatków - może utrącicie literaturze polskiej jakiegoś samorodka?...
Katedra poznańska - fasada (foto autora)
Katedra poznańska - płaskorzeźba poświęcona Piastom (foto autora)
Katedra poznańska - płaskorzeźba poświęcona Piastom - fragment (foto autora)

Katedra poznańska - Przemysł II (foto autora)

Katedra poznańska - Lew - fragment płaskorzeźby (foto autora)

1 komentarz:

  1. Raz już miałem przyjemność komentować Pana post. Dotyczył Witolda Piwnickiego. Żeby nie robić zamieszania pozostanę przy Piwnickim. Matejce do postaci Przemysława pozował nie kto inny tylko jego uczeń Witold Piwnicki.
    Pozdrawiam
    Leszek Stefański

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.